Darmowy podręcznik nie rozwiąże problemu wysokich cen książek dla uczniów starszych klas - ocenia PiS, komentując zapowiedzi rządu w tej sprawie; zamierza jednak poprzeć projekt. Także PSL zagłosuje "za". TR przypomina zaś o zapowiadanych przez rząd e-podręcznikach. SLD jest gotowy poprzeć rządową inicjatywę "pod warunkiem, że ona będzie realna".
W sobotę premier Donald Tusk i minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska przedstawili pomysł darmowego podręcznika dla najmłodszych uczniów. Podręcznik ten w pierwszej kolejności ma trafić do pierwszoklasistów - już od 1 września 2014 r.
W ocenie rządu, bezpłatny i obowiązkowy podręcznik ma zmniejszyć wydatki rodziców na edukację ich dzieci oraz wyeliminować patologie na rynku podręczników i pomocy naukowych.
PiS: Opóźnione i cząstkowe działania
W ocenie PiS pomysł darmowego podręcznika dla uczniów jest spóźniony. - To są działania opóźnione i cząstkowe, które nie rozwiązują problemu gigantycznych cen najdroższych podręczników w Europie - powiedział poseł PiS Kazimierz Ujazdowski.
Podkreślił, że problem wysokich cen podręczników dotyczy nie tylko najmłodszych uczniów, ale także tych, którzy uczą się w starszych klasach. - Trzeba przyjąć klarowne i precyzyjne rozwiązanie dotyczące wszystkich roczników - zaznaczył Ujazdowski.
Zaznaczył jednak, że podczas prac parlamentarnych PiS poprze pomysł darmowego podręcznika. - Poprzemy to cząstkowe rozwiązanie, ale będziemy domagać się rozwiązania całościowego i będziemy składać takie poprawki, które rozwiązują tę kwestię w odniesieniu do wszystkich roczników szkolnych - powiedział Ujazdowski.
Dodał też, że resort edukacji powinien ogłosić konkurs na najlepszy podręcznik i po jego wyborze skierować go do produkcji dla uczniów.
TR: Dlaczego nie e-podręcznik?
- Donald Tusk obiecywał kilka lat temu, że będzie e-podręcznik i nic się w tej sprawie nie stało. Dlaczego mamy dzisiaj znów iść w kierunku bardziej tradycyjnym, bardziej konserwatywnym w formie drukowanego podręcznika? Oczywiście dobrze, że jest za darmo, ale dlaczego nie e-podręcznik - powiedział lider Twojego Ruchu Janusz Palikot.
Przypomniał, że rząd PO-PSL obiecywał wprowadzić do szkół e-podręczniki.
PSL: Najwyższy czas
- Najwyższy czas, by takie rozwiązanie wprowadzić. Jeśli uda się to zrealizować rządowi, to będzie bardzo dobrze - tak propozycję MEN wprowadzenia darmowego podręcznika dla uczniów pierwszej klasy ocenił poseł PSL Artur Bramora.
- To, z czym mamy do czynienia dziś pod względem kupowania podręczników na obecnym poziomie informatyzacji jest nieporozumieniem. Ci, którzy mają dwoje najmłodszych dzieci i chcą zaopatrzyć się w podręczniki, ponoszą wydatek kilkuset złotych - powiedział. Bramora zwrócił jednak uwagę, że zapowiadany termin wprowadzenia darmowego podręcznika od 1 września 2014 roku, może być nie do końca realny, ze względu na "bezwładność systemu i przygotowanie kompleksowej oferty". - Być może przy korzystnym zbiegu okoliczności i braku krytyki ze strony opozycji da się to jednak zrobić - powiedział poseł.
Wydawcy będą przeciw?
Zaznaczył, że z pomysłem rządu będą walczyć wydawcy, których interesy stały się zagrożone.
- Jeżeli chcemy poważnie potraktować to wyzwanie, to powinniśmy doprowadzić do końca kwestię e-podręcznika. Każda opcja, która wiąże się z tym, że rodziny wielodzietne mogą ponosić mniejsze koszty przygotowania dziecka do edukacji jest dla mnie stanem zadowalającym i lepszym niż ten obecny - ocenił Bramora.
SLD: Skąd wziąć pieniądze?
Rzecznik SLD Dariusz Joński powiedział, że zapowiedź darmowego podręcznika dla najmłodszych uczniów "jest bardzo ładna, jak wiele innych zapowiedzi pana premiera". - My jesteśmy gotowi poprzeć tę propozycję, tylko zastanawiamy się czy to jest realne pod kątem finansów? Czy minister finansów przekaże na to pieniądze. A po drugie czy to jest realne czasowo, bo zostało kilka miesięcy - powiedział rzecznik SLD.
Autor: ktom//kdj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24