Darmowe testy - według zapowiedzi premiera - miały być dostępne "we wszystkich aptekach". W czwartek program wystartował w 64, potem ich liczba wzrosła do nieco ponad 100. - Trochę mnie dziwi i martwi, że oczekujemy, że wszystko będzie od początku działało idealnie - powiedziała w TVN24 prezydencka minister Bogna Janke. Przyznała, że "być może premier powiedział jedno słowo za dużo" zapowiadając darmowe testy we wszystkich aptekach.
W Polsce narasta kolejna fala zakażeń koronawirusem, wywołana przez wariant omikron. W czwartek resort zdrowia poinformował o ponad 57 tysiącach nowych infekcji.
Od czwartku w aptekach miały być dostępne darmowe testy antygenowe na obecność koronawirusa. Premier Mateusz Morawiecki zapowiadał, że będą one dostępne "w każdej aptece". Jak się jednak okazało, na starcie programu testowania objął on 64 apteki w całym kraju. Potem Ministerstwo Zdrowia przekazało, że ta liczba przekroczyła 100.
W Polsce działa kilkanaście tysięcy aptek.
Janke: być może premier powiedział o jedno słowo za dużo
W piątek w "Jeden na Jeden" gościła prezydencka minister Bogna Janke. Pytana o rozbieżność między zapowiedziami premiera a rzeczywistością powiedziała, że "trochę ją dziwi i martwi, że oczekujemy, że wszystko będzie od początku działało idealnie".
- Jasne, że to nie jest w każdej aptece. Być może tutaj premier powiedział o jedno słowo za dużo, że będą dostępne we wszystkich aptekach - przyznała.
Zaznaczyła jednak, że nie podoba jej się "takie ocenianie wszystkiego, że jak już jest, to powinno być tip top". - Zdarzają się potknięcia, tak jak z Polskim Ładem. Ale kiedy to są poważne sprawy, to wykażmy dobrą wolę i cierpliwość. Nie oceniajmy tego od razu, że to jest bardzo złe, że coś złego się stało. Dajmy szansę - apelowała Janke.
Janke: Prezydent jest zwolennikiem dobrowolności szczepień. Ja jestem za obowiązkiem
W rozmowie poruszony był też temat nowego projektu ustawy covidowej, złożonego w Sejmie przez grupę posłów PiS. Janke powiedziała, że prezydent i jego otoczenie będą komentować te przepisy dopiero, kiedy nabiorą one ostatecznego kształtu. Stwierdziła jednak, że "jeżeli chodzi o walkę z COVID-19, prezydent ufa rządowi, wspiera rząd, namawia do szczepień".
Dopytywana, czy prezydent nie zaczął zachęcać do szczepień nieco za późno, odparła, że "lepiej późno niż wcale". - Bardzo się cieszę, że prezydent namawia do szczepień - dodała.
Janke zaznaczyła, że "prezydent jest zwolennikiem dobrowolności szczepień" i "wolałby, żeby Polacy sami podejmowali decyzje, niż żeby im te decyzje narzucano". Przyznała, że sama jest zwolenniczką tego, by "zasady były znacznie bardziej rygorystyczne". - Byłabym za tym, by wprowadzić obowiązek szczepień - powiedziała.
- Pan prezydent podejmuje suwerenne decyzje i podejmuje je tak, żeby były zgodne z prawem - dodała, pytana, czy nie mogłaby przekonać prezydenta do poparcia obowiązku szczepień.
Bez Tuska na RBN. Janke: trudno zapraszać osoby, które nie posiadają uprawnień
Agata Adamek pytała Bognę Janke, dlaczego na zwołane przez prezydenta na piątek posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaproszenia nie dostał Donald Tusk, szef największej partii opozycyjnej.
- Szczegóły z tego spotkania nie będą jawne. Z tego co wiem, pan przewodniczący Tusk nie ma uprawnień, by uczestniczyć w takim posiedzeniu. Donald Tusk nie jest posłem - powiedziała. Stwierdziła, że "jeśli to, co będzie omawiane na radzie, jest objęte klauzulą, są informacje niejawne, to trudno zapraszać osoby, które nie posiadają uprawnień".
Janke: Uhonorowaliśmy tę rocznicę godnie. Nie ma do czego się przyczepić
Janke była też pytana, dlaczego prezydent nie wziął udziału w czwartkowych uroczystościach w 77. rocznicę wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau. Reprezentował go tam prezydencki minister Wojciech Kolarski.
- Uhonorowaliśmy tę rocznicę jak najbardziej godnie, wydaje mi się, że tutaj nie ma nic, do czego można byłoby się przyczepić. Polska godnie oddała hołd ofiarom Auschwitz - oceniła Janke.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24