"Prezydent Lech Kaczyński desygnuje szefa PO Donalda Tuska na premiera w piątek o godz. 15" - taką informację przekazał PAP Tomasz Brzeziński z Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta.
Nieoficjalnie politycy PO mówią, że prezydent i Tusk spotkają się jutro wczesnym popołudniem - o godzinie 13-14. Wcześniej Tusk mówił, że liczy iż Lech Kaczyński dotrzyma słowa i powierzy mu misję tworzenia rządu jeszcze w tym tygodniu. - Chodzę bez ochrony, a ludzie którzy do mnie podchodzą niecierpliwią się, kiedy zostanę desygnowany na premiera. Nie mam z Pałacu Prezydenckiego żadnej informacji o konkretnym terminie. Liczę, że nastąpi to w czwartek lub w piątek - powiedział dziennikarzom Donald Tusk.
Skład rządu za tydzień
Tusk zapowiedział, że w przyszłym tygodniu przedstawi skład rządu. Zastrzegł jednak, że nie zrobi tego w poniedziałek. - Nie wykluczam, że wraz z prezesem PSL Waldemarem Pawlakiem, poczekam z ogłoszeniem składu rządu do środy, kiedy wznowione zostanie posiedzenie Sejmu – powiedział szef PO. Wtedy też szef PO wygłosiłby w Sejmie expose i posłowie zagłosowaliby nad wotum zaufania dla jego rządu.
Tusk podkreśla, że na razie czuje się, jak osoba prywatna. - Proszę mnie jeszcze nie pytać o ważne rzeczy - apelował do dziennikarzy tuż po wyjściu ze spotkania z szefem Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso.
Wcześniej w TVN24 poseł PO Bogdan Zdrojewski powiedział, że jest przekonany, że Tusk zostanie zaproszony do prezydenta jeszcze dziś po południu. Po desygnowaniu Tuska na premiera, PO i PSL chcą podpisać umowę koalicyjną. - Po sformułowaniu rządu chcemy w pierwszej kolejności powołać sejmowe komisje. W przyszłym tygodniu mogłyby powstać: komisja budżetowa, regulaminowa, ds. europejskich, a także speckomisja. Jeszcze w listopadzie – przyznał Zdrojewski – zostałyby powołane komisje śledcze – ds. akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa i śmierci Barbary Blidy.
Platforma zapowiada także raport otwarcia – miałby pokazywać, co PO zastała w poszczególnych resortach po rządach PiS. – Dochodzą nas niepokojące sygnały. Na przykład, że w ostatniej chwili przyznaje się urzędnikom nagrody, przenosi na stanowiska z których trudniej odwołać – wyliczył Zdrojewski. – Przestrzegamy procedur przy powołaniu rządu, dlatego mam nadzieję, że odchodząca ekipa również wykaże się rozsądkiem i powściągliwością w kwestii nominacji na stanowiska w organach administracji, a jej działania zostaną ograniczone do niezbędnego minimum - dodał.
Na pytanie, czy Radek Sikorski nadal jest kandydatem na szefa MSZ, Zdrojewski odpowiedział: - Nic się w tej sprawie nie zmieniło. Potrzebujemy na tym stanowisku osoby doświadczonej i odpowiedzialnej. Ocenił, że jeszcze w poprzednim rządzie Sikorski był nie tyle ministrem obrony, co ministrem spraw zagranicznych.
Zapewnił, że przy konstruowaniu rządu, PO nie będzie patrzeć na wynik wyborów. - PSL będzie mógł mieć w rządzie więcej przedstawicieli, aniżeli wynika to z wyborczej arytmetyki – podkreślił Zdrojewski. Przyznał jednak, że apetyt ludowców na partycypowanie we władzy jest niezwykle umiarkowany.
Politycy przed Trybunał
Z kolei marszałek Sejmu Bronisław Komorowski zapowiedział w radiowej Trójce, że 14 listopada mają zostać wybrani nowi członkowie Trybunału Stanu. Według marszałka, do tej pory zbyt rzadko wyciągano konsekwencje wobec odchodzących polityków i stawiano ich przed Trybunałem. Zastrzegł jednak, że decyzja w tej sprawie nie zależy od niego. Komorowski nie chciał podać nazwisk polityków, którzy powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności.
mac
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24