Taką kwotę próbował wręczyć opolskim funkcjonariuszom mężczyzna, u którego w samochodzie znaleziono ponad 2 tys. butelek nielegalnego alkoholu. Policjanci odmówili. To jednak nie koniec kłopotów mężczyzny.
Samochód został zatrzymany do rutynowej kontroli. Po przeglądnięciu dokumentów, policjanci sprawdzili, co przewozi mężczyzna swoją furgonetką. Były tam 63 kartony z butelkami z alkoholem. Butelki miały podrobione akcyzy. - Mężczyźnie bardzo zależało na tym, by szybko zakończyć sprawę. Zaproponował łapówkę w wysokości 10 tys. zł..
Te pieniądze miał przy sobie i chciał je od razu wręczyć - mówi portalowi tvn24.pl Maciej Milewski z opolskiej policji. Funkcjonariusze odmówili. - To rzeczywiście bardzo rzadka sytuacja, żeby policjantom na drodze proponować aż taką łapówkę. Widać mężczyźnie bardzo palił się grunt pod nogami - ocenia Milewski.
Niedługo później sprawdzono mieszkanie mężczyzny. - Znaleziono w nim kilkadziesiąt kartonów z lekami oraz kolejne butelki z alkoholem - wyjaśnia Milewski. Choć lekarstwa były legalne, to mężczyzna nie miał prawa ich przechowywać w mieszkaniu.
Teraz mężczyzna spotka się z prokuratorem. Już za samą propozycję łapówki dla policjantów grozi mu do ośmiu lat więzienia.
Policjanci zaś mogą liczyć na nagrodę od komendanta wojewódzkiego policji.
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Policja Opole