Donald Tusk, lider Platformy Obywatelskiej, były premier i były szef Rady Europejskiej, będzie w niedzielę gościem "Faktów po Faktach" w TVN24. Wśród poruszanych tematów znajdą się: inwigilacja Pegasusem, pandemia, drożyzna, a także zdalna wymiana zdań między Tuskiem a premierem Mateuszem Morawieckim. Na program zaprasza o 19.20 Diana Rudnik.
Jednym z poruszanych tematów będzie drożyzna, między innymi podwyżki cen gazu. Tego też dotyczyła wymiana zdań w mediach społecznościowych między byłym a obecnym premierem, Mateuszem Morawieckim. W opublikowanym w czwartek spocie Tusk skrytykował Morawieckiego, wytykając mu wysokie podwyżki cen gazu. Szef rządu nagrał odpowiedź, w której zasugerował, że winnych obecnej sytuacji należy szukać w Brukseli. Tusk odniósł się do tego nagrania w sobotę, w dyskusji na Twitterze. - To było dla mnie bardzo przykre zaskoczenie - skomentował nagranie Morawieckiego.
Szef rządu nagrał odpowiedź, w której zasugerował, że winnych obecnej sytuacji należy szukać w Brukseli. Tusk odniósł się do tego nagrania w sobotę, w dyskusji na Twitterze. - To było dla mnie bardzo przykre zaskoczenie - skomentował nagranie Morawieckiego.
Ziobro: Tusk mógł zatrzymać Nord Stream 2
W niedzielę sprawę skomentował także minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
"To Donald Tusk mógł zatrzymać rosyjsko-niemiecki gazociąg Nord Stream2 i powstrzymać Putina przed windowaniem cen gazu. 5 lat szefował Radzie Europejskiej, ale za sutą pensję wybrał wierność interesom Berlina i Moskwy. Za zdradę Tuska Polacy muszą dziś płacić wysokie rachunki" - ocenił Ziobro na Twitterze.
URE o zasadach sprzedaży gazu dla wspólnot i spółdzielni
W czwartek Urząd Regulacji Energetyki (URE) przypomniał, że sprzedawcy gazu powinni stosować zatwierdzoną przez regulatora taryfę dla gospodarstw domowych również dla wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych, jeśli gaz jest sprzedawany na potrzeby należących do nich klientów indywidualnych.
Ceny gazu 2022. Podwyżki uderzają po kieszeniach
Wiceprezydentka Warszawy Renata Kaznowska poinformowała kilka dni temu, że jedna z miejskich przychodni ma w 2022 roku zapłacić za gaz ponad 800 procent więcej niż rok temu. Z kolei rzeczniczka stołecznego ratusza dodała, że to niejedyny miejski podmiot, który za gaz ma płacić kilka razy więcej.
Według informacji, które na środowej konferencji podała Kaznowska, niektórzy mieszkańcy miasta, którzy nie są podłączeni do miejskiej sieci gazowniczej, a mają tzw. gazowe kotły zbiorcze będą mieli podwyżkę rzędu 980 procent. Nie mają bowiem podpisanych indywidualnych umów z dostawcami gazu i tarcza antyinflacyjna ich nie obejmuje. - Zostali potraktowani przez rząd jak odbiorca komercyjny - podkreśliła Kaznowska. Stąd np. mieszkaniec, który płaci obecnie za gaz miesięcznie 231 zł, od stycznia będzie musiał zapłacić 1500 zł. Chodziło o lokale pod Zarządem Gospodarowania Nieruchomości we Włochach, gdzie rachunki miałyby wzrosnąć aż o 980 procent. Zapowiedziała skargę. W środę po godzinie 16 poinformowała, że dokument trafił już do Urzędu Regulacji Energetyki.
Decyzja URE w sprawie taryf na gaz
17 grudnia prezes Urzędu Regulacji Energetyki zatwierdził nowe taryfy na sprzedaż gazu dla PGNiG Obrót Detaliczny oraz na dystrybucję tego paliwa dla Polskiej Spółki Gazownictwa. Stawka taryfy za paliwo gazowe miała wzrosnąć o około 83 procent netto, a w sumie przeciętny rachunek miał wzrosnąć o 54 procent.
Jak wyjaśnił URE, dla statystycznego odbiorcy w grupie W-1.1 zużywającego gaz jedynie do przygotowania posiłków wzrost miał byc tylko trochę niższy - 41 procent. W przypadku odbiorców z grupy W 2.1 - grzejących wodę, w tym "kuchenkowiczów" - płatność miała wzrosnąć o 54 proc., czyli o 56 zł netto miesięcznie. Natomiast odbiorcy zużywający największe ilości paliwa, tj. ogrzewający gazem domy (grupa taryfowa W-3.6), mieli zapłacić o około 174 zł netto miesięcznie więcej (wzrost płatności o 58 proc.).
Odczuwacie wzrost cen gazu i prądu? Dajcie znać na kontakt24@tvn.pl.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24