Będą kontrole na granicy z Litwą. Premier o "problemie, z którym musimy się uporać"

Granica polsko-litewska
Tusk o wprowadzeniu kontroli na granicy polsko-litewskiej
Źródło: TVN24
Premier Donald Tusk, argumentując wprowadzenie czasowych kontroli na granicy z Litwą, powiedział, że granica litewsko-białoruska nie jest "tak szczelna, jak ta polska". Tłumaczył, że strumień nielegalnej migracji, organizowanej przez Rosję i Białoruś, płynie przez Litwę, z którą mamy otwartą granicę. Do sprawy odniósł się litewski minister spraw wewnętrznych.

Donald Tusk oświadczył we wtorek, że Polska czasowo przywróci kontrole na granicach z Niemcami i Litwą. Jak poinformowała później w komunikacie KPRM, kontrole będę obowiązywały od 7 lipca.

Premier wyjaśniał również, dlaczego kontrole graniczne będą dotyczyć też naszego północno-wschodniego sąsiada. Stwierdził, że "obie te decyzje są ze sobą powiązane".

- Jeśli dzisiaj mamy poczucie, że osiągnęliśmy naprawdę wielki sukces, blokując skutecznie granicę z Białorusią - przypominam, to jest 98 procent skuteczności zatrzymań na granicy polsko-białoruskiej - i radykalnie zmieniliśmy politykę wizową, to mamy jednak zaszłości sprzed ostatnich lat, które powodują, że setki tysięcy ludzi w Polsce przebywa legalnie, ale chciałoby na przykład przedostać się do Niemiec - mówił. Szef rządu wskazał, że "to jest problem, z którym musimy się uporać".

Tusk: granice Łotwy i Litwy z Białorusią nie są tak szczelne, jak ta polska

Tusk podkreślił też, że Polska dużo zainwestowała, aby "granica polsko-białoruska była szczelna". - Niestety w sytuacji, w której granica łotewsko-białoruska i litewsko-białoruska nie jest tak szczelna, jak ta polska, to to trochę traci na znaczeniu, bo ten strumień nielegalnej migracji, organizowany przez Rosję i Białoruś, idzie przez Białoruś, Łotwę, Litwę - wyjaśniał, dodając, że Polska ma otwartą granicę z Litwą.

Donald Tusk
Donald Tusk
Źródło: PAP/Albert Zawada

Premier przekazał, że do współpracy ze Strażą Graniczną zaangażowane zostaną Wojska Obrony Terytorialnej i żołnierze innych formacji. - Chodzi o działania, które umożliwią pilnowanie granicy polsko-litewskiej nie tylko na przejściu granicznym (...), ale także zielonej granicy w lasach i także na drogach w pobliżu granic - tłumaczył. Dodał, że osoby, które będą próbować nielegalnie przekroczyć granicę, będą cofane na Litwę.

- Będziemy także przekonywać naszych partnerów - Litwę, Łotwę - ale także wszystkich partnerów europejskich, aby o wiele intensywniej zaczęli z nami współpracować na rzecz utrudniania albo zablokowania tych akcji (Władimira) Putina i (Alaksandra) Łukaszenki - zaznaczył premier Tusk.

Reakcja Litwy

Resort spraw wewnętrznych Litwy poinformował, że wysyła na Łotwę swoich funkcjonariuszy w celu wzmocnienia walki z nielegalną migracją. Rozpoczęło już tam służbę ośmiu funkcjonariuszy policji litewskiej, a w najbliższym czasie dołączą do nich pogranicznicy z Litwy.

- Utrzymujemy (z Polską – przyp. red.) ścisły kontakt na szczeblu ministerialnym. Ze swojej strony podejmujemy dodatkowe środki w celu zwalczania wtórnej nielegalnej migracji z Łotwy - oświadczył Władysław Kondratowicz, minister wpraw wewnętrznych Litwy, cytowany przez agencję BNS.

- Trwająca hybrydowa ofensywa reżimu białoruskiego stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa wewnętrznego całej Unii Europejskiej, dlatego musimy wykazać się solidarnością i działać zdecydowanie - zadeklarował minister we wtorkowym komunikacie MSW.

Skala wtórnej migracji z Białorusi wzrosła w ciągu roku 2,5 raza – poinformowała w wtorek litewska straż graniczna (VSAT).

W tym roku zatrzymano już 352 nielegalnych migrantów, którzy do UE przedostali się, przekraczając granicę białorusko-łotewską. W ubiegłym roku w analogicznym okresie zatrzymano 140 takich obcokrajowców. Według VSAT 157 migrantów podróżujących tak zwanym szlakiem łotewskim zatrzymali funkcjonariusze litewscy, a 195 - polscy.

Wśród obcokrajowców zatrzymanych w tym roku przez litewską straż graniczną najwięcej było obywateli Somalii i Afganistanu, odpowiednio 150 i 53. Przesłuchiwani Somalijczycy najczęściej zeznają, że udają się ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich do Rosji, następnie na Białoruś, a potem próbują przedostać się do Łotwy. Finalnym celem podróży migrantów zazwyczaj są Niemcy.

Czytaj także: