W Warszawie odbyło się spotkanie Donalda Tuska z parlamentarzystami klubu Koalicji Obywatelskiej. Po jego zakończeniu pełniący obowiązki przewodniczącego PO powiedział, że "żadnych rewolucji i wielkich roszad nie należy się spodziewać". Stwierdził, że atmosfera spotkania była bardzo dobra.
W sobotę były premier, były szef Rady Europejskiej i obecny szef Europejskiej Partii Ludowej (EPP) Donald Tusk oficjalnie powrócił do polskiej polityki. Podczas posiedzenia Rady Krajowej PO nastąpiły zmiany w kierownictwie tego ugrupowania - Borys Budka zrezygnował z funkcji szefa partii, a obowiązki przewodniczącego przejął Tusk.
W środę wieczorem Donald Tusk spotkał się z członkami klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej. Spotkanie, które rozpoczęło się około godziny 19, odbywało się w jednej z restauracji na warszawskim Żoliborzu. Większość posłów pojechała na nie autokarem sprzed siedziby Sejmu. Zakończyło się ono przed godziną 21.
Tusk, który pojawił się na miejscu obrad wraz z Borysem Budką, został powitany oklaskami. - Będzie to okazja do poznania osobistego pana premiera, temu będzie poświęcone spotkanie, także prezentacji pewniej wizji ze strony pana premiera, rozmowom, pytaniom, dyskusji – powiedział dziennikarzom przed rozpoczęciem obrad klubu rzecznik PO Jan Grabiec.
Nowy lider PO nie jest bowiem posłem, a mandatu nie sprawuje od 2014 r. Wielu obecnych parlamentarzystów nie zna.
"Cudu nie będzie, może być tylko bardzo poważny wysiłek"
Po zakończeniu spotkania Donald Tusk ocenił atmosferę środowych obrad jako świetną. - Chyba wszyscy mają poczucie teraz, że ta energia jest nie chwilowa, nie dlatego, że wróciłem, tylko że wszyscy wierzą jakoś tak na nowo, że to ma sens, co robimy. To był cel tego spotkania i na pewno go wspólnie osiągnęliśmy - powiedział lider PO.
Zapytany o sondaże, które ukazały się w środę, dające Koalicji Obywatelskiej przewagę nad Polską 2050 Szymona Hołowni, Tusk zaznaczył, że to dopiero początek. - Wierzę, że nabierze dynamiki, to był warunek wstępny, żeby się ruszyło, a cała robota przed nami. Cudu nie będzie, może być tylko bardzo poważny wysiłek - podkreślił Tusk.
Zwracał uwagę, że ostatnio nastrój w społeczeństwie był fatalny. - Od kilku dni słyszę, że ludziom znowu się chce, że dzieci mówią, że nie wyjadą. To są najważniejsze nagrody za ten pierwszy moment - powiedział. - Musi tej energii wystarczyć, musi być jej jeszcze więcej - dodał
Tusk: pociąg ruszył, żadnych rewolucji i wielkich roszad nie należy się spodziewać
Tusk pytany, czy i kiedy planuje zmiany personalne w PO i klubie KO, odparł, że "to, co umożliwiło ten nowy start, to zostało zrobione, a nie było to łatwe, wymagało poświęcenia kilku osób". - Chcę dokładnie to wszystko obejrzeć, będę rozmawiał z ludźmi, też nie chcę, żeby ktoś płacił cenę osobistą - dodał.
- Nie jestem z tym wszystkim gotowy. Może tych kilka dni z wnukami to jest dobry moment, żeby na spokojnie to sobie poukładać - powiedział. - Pociąg ruszył, żadnych rewolucji i wielkich roszad nie należy się spodziewać - zadeklarował.
Był również pytany o stosunki z Rafałem Trzaskowskim. - Wymieniliśmy przyjacielskie SMS-y - zapewnił. Dodał, że po powrocie z urlopu będzie chciał się spotkać z prezydentem Warszawy. - Mało kto ma pojęcie, jak my jesteśmy razem, nawet jak mamy różne pomysły. To świetny gość i bardzo poważna postać - przekonywał Tusk.
Dopytywany, czy wybiera się na sierpniowy Campus Przyszłości, powiedział, że "jeżeli dostanie zaproszenie i wszystkim będzie pasowało, to tak".
Budka: jeżeli Donald Tusk będzie miał inne koncepcje, będziemy o tym informować
Przed rozmowami pojawiały się pytania o możliwe zmiany personalne we władzach klubu. - Nie mam w ogóle zamiaru poruszać tego tematu dzisiaj. Dzisiaj spotykam się z klubem po wielu latach i to jest spotkanie z przyjaciółmi dzisiaj - odpowiedział Tusk.
Wcześniej obecny przewodniczący klubu parlamentarnego KO Cezary Tomczyk dopytywany o to, jaka atmosfera panuje w klubie przed spotkaniem z Tuskiem, odpowiedział krótko: "bardzo dobra". Nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy zamierza ustąpić z funkcji.
- Jestem konsekwentny w tym, co robię w polityce, to znaczy nie rozmawiam o sprawach personalnych za pośrednictwem mediów. Dzięki temu udało się to, co wcześniej wydawało się niemożliwe, czyli powrót Donalda Tuska. Dzisiaj jedynymi zmianami, które klub przyjął, to było dokooptowanie do kolegium klubu dwóch senatorów – mówił były lider, obecny wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka, pytany o to, czy widzi siebie w roli nowego szefa klubu KO.
- Jeżeli Donald Tusk będzie miał inne koncepcje co do powierzenia określonych odcinków pracy parlamentarnej i pozaparlamentarnej, to z pewnością będziemy o tym informować – dodał.
Trzaskowski: nie opuszczam Platformy Obywatelskiej, nigdzie się nie wybieram
Jeszcze przed ogłoszeniem powrotu Tuska wiceprzewodniczący PO i prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zapowiadał, że jest gotów "wziąć odpowiedzialność za partię". W środę Trzaskowski pytany był przez dziennikarzy o to, jak obecnie widzi swoje miejsce w ugrupowaniu. - Nie opuszczam Platformy Obywatelskiej, nigdzie się nie wybieram. Wręcz przeciwnie, będę pracował w taki sposób, żeby wzmacniać Platformę Obywatelską. Nigdy wcześniej nie byłem w żadnej innej partii i mam nadzieję, że Platforma będzie tylko rosła w siłę – mówił.
- Dzisiaj wszyscy patrzymy w przyszłość. Dzisiaj należy się cieszyć z tego, że Platforma jest silna, że wszystkie reflektory są skierowane na nas – mówił prezydent Warszawy.
Pytany o ewentualne wybory na przewodniczącego PO, Trzaskowski wskazał, że "dzisiaj nie jest czas na organizację wyborów, tylko na pracę nad tym, żeby Platforma Obywatelska była jak najsilniejsza i wszyscy się w to będziemy angażować". Przypominał też, że sam Donald Tusk zapewnił, że wybory w PO się odbędą. Zaznaczył jednak, że te wybory mogą się odbyć nawet za dwa lata.
Zapewnił także, że jak zawsze jest gotów do angażowania się w pracę nad wzmacnianiem PO w tym miejscu, za które odpowiada, czyli wspierając Platformę ze strony samorządowej.
Źródło: TVN24, PAP