Nie widzą innego sposobu na poradzenie sobie z napięciem, więc zadają sobie ból aby oderwać się od złych myśli. Gdy mają już dość, często szukają pomocy dzwoniąc na 116 111, telefon zaufania prowadzony przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę. - Ostrzegamy je, że okaleczanie się jest niebezpieczne, a możliwa ulga chwilowa i złudna - mówi Małgorzata Siwek odbierająca telefony od dzieci i młodzieży. Zaznacza, że choć problem samookaleczania dotyczy głównie starszych nastolatków, rany zadają sobie nawet kilkuletnie dzieci.
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałabyś/chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, pod tym linkiem znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc - zarówno dzieciom, jak i dorosłym.
Pod koniec lipca brytyjskie media opisały wyniki badań dotyczących wpływu pandemii na zachowania autodestrukcyjne u dzieci i nastolatków. Analiza szpitalnych danych z dziesięciu krajów - europejskich i azjatyckich, o różnym stopniu zamożności - wykazała, że w okresie od marca do kwietnia 2020 roku liczba zgłoszeń związanych z samookaleczeniem u chłopców wzrosła dwukrotnie w porównaniu do analogicznego okresu w roku 2019. Wśród dzieci objętych opieką społeczną wzrost był trzykrotny. Najmniejszy wzrost odnotowano u dziewczynek, jednak pozostają one grupą najbardziej skłonną do samookaleczania.
"Pandemia przyniosła wiele istotnych zmian w życiu dzieci i młodzieży. Badanie to pokazuje, w jaki sposób musimy zróżnicować nasze podejście do wspierania zagrożonej młodzieży w oparciu o jej indywidualne potrzeby" - ocenił cytowany przez Sky News Ben Hoi-ching Wong z londyńskiego King's College, autor badań.
Problem dotyczy również Polski. Z badania przeprowadzonego w 2018 roku przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę wynikało, że co szósty polski nastolatek w wieku 11-17 lat (16 proc.) okaleczał się. Zachowania autodestrukcyjne częściej występowały u dziewczyn - rany umyślnie zadawała sobie prawie jedna czwarta respondentek (23 proc.).
Dlaczego dzieci się samookaleczają?
Z kolei inne badanie autorstwa FDDS, z września 2020 roku, wykazało, że w Polsce podczas pierwszego pandemicznego lockdownu dzieci okaleczały się rzadziej. Niemal 10 proc. uczestników badania przyznało się do samookaleczania. Jednak prawie połowa (47,8 proc.) tych osób w pierwszym okresie pandemii robiła to rzadziej niż wcześniej. 4,4 proc. respondentów w trakcie lockdownu okaleczało się częściej niż przed pandemią, natomiast 6,5 proc. zaczęło się wtedy celowo ranić.
"W trakcie lockdownu dzieci miały naukę zdalną, cały czas spędzały w domu. W mniejszym stopniu musiały zmagać się więc z presją rówieśników, nie odczuwały stresu związanego z chodzeniem do szkoły. Przypuszczam, że mogło to wpłynąć na tymczasowe zmniejszenie liczby przypadków samookaleczenia" - uważa Małgorzata Siwek, konsultantka telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.
Dodaje, że podczas pandemii zmieniła się tematyka rozmów z dziećmi dzwoniącymi na linię zaufania. "Odkąd wprowadzono naukę zdalną, dzieci chciały rozmawiać na poważniejsze tematy. Więcej uwagi poświęcaliśmy choćby przemocy domowej, która w takcie lockdownu przybrała na sile" - wyjaśnia Siwek.
Wywołują ból, by uciec od złych myśli
"Dzieci zaczynają okaleczać się, gdy nie widzą innego sposobu na poradzenie sobie z napięciem i silnymi emocjami wywołanymi np. trudnościami, z jakimi się mierzą. W zadawaniu sobie ran i wywoływaniu bólu widzą chwilową ucieczkę od złych myśli lub poczucie ulgi. Gdy do nas dzwonią, nie zawsze mówią o tym wprost. Czasami wątek samookaleczania pojawia się w trakcie rozmowy - opowiada konsultantka linii zaufania.
Najczęściej okaleczają się dzieci, które doświadczyły przemocy ze strony rówieśników lub bliższych - zachowania autodestrukcyjne występowały u nich trzykrotnie częściej niż u pozostałych. Natomiast te, które były zaniedbywane fizycznie lub miały obciążające doświadczenia seksualne, okaleczały się dwa razy częściej niż reszta - wskazują dane FDDS z 2018 roku.
"Ulga chwilowa i złudna"
Jakie konkretnie rany zadają sobie dzieci? Rodzice i bliscy powinni zareagować gdy widzą ślady po okaleczaniu, które może mieć bardzo różne formy. "Najczęściej ranią się czymś ostrym w ręce, rzadziej w nogi, twarz czy inne części ciała. Ale samookaleczanie czasami przybiera też inne formy - intensywnego drapania, podduszania, uderzenia się pięścią albo wyrywania włosów lub brwi" - wylicza Siwek.
Do działań autodestrukcyjnych zalicza się również obrażenia, które zadają sobie dzieci cierpiące na autyzm - uderzając w ścianę lub inne twarde przedmioty głową i innymi częściami ciała czy umyślnie obijając się o ściany.
Konsultantka telefonu zaufania dzieci i młodzieży podkreśla, że o ranieniu siebie opowiadają w rozmowach najczęściej starsze nastolatki. Zdarza się jednak, że na linię zaufania dzwonią dzieci młodsze o kilka lat. "Sama nie zetknęłam się z umyślnie okaleczającym się kilkulatkiem, ale od koleżanek wiem, że były i takie przypadki" - mówi Siwek.
Nie ma konkretnej procedury postępowania z dziećmi, które celowo zadają sobie rany. "Staramy się omówić z dzwoniącymi, co daje im samookaleczanie. Informujemy ich też o możliwych konsekwencjach zadawania sobie ran, ostrzegamy, że jest to niebezpieczne, a możliwa ulga jest chwilowa i złudna. Obowiązek zgłoszenia konkretnego przypadku służbom mamy tylko wtedy, gdy dochodzi do bezpośredniego zagrożenia zdrowia lub życia" - wyjaśnia konsultantka.
Wzrost liczby samobójstw
Choć, jak wynika z danych FDDS, w samym lockdownie dzieci okaleczały się rzadziej niż wcześniej, w skali całego 2020 roku liczba niebezpiecznych działań autodestrukcyjnych wzrosła. Na III edycji Kongresu Zdrowia Psychicznego, zorganizowanej wiosną ubiegłego roku, FDDS przekazało, że w telefonie zaufania dla dzieci i młodzieży w 2020 roku zarejestrowano 747 interwencji w przypadku bezpośredniego zagrożenia zdrowia i życia dziecka - o 43 proc. więcej niż rok wcześniej.
Wzrosła też liczba samobójstw wśród najmłodszych. W 2020 r. życie odebrało sobie w Polsce aż 107 dzieci i nastolatków, w 2019 roku odnotowanych samobójstw w tej grupie było 98 - wskazują statystyki Komendy Głównej Policji. Najczęściej życie odbierały sobie nastolatki w wieku od 13 do 18 lat. Jeszcze większy wzrost nastąpił rok później. Z policyjnych danych wynika, że od stycznia do listopada 2021 roku w Polsce samobójstwo popełniło 119 osób poniżej 18. roku życia.
ZOBACZ TAKŻE: Niebezpieczne żarty o śmierci. Lepiej na nie uważać
Źródło: FDDS, Sky News, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock