Zjawisko depresji w Polsce w ostatnim czasie się nasiliło. Czynnik stresowy jest istotnym elementem wyzwalającym epizody depresyjne u osób, które są do tego predysponowane lub wcześniej chorowały - tłumaczył profesor Piotr Gałecki, konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii. Na antenie TVN24 podał trzy grupy zjawisk medycznych, które mogą się pojawić po przechorowaniu COVID-19.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych przygotował zestawienie dotyczące zwolnień w Polsce. Wynika z niego, że lekarze w 2020 roku wystawili 1,5 miliona zaświadczeń z tytułu zaburzeń psychicznych na 27,7 miliona dni absencji w pracy. Zauważono, że znaczny udział w nich, bo ponad jedną czwartą, mają przypadki depresji. "Lekarze wystawili na tej podstawie 385,8 tysiąca (zwolnień - red.) na łączną liczbę 7,8 miliona dni" - wskazał "Dziennik Gazeta Prawna", który dane ZUS-u opisał.
Komentował je w piątek na antenie TVN24 profesor Piotr Gałecki, konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii i kierownik Kliniki Psychiatrii Dorosłych łódzkiego Uniwersytetu Medycznego.
Powiedział, że konsekwencje dla zdrowia psychicznego mające związek z pandemią można podzielić na dwie grupy: związane z izolacją oraz związane z samą pandemią jako zjawiskiem. - Mamy do czynienia ze zwiększoną zgłaszalnością się pacjentów, dla których stres ma istotne znaczenie w ryzyku zachorowania na jakieś zaburzenie psychiczne - zauważył.
Dodał, że najczęściej wymienia się tutaj zaburzenia lękowe, zaburzenia depresyjne oraz nadużywanie substancji psychoaktywnych, w szczególności alkoholu.
Trzy grupy zjawisk po przechorowaniu COVID-19
Mówiąc o drugiej z wymienionych grup, profesor Gałecki wyjaśnił, że są to konsekwencje związane z przechorowaniem COVID-19. - Tutaj spotykamy się z trzema grupami zjawisk medycznych - wskazał.
- Pierwsza, dość poważna, to przyspieszenie procesów, które odpowiadają za pojawienie się chorób otępiennych u osób predysponowanych do tego. Zauważyliśmy zwiększoną liczbę zespołów otępiennych już u pacjentów 50+. Kiedyś, przed pandemią, było to wyjątkowe - podał.
Drugą sytuacją, jaką wymienił profesor, jest "pojawienie się u dużej grupy osób zaburzeń świadomości, które trwają znacząco dłużej niż zwykle". - Jest to też konsekwencja choroby COVID-19 - wyjaśnił.
POSŁUCHAJ PODCASTU TOMASZA MARCINA-WRONY: "Depresja jest cichym zabójcą"
Trzecią grupą jest ta "najczęstsza, choć najłagodniejsza, ale jednak sprawiająca pacjentom dużo kłopotów", czyli zjawisko tzw. mgły mózgowej. - Nie jest to jednoznacznie określona jednostka chorobowa tylko zespół objawów, który koncentruje się wokół pogorszenia pamięci, innych zaburzeń funkcji poznawczych, sposobu myślenia, stałego uczucia zmęczenia - wymienił Gałecki.
Dodał, że takie zjawisko było już znane, jednak przed pandemią występowało ono "znacząco rzadziej".
CZYTAJ WIĘCEJ: Boimy się, jesteśmy samotni, chorujemy na COVID-19. Ekspert: tak silny stres może mieć konsekwencje także w przyszłości
Lekarz: czynnik stresowy jest istotnym elementem wyzwalającym epizod depresyjny
- Depresja jest częstą jednostką chorobową. Już od kilku lat jest pierwszym powodem niezdolności do pracy osób w wieku produkcyjnym w Polsce - tłumaczył lekarz.
Zwrócił uwagę, że zjawisko depresji w Polsce w ostatnim czasie się nasiliło. - Czynnik stresowy jest istotnym elementem wyzwalającym epizod depresyjny u osób, które są do tego predysponowane lub wcześniej chorowały na depresję - tłumaczył.
- Jeśli pojawi się epizod depresyjny o nasileniu umiarkowanym lub ciężkim, to włączenie leków przeciwdepresyjnych pozwala u 70 procent pacjentów uzyskać poprawę po dwóch-trzech miesiącach leczenia - zaznaczył.
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia, zadzwoń na numer 997 lub 112.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: fakty