- Ja uważam, że dobrze, że słowo zdrada wraca do polskiego języka - powiedział w TVN24 prezes PiS Jarosław Kaczyński, pytany o ocenę słów posła swojej partii Zbigniewa Girzyńskiego, który w "Kawie na ławę" nazwał Donalda Tuska "zdrajcą i kolaborantem Moskwy".
Zdaniem Kaczyńskiego "sytuacja, która dzisiaj ma miejsce w Polsce w wielu przypadkach daje przesłanki do użycia takiego słowa".
Pytany o stwierdzenie o kolaboracji odparł: - To w istocie jest to samo - podkreślił prezes PiS.
Zdrajca i kolaborant
W sobotnim programie "Kawa na ławę" politycy rozmawiali na temat współpracy z Rosją przy wyjaśnianiu katastrofy smoleńskiej i odrzuceniu przez Sejm uchwały PiS ws. wezwania Rosji do oddania wraku tupolewa. Właśnie wtedy poseł Girzyński nazwał premiera Tuska "zdrajcą i kolaborantem Moskwy".
- Jeśli nie podoba mu się to, co powiedziałem, to może mnie pozwać. To, co zrobił premier Tusk w sprawie Smoleńska jest rzeczą skandaliczną. Ale to, co zrobił w piątek powoduje, że zamyka on jakiekolwiek szanse na to, aby starać się wspólnie rozwikłać ten problem - podkreślił poseł PiS. Jego zdaniem, "jeśli premier z mównicy tych, którzy starają się bronić resztek honoru Polski określa zdrajcami, to znaczy, że odwraca pojęcia". - Przywrócimy je: zdrajcą jest premier Donald Tusk i to jest XXI-wieczna Targowica - ocenił Girzyński.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24