"Następuje gwałtowny ruch, bo prawdopodobnie sprawdzano, jakimi materiałami ktoś tam dysponuje"

setki dla Adriana1
Biernacki o dodatkowym posiedzeniu Sejmu ws. cyberbezpieczeństwa
Źródło: TVN24

Chcemy, żeby posiedzenie Sejmu dotyczące ataków cybernetycznych było jawne. Opinia publiczna ma prawo poznać te informacje - mówił przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej Cezary Tomczyk. W środę na wniosek premiera ma się odbyć dodatkowe posiedzenie w tej sprawie. Szef rządu chce jednak, by było ono niejawne. - Ja bym się cieszył na miejscu opozycji, a opozycja mówi, że to ma odwrócić uwagę od czegoś innego. To polityczny teatr - ocenił Jan Mosiński, poseł PiS.

W środę ma się odbyć dodatkowe posiedzenie Sejmu. Wniosek w tej sprawie złożył premier Mateusz Morawiecki. który chce przedstawić informację na temat ataków cybernetycznych na Polskę. Szef rządu optuje za tym, by posiedzenie odbyło się w trybie niejawnym. Opozycja domaga się jednak, by obrady były jawne.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Tomczyk: opinia publiczna ma prawo poznać informacje

Cezary Tomczyk, przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej zapowiedział, że jego ugrupowanie złoży wniosek w tej sprawie. - Chcemy, żeby posiedzenie Sejmu w sprawie ataków cybernetycznych, a przede wszystkim w sprawie tego, co zawierała skrzynka maila ministra (Michała - przyp. red.) Dworczyka, było jawne - mówił w rozmowie z reporterką TVN24.

Podkreślał, że "opinia publiczna ma prawo poznać informacje, wiedzieć, jak zabezpieczane są maile najważniejszych osób w państwie". - Jak można dopuścić do sytuacji, że szef kancelarii premiera posługuje się prywatną skrzynką, na której są wrażliwe informacje? - pytał poseł.

Biernacki: gwałtowny ruch, bo prawdopodobnie sprawdzano, jakimi materiałami ktoś tam dysponuje

Marek Biernacki, były minister koordynator służb specjalnych i były minister spraw wewnętrznych, a obecnie poseł Koalicji Polskiej zwrócił uwagę, że "nie zwołano w ogóle komisji do spraw służb specjalnych". - To powinna być pierwsza rzecz po tego typu zdarzeniu. Rząd powinien zaprosić członków na komisję i przedstawić sytuację - podkreślał.

- Nagle następuje taki gwałtowny ruch, bo prawdopodobnie sprawdzano, jakimi materiałami ktoś tam dysponuje. Korespondencja służbowa, państwowa, nie powinna się znajdować na skrzynkach prywatnych - mówił.

"Ja bym się cieszył na miejscu opozycji"

Zdaniem posła Prawa i Sprawiedliwości Jana Mosińskiego potrzebne jest, by premier przedstawił w Sejmie informację. - Ja bym się cieszył na miejscu opozycji. A opozycja mówi, że to ma odwrócić uwagę od czegoś innego. To jest po prostu teatr polityczny. Zacytuję klasyka: "pośpiech jest potrzebny przy łapaniu pcheł". Tak można skomentować wnioski opozycji, by to zrobić szybciej, już, natychmiast. Są takie działania, których się nie przyspieszy - przekonywał Mosiński.

setki dla Adriana 2
Mosiński: ja bym się cieszył na miejscu opozycji z dodatkowego posiedzenia Sejmu
Źródło: TVN24

Atak hakerski na skrzynkę Michała Dworczyka

W zeszłym tygodniu pojawiły się informacje o włamaniu na skrzynkę mailową szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka i konto w mediach społecznościowych jego żony. Potwierdził to sam Dworczyk i zapewniał, że łupem ataku hakerów nie padły "żadne informacje, które miały charakter niejawny, zastrzeżony, tajny lub ściśle tajny". W piątek minister poinformował, że "nadal prowadzone są ataki na konta jego rodziny w różnych kanałach komunikacji, nawet w odniesieniu do dzieci".

Redakcja tvn24.pl potwierdziła u urzędników kilku resortów, że zarówno Michał Dworczyk, jak i premier Mateusz Morawiecki używali prywatnych maili, założonych w publicznych serwisach. - Gdy pracowałem z premierem, dostawałem wyłącznie maile z prywatnego konta - powiedział nam jeden z urzędników z resortu finansów.

W poniedziałek warszawska prokuratura okręgowa poinformowała, że wszczęła śledztwo po ataku na skrzynkę mailową Dworczyka.

Czytaj także: