Pożar wieży gorzowskiej katedry, który wybuchł w sobotnie popołudnie, został dogaszony. Z wieży i zagrożonych rejonów kościoła udało się w porę wynieść wszystkie cenne przedmioty. Zapadła jednak decyzja o rozbiórce części kopuły i małej dzwonnicy.
W niedzielę udało się zdjąć jedynie iglicę, przed nami rozbiórka pozostałej części kopuły.
- Chcemy ustrzec się przed upadkiem całej konstrukcji. Będziemy ją krok po kroku zabezpieczać i ściągać - wyjaśnia Dariusz Szymura z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej.
Pierwotnie do rozbiórki miało dojść jeszcze wczoraj, ale operację uniemożliwiła awaria dźwigu.
Strażacy zdemontują m.in. półtonowy dzwon z małej dzwonnicy.
- Wszystko będzie się dziać bardzo powoli. Nasze działania będą zależne od tego, w jakim stanie jest konstrukcja, a to będziemy wiedzieć sukcesywnie, ściągając poszczególne części blachy, która otula drewniane belki - mówi Szymura.
Już w sobotę pojawiło się podejrzenie, że ta część wieży może stanowić zagrożenie dla pracujących wówczas przy gaszeniu pożaru strażaków.
"Odejdziemy, kiedy będziemy pewni"
- Obiekt zostanie przekazany właścicielowi. Odejdziemy, kiedy będziemy pewni w stu procentach, że wszelkie zarzewia ognia zostały zlikwidowane, a konstrukcja budynku nie zagraża inspekcjom i strażom, które wejdą do środka i określą zakres niezbędnych dalszych prac - mówił wcześniej w niedzielę Bartłomiej Mądry, rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gorzowie Wielkopolskim.
Prace rozpoczął sztab, który ma określić sposób zabezpieczenia uszkodzonej budowli. - Konstrukcje drewniane i dachy wieży nad zegarem są mocno uszkodzone przez pożar, praktycznie wszystko jest wypalone - wyjaśniał rzecznik.
Po południu ratownicy wjechali podnośnikami do góry ocenić sytuację. - Okazuje się, że konstrukcja iglicy, jak również tak zwanej latarni, gdzie jest najwyższy dzwon na wieży, jest troszeczkę nadpalona i stwarza delikatne niebezpieczeństwo, dlatego musimy to zdemontować - opowiadał na antenie TVN24 Dariusz Szymura z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej.
Bartłomiej Mądry podkreślił, że z wieży i zagrożonych rejonów kościoła udało się w porę wynieść wszystkie cenne przedmioty.
Do Gorzowa przyjechało dodatkowo czterdziestu kadetów, którzy pomagają w pracach porządkowych.
Zostanie wszczęte postępowanie
Jak powiedział w niedzielę rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim Roman Witkowski, policja przeprowadza wstępne czynności wyjaśniające na miejscu pożaru. Formalne wszczęcie postępowania nastąpi w poniedziałek.
- Postępowanie będzie miało na celu ustalenie przyczyny pożaru i tego, czy był on skutkiem działań, bądź zaniechań ludzkich, czy też powstał bez winy człowieka – dodał Witkowski.
Gorzów bez tramwajów
Do zakończenia działań straży pożarnej ulice wokół katedry będą wyłączone z ruchu, między innymi odcinki Chrobrego i Sikorskiego. Potem, do czasu odpowiedniego zabezpieczenia uszkodzonej wieży, także będą tam wprowadzane ograniczenia w postaci strefy bezpieczeństwa.
Objazdami jeżdżą autobusy, zawieszona jest też linia tramwajowa nr 2. Tym samym w Gorzowie Wielkopolskim obecnie w ogóle nie kursują tramwaje - dwie pozostałe linie są zawieszone w związku z remontem w innej części miasta.
"Funkcjonowanie kościoła zawieszone"
Z zewnątrz widać, że zniszczona została tarcza zegara, uszkodzona jest miedziana blacha na kopule i wieżyczce oraz zapewne ich drewniane wewnętrzne konstrukcje. Do tego dochodzą uszkodzenia spowodowane przez wodę wykorzystywaną do walki z żywiołem.
Proboszcz parafii katedralnej ksiądz Zbigniew Kobus mówił w niedzielę rano, że dzięki pracy i ofiarności strażaków udało się uratować zewnętrzną część wieży, która nie uległa zawaleniu. Zaznaczył, że na pewno będzie wymagała gruntownego odnowienia. Duże ilości wody użytej do gaszenia pożaru spowodowały zalanie empory organowej i wszystkich kondygnacji na wieży. Przypomniał, że funkcjonowanie kościoła będzie zawieszone, nie wiadomo teraz, na jak długo. Wiernych ze swojej parafii zaprosił do odwiedzania tak zwanego białego kościoła.
Na Twitterze Zarząd Województwa Lubuskiego poinformował w niedzielę, że na 6 lipca zwołał nadzwyczajną sesję lubuskiego sejmiku, by przyznać pomoc finansową na zabezpieczenie katedry w Gorzowie. W niedzielę o zadeklarowanej pomocy ze strony rządu przy remoncie świątyni mówił też wojewoda lubuski Władysław Dajczak.
Pożar katedry
Zgłoszenie o pożarze katedry straż pożarna otrzymała w sobotę około godziny 18.30. Pierwsze zastępy były na miejscu po kilku minutach. Wieczorem i w nocy akcji strażaków przyglądało się wielu mieszkańców. W ten weekend w tym rejonie odbywało się dużo imprez związanych ze świętem miasta. Te zaplanowane na wieczór odwołano, podobnie jak te, które miały odbyć się w niedzielę.
W niedzielę na nadwarciańskich błoniach odbyła się polowa msza święta pod przewodnictwem biskupa zielonogórsko-gorzowskiego Tadeusza Lityńskiego. Wierni modlili się o ocalenie katedry, a także w intencji walczących z żywiołem strażaków.
Świątynia znajdująca się w samym centrum miasta jest najcenniejszym zabytkiem i ważnym miejscem dla wiernych diecezji.
Strona Lubuskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków informuje, że dokładna data rozpoczęcia budowy kościoła nie jest znana. Pierwsza pośrednia wzmianka o jego istnieniu pochodzi z 1297 roku. Cześć wieży, w której wybuchł pożar, pochodzi z XVII wieku. Rangę kościoła katedralnego świątynia zyskała 1946 roku i jest obecnie głównym kościołem Gorzowa Wielkopolskiego, jak i całej diecezji zielonogórsko-gorzowskiej.
Autor: KB, azb, fc//rzw/jb / Źródło: PAP,TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24