- Wydaje mi się, że to jest bardzo ważna wizyta (...) Polska pozostaje nadal partnerem, sojusznikiem, dobrym przyjacielem Ukrainy - komentował wizytę premiera Donalda Tuska w Kijowie były ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczycia. Gość "Faktów po Faktach" odniósł się też do słów premiera Ukrainy o "resecie stosunków pomiędzy Polską i Ukrainą". - Dobrze, że pan premier Tusk, premier Szmyhal i prezydent Zełenski omówili to w rozmowach i określili, że są gotowi znaleźć wyjście z tych problemów - powiedział Deszczycia.
Gościem "Faktów po Faktach" był były ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczycia. Komentował wizytę premiera Donalda Tuska w Kijowie.
Premier Donald Tusk w poniedziałek udał się z wizytą do Kijowa z zapewnieniem o wsparciu Polski dla walczącej Ukrainy i z zapowiedzią współpracy militarnej. Celem podróży była też poprawa relacji, bo w ostatnich miesiącach na linii Warszawa-Kijów trzeszczało od napięć.
Tusk w czasie poniedziałkowej wizyty w Kijowie spotkał się z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim i premierem Denysem Szmyhalem. - Musimy pamiętać o tym, że walcząc o wolność Ukrainy, walczymy również o wolność Polski - oznajmił Zełenski na wspólnej konferencji prasowej z Tuskiem. - Walczycie tak naprawdę o bezpieczeństwo całego wolnego świata - stwierdził szef polskiego rządu.
Deszczycia: to jest bardzo ważna wizyta
- Wydaje mi się, że to jest bardzo ważna wizyta, bardzo na czasie. Te deklaracje, które zapadły w Kijowie po stronie premiera Donalda Tuska są bardzo ważne dla rozwoju dalszych stosunków ukraińsko-polskich. Zwłaszcza w obliczu tego, co słyszymy ze Słowacji czy Węgier. Polska pozostaje nadal partnerem Ukrainy, sojusznikiem, dobrym przyjacielem. Tego właśnie oczekiwaliśmy w Ukrainie, w Kijowie i to premier Tusk potwierdził. Wydaje mi się, że te deklaracje i decyzje, które już zostały podjęte i zostaną podjęte (...) będą potwierdzać nasze dobre stosunki i rozwijać je w dobrym kierunku - powiedział gość "Faktów po Faktach".
Premier Ukrainy Denys Szmyhal podczas wspólnej konferencji prasowej z szefem rządu RP Donaldem Tuskiem powiedział: "Mówimy dziś o resecie stosunków pomiędzy naszymi krajami, resecie na zasadzie równowagi, partnerstwa i wspólnego celu, jakim jest niezależność i dobrobyt naszych państw".
"Czasami są okresy, kiedy trzeba rozwiązywać problemy"
Do tych słów odniósł się Andrij Deszczycia, były ambasador Ukrainy w Polsce. - W czasie swego pobytu w Warszawie przez ostatnie osiem lat przeżywałem różne etapy relacji ukraińsko-polskich. Oczywiście to, co się wydarzyło w lutym i w marcu 2020 roku w czasie agresji rosyjskiej pokazało, na ile Polska i polski naród rozumie i wspiera Ukrainę. Oczywiście chcemy, żeby tak zostało - powiedział Deszczycia.
Jak powiedział, dobre relacje między państwami czasami są przeplatane trudniejszymi momentami. - Czasami są etapy czy takie okresy, kiedy trzeba rozwiązywać problemy. Takich problemów w ostatnich kilku miesiącach się trochę nazbierało i dobrze, że pan premier Tusk, premier Szmyhal i prezydent Zełenski omówili to w rozmowach i określili, że są gotowi znaleźć wyjście z tych problemów - mówił były ambasador.
- To uderza w coś bardzo ważnego w tej sytuacji, w której jesteśmy. Najważniejsze jest stawić opór inwazji i agresji rosyjskiej - dodał Deszczycia.
Deszczycia: nasza moc jest też uzależniona od Zachodu
Były ambasador Ukrainy w Polsce odpowiedział też na pytanie o sytuację na froncie. - Sytuacja jest trudna. Sytuacja bez jakichś konkretnych zwycięstw na froncie zawsze będzie trudna, ale nasza moc polega na kilku elementach. Są to determinacja sił zbrojnych Ukrainy, determinacja społeczeństwa ukraińskiego, twarda pozycja ukraińskiego rządu i prezydenta - powiedział.
- Nasza moc jest też uzależniona od wsparcia Zachodu i od wsparcia naszych partnerów. Jak nie będzie takiego wsparcia, to będzie bardzo trudno przezwyciężyć rosyjską agresję - stwierdził Deszczycia.
Gość "Faktów po Faktach" powiedział, że bez wsparcia Zachodu rosyjska agresja może rozprzestrzenić się na inne kraje. - Jeżeli tego nie będziemy wspierać, to na pewno to zagrożenie poszerzy się poza Ukrainę, na inny region. Jedynym wyjściem jest walka do końca, do zwycięstwa, ale musimy to robić wszyscy razem - mówił Deszczycia.
"Państwa europejskie chyba już zdają sobie sprawę, że Rosja jest zagrożeniem też dla nich"
Deszczycia pytany o to, czy według niego Ukraina nie poradzi sobie bez środków przekazywanych przez Stany Zjednoczone powiedział, że jeśli nie będzie wsparcia ze strony USA, to Ukraińcy liczą na pomoc ze strony państw europejskich. - Państwa europejskie chyba już zdają sobie sprawę, że Rosja jest zagrożeniem też dla nich i jeżeli nie uda się dostać tego wsparcia ze Stanów Zjednoczonych, to liczymy na to, że uda się pozyskać pomoc z Unii Europejskiej i od państw europejskich - mówił.
- To będzie też inwestycja w bezpieczeństwo w Europie. Będziemy kontynuować naszą walkę i wojskowe działania. Będziemy też liczyć, że stanowisko Unii Europejskiej i NATO w sprawie wsparcia Ukrainy będzie kontynuowane - dodał Deszczycia.
Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan i dyrektorka wywiadu narodowego Avril Haines powiedzieli kongresmenom, że w nadchodzących tygodniach Ukrainie zabraknie niektórych zdolności w zakresie obrony powietrznej i artylerii. Brak pomocy dotknie nie tylko Ukrainę - podkreślili doradcy prezydenta Joe Bidena cytowani przez portal NBC News.- Jeśli Kongres nie wyrazi zgody na dodatkową pomoc wojskową dla Ukrainy w nadchodzących dniach, Rosja może wygrać wojnę w ciągu kilku tygodni, a w najlepszym razie miesięcy - dodali.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24