Kto rozpuścił plotkę o notatce ABW na Waldemara Pawlaka? Rafał Grupiński zapewnia, że to nie PO. – Ale nieprzypadkowo plotka pojawiła się przy głosowaniu nad wotum nieufności dla szefa MON – uważa Paweł Poncyljusz.
Tuż przed głosowaniem nad wotum nieufności dla Bogdana Klicha pojawiły się przecieki, że premier ma notatkę ABW z informacjami kompromitującymi Waldemara Pawlaka. - Nie wiemy, kto zagrał tą kartą, ale informacja o ABW była strukturalnie rozprowadzona. Plotka była dość powszechna, to zastanawiające, jak to możliwe. Dobrze że premier to natychmiast zdementował – stwierdził Adam Grupiński.
Zdaniem Grupińskiego nie ma związku między pojawieniem się plotki a głosowaniem nad wotum nieufności. - Taka plotka mogłaby ewentualnie osłabić wolę koalicjantów do głosowania za utrzymaniem zaufania dla ministra. Są różnice zdań przy poszczególnych ustawach, ale to się zdarza. Koalicja PO-PSL jest akurat wzorcowa – przekonywał w "Faktach po Faktach".
"Nieprzypadkowo plotka pojawia się w takim momencie"
Paweł Poncyljusz z kolei uważa, że czas pojawiania się tej informacji wcale nie był przypadkowy. Poseł zasugerował, że mogła za nią odpowiadać Platforma. - Gdyby dokonano odwołania ministra Klicha, to rząd staje przed trudnym wyzwaniem.– przekonywał. Przypomniał też, że w polityce plotki o specsłużbach były używane, na przykład w przypadku szefa komisji orlenowskiej Józefa Gruszki
- Mam poczucie, że gdzieś kamień jest rzucany i to zaczyna żyć swoim życiem. Nieprzypadkowo plotka pojawia się w takim momencie, zwłaszcza że coraz częściej politycy PSL w Sejmie glosują inaczej niż PO, słyszymy o jakichś tarciach w koalicji. Nie chcę powiedzieć, ze inspiracja przyszła z kręgów PO, ale to wszystko jest bardzo dziwne – uważa poseł PJN.
- Zdecydowanie dementuję: plotka nie wyszła z kręgów PO - odparł Grupiński.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24