Były szef Orlenu Daniel Obajtek został wezwany na wtorkowe posiedzenie komisji śledczej do spraw afery wizowej. Nie stawił się na przesłuchanie. Komisja podjęła uchwałę w sprawie wystąpienia do Sądu Okręgowego w Warszawie o ukaranie Obajtka karą pieniężną w wysokości trzech tysięcy złotych za nieusprawiedliwiony brak stawiennictwa przed komisją.
Sejmowa komisja śledcza ds. afery wizowej zaplanowała na wtorek przesłuchanie byłych prezesów Orlenu i Grupy Azoty: Daniela Obajtka i Tomasza Hinca, by zapytać ich m.in. o zatrudnianie obcokrajowców przy inwestycjach obu spółek: Olefiny III i Polimery Police.
Posiedzenie rozpoczęło się po godzinie 10. Obajtek nie stawił się na przesłuchanie.
Przewodniczący komisji Michał Szczerba (KO), otwierając posiedzenie, stwierdził: "Gdzie jest świadek? Nie widzę".
Mówił, że komisja podjęła szereg działań zmierzających do dostarczenia Obajtkowi pod wszystkie znane komisji adresy wezwania na przesłuchanie. Dodał, że "Obajtek żadnego oficjalnie nie odebrał". - Niemniej przewodniczący komisji przyjmuje i prosi o podzielenie tego stanowiska przez komisję, że Daniel Obajtek został skutecznie powiadomiony o dzisiejszym wezwaniu na posiedzenie komisji, co osobiście potwierdził skierowanym do przewodniczącego komisji wpisem z mediach społecznościowych - mówił Szczerba.
Podkreślił, że "świadek nie może uchylać się od obowiązku stawiennictwa, o którym wie". - W tych okolicznościach ziściły się wynikające z artykułu 12 ustawy o sejmowej komisji śledczej warunki do wystąpienia przez komisję do Sądu Okręgowego w Warszawie z wnioskiem o zastosowanie wobec świadka Daniela Obajtka kary porządkowej - poinformował szef komisji.
Posłanka Polski 2050 Aleksandra Leo przedstawiła projekt uchwały grupy posłów w sprawie wystąpienia do sądu z wnioskiem o ukaranie Obajtka "karą pieniężną w kwocie trzech tysięcy złotych" za nieusprawiedliwiony brak stawiennictwa przed komisją śledczą.
Za przyjęciem uchwały w sprawie wystąpienia do Sądu Okręgowego w Warszawie o ukaranie Obajtka głosowało 7 posłów, przeciwko 4.
Głosowanie poprzedziła burzliwa dyskusja.
Sowa o tym, gdzie można szukać Obajtka
Wiceprzewodniczący komisji Marek Sowa (KO) mówił między innymi, że zdaje sobie sprawę, że dostarczenie wezwania Obajtkowi przez pocztę czy prokuraturę "jest nie lada wyzwaniem". - Trochę znam nieruchomości Daniela Obajtka - mówił.
- Gdzie można szukać Daniela Obajtka? Daniela Obajtka można szukać w jego rodzinnej miejscowości w Stóży, gdzie ma duży dom 270-metrowy, zresztą bardzo ładnie położony na górze (...). Daniela Obajtka można również szukać w Myślenicach. Ma tam na ulicy Powstańców dwa mieszkania, można go szukać również w kolejnej nieruchomości w Małopolsce, w Łężkowicach - wymieniał. - Co prawda ten dom jest już sprzedany, czy przepisany na jego wspólnika cichego z innych podmiotów gospodarczych - dodał.
- Od ponad 20 lat Daniel Obajtek również ma swoje nieruchomości w gminie Choczewo. Na przykład jest dysponentem i właścicielem czterech domków letniskowych - mówił Sowa. Dodał, że byłego prezesa Orlenu można również szukać "w Łebie, gdzie ma pensjonat, można szukać w Warszawie, na Bemowie, gdzie też ma duży apartament kupiony z 50-procentowym rabatem - kontynuował Sowa.
To spotkało się ze sprzeciwem członków komisji z PiS. - Jeśli coś się stanie, jakakolwiek szkoda na mieniu się stanie, to oczywiście będziecie za to odpowiedzialni - mówił Daniel Milewski (PiS). - Żadnego adresu nie podałem - zaznaczał Sowa. Szef komisji powiedział, że wszystkie informacje, które przekazał Sowa, są informacjami medialnymi.
Andrzej Śliwka (PiS) powiedział, że "doręczenie wezwania było nieskuteczne", tym samym "karanie świadka za to, że nie zostało doręczone mu wezwanie, jest abstrakcją, aberracją, żaden sąd tego nie podtrzyma".
Krzysztof Mulawa (Konfederacja) zwracał natomiast uwagę, na konieczność nowelizacji ustawy o komisji śledczej, bo kara (3 tysiące złotych), jaką może nałożyć komisja, to jest - jak mówił - "śmiech z nas samych".
Szczerba o sprawie inwestycji Orlenu
Przewodniczący komisji, mimo niestawienia się świadka, przedstawił w trakcie obrad pisma między MSZ a Orlenem dotyczące - jak mówił - "wsparcia w dostępie do procedury wizowej" dla pracowników, którzy mieli być zatrudniani przy realizacji inwestycji.
- Z dokumentów, które zgromadziliśmy, wynika, że Daniel Obajtek jako prezes Orlenu, działając poprzez swoich współpracowników, dyrektorów, działał na rzecz wydania decyzji przez Piotra Wawrzyka (byłego wiceszefa MSZ) - stwierdził Szczerba.
Jak opisywał, 25 sierpnia 2022 Wawrzyk wydał notatkę decyzyjną w sprawie uruchomienia ścieżki priorytetowej w sprawie przyjmowania wniosków wizowych od cudzoziemskich pracowników, którzy będą pracować przy budowie kompleksu Olefiny III.
- 7 lipca 2022 w siedzibie MSZ odbyło się spotkanie z przedstawicielami PKN Orlen w sprawie zatrudniania cudzoziemców do realizacji inwestycji. 28 lipca sformułowano prośbę o wsparcie w zakresie zapewnienia dostępu do procedury wizowej w dziale konsularnym Ambasady RP w Baku - powiedział Szczerba. Dodał, że PKN Orlen zabiegał o tę decyzję.
Doprecyzował, że decyzja, wydana przez Wawrzyka w sprawie inwestycji Orlenu, przewidywała między innymi brak konieczności rejestrowania wizyt w systemie e-konsulat, składanie wniosków wizowych zbiorczo lub przez osoby kontaktowe, wydawanie decyzji odmownych tylko w przypadku istnienia mocnych przesłanek. Jak powiedział Szczerba, w wyniku tej decyzji wykonawca inwestycji Orlenu zyskał dostęp do systemu e-konsulat w sposób nieuprawniony, uzyskując dla pięciu pracowników loginy i hasła umożliwiające wpisywanie w trybie ekstraordynaryjnym nazwisk osób do systemu.
Zdaniem Szczerby, wśród tych osób, które miały dostęp do wewnętrznych systemów MSZ i czynności zarezerwowanych wyłącznie dla konsulów, było dwóch obcokrajowców. Jak mówił, otrzymali oni możliwość wprowadzania, modyfikowania danych bez limitu. - Chcieliśmy o to zapytać Obajtka - podkreślił przewodniczący komisji.
Według niego, kilkanaście tysięcy osób zostało sprowadzonych do Polski w ten sposób, a do grup pracowników były dodawane osoby niezwiązane z inwestycją, "które nie miały pojęcia, że jadą do Płocka, nie pojawiały się w ogóle na miejscu, a osoby, które się pojawiały, zobaczywszy 'miasteczko Obajtka' pod Płockiem, rezygnowały". Dodał, że wśród pracowników zgłaszanych do pracy przy inwestycji były dzieci, także te dwumiesięczne. - Pojawiały się osoby niepiśmienne, dysponowały na przykład tylko imieniem - zaznaczył.
Szczerba: kieruję wniosek do komisji etyki w sprawie Jabłońskiego
Po głosowaniu nad uchwałą w sprawie wniosku o ukaranie Obajtka wiceprzewodniczący komisji Daniel Milewski (PiS) powiedział, że "jest kilkunastu świadków, którzy zostali przez komisję powołani i pan przewodniczący nie ma zamiaru ich wzywać". Zaproponował, aby korzystając z obecności Pawła Jabłońskiego (PiS), który "na wasz wniosek został powołany uchwałą komisji jako świadek", przesłuchać go dzisiaj.
Jabłoński pojawił się na sali i usiadł na miejscu przeznaczonym dla świadka. Szczerba zwrócił się do posła PiS, mówiąc, że "nie ma głosu" i poprosił go, żeby wyszedł.
Następnie przewodniczący ogłosił przerwę do godziny 13. - Jednocześnie panie pośle Jabłoński, kieruję wniosek do pana marszałka Sejmu z informacją o tym, co tutaj się stało. Chciałbym również poinformować, że kieruję wniosek do komisji etyki poselskiej w sprawie pana skandalicznego zachowania - mówił.
- Nie został pan wezwany na posiedzenie tej komisji. Nie jest pan przewidziany w tym porządku obrad - dodał Szczerba, zwracając się do Jabłońskiego.
- Od trzech miesięcy czekam na to przesłuchanie. Chce pan kończyć przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Proszę się nie bać - powiedział Jabłoński.
Szczerba: kieruję kolejne wezwanie do Obajtka
Szczerba na konferencji prasowej w przerwie posiedzenia poinformował, że razem z członkiniami i członkami komisji kieruje kolejne wezwanie do Daniela Obajtka na 5 czerwca.
- Już dzisiaj bez żadnego czekania również kieruję wniosek do prokuratura generalnego o dostarczenie tego wezwania, ponieważ mam wrażenie, że mamy do czynienia z zaplanowaną obstrukcją, lekceważeniem państwa - dodał.
Obajtek pisze do Szczerby
Wcześniej, po godzinie 9 Obajtek, który startuje do Parlamentu Europejskiego z listy PiS na Podkarpaciu, opublikował na platformie X oświadczenie, które adresowane jest do przewodniczącego komisji Michała Szczerby.
Jak pisze Obajtek, "o tym, że zostałem dziś zaproszony do udziału w przesłuchaniu Komisji dowiedziałem się z informacji medialnych". "Formalnie nie zostałem powiadomiony o tym przesłuchaniu" - dodał.
Były szef Orlen wskazuje, że termin jego wysłuchania "powinien zostać wyznaczony na czas już po kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego". "Sądzę, że i Państwu powinno zależeć na tym, by posiedzenie Komisji nie stało się areną politycznej gry, a miejscem merytorycznej dyskusji, która - w związku z trwającą kampanią - jest obecnie niemożliwa do przeprowadzenia" - czytamy w piśmie.
Dodał, że "trzeba zadbać o profesjonalizm i obiektywizm". "Mając powyższe na względzie poinformuję Państwa o adresie do doręczeń. Będzie to adres mojego pełnomocnika" - oświadczył Obajtek.
"Oczekuję na udział w posiedzeniu Komisji w wyznaczonym terminie, już po kampanii wyborczej" - dodał.
Szczerba: Obajtek nie przebywa pod żadnym z siedmiu adresów
Szef komisji śledczej do spraw afery wizowej poinformował w mediach społecznościowych, że "Obajtek nie przebywa pod żadnym z siedmiu adresów ustalonych przez prokuraturę i CBA". "Nawet pod tym, który podał organom ścigania. Poświadczył nieprawdę" - dodał.
"Wezwania zostały wysłane też przez komisję i prokuraturę drogą elektroniczną, na adres mailowy, który sam przekazał prokuraturze do kontaktu. Ma pełną wiedzę o przesłuchaniu, co potwierdził publicznie. Panicznie boi się przesłuchań pod odpowiedzialnością karną - nie tylko komisji śledczej. Unika też wezwania prokuratury. Tu chodzi o miliardową niegospodarność!" - napisał Szczerba.
Do wpisu dołączył sprawozdania lokalnych oddziałów prokuratury i policji.
W poniedziałek Obajtek pisał na platformie X, że nie będzie "małpą w cyrku Michała Szczerby" i nie da Koalicji Obywatelskiej "zrobić na sobie kampanii" wyborczej do PE. Dodał, że "z wizami ma tyle wspólnego, co z pyłem na Marsie".
"Odbiór pisma powinien zostać potwierdzony własnoręcznym, czytelnym podpisem zawierającym pełne imię i nazwisko na zwrotnym pokwitowaniu" - podkreślił Obajtek. Według niego "taka sytuacja nie miała miejsca".
Szczerba (KO) odpowiedział w serwisie X: "Cieszę, że Daniel Obajtek publicznie potwierdził wiedzę o wezwaniu na przesłuchanie przed Komisją do spraw afery wizowej".
Zgodnie z ustawą o sejmowych komisjach śledczych "w przypadku, gdy osoba (...) bez usprawiedliwienia nie stawi się na wezwanie komisji, bez zezwolenia komisji wydali się z miejsca czynności przed jej zakończeniem albo bezpodstawnie uchyli się od złożenia zeznań lub złożenia przyrzeczenia, komisja może zwrócić się do Sądu Okręgowego w Warszawie z wnioskiem o zastosowanie kary porządkowej". "Do postępowania w przedmiocie rozpatrzenia wniosku (...) oraz wykonania orzeczonej kary porządkowej stosuje się odpowiednio przepisy Kodeksu postępowania karnego i Kodeksu karnego wykonawczego" - precyzuje ustawa.
"Na świadka, biegłego, tłumacza lub specjalistę, który bez należytego usprawiedliwienia nie stawił się na wezwanie organu prowadzącego postępowanie albo bez zezwolenia tego organu wydalił się z miejsca czynności przed jej zakończeniem, można nałożyć karę pieniężną w wysokości do 3 tys. zł" - stanowi natomiast Kodeks postępowania karnego. Sąd może zarządzić też - zgodnie z Kpk - przymusowe doprowadzenie świadka.
Zatrudnianie cudzoziemców
W Płocku znajduje się główny zakład produkcyjny Orlenu, największy w Polsce kompleks rafineryjno-petrochemiczny i jeden z największych w Europie. Umowę na budowę kompleksu Olefiny III koncern podpisał w czerwcu 2021 r. ze spółkami Hyundai Engineering z siedzibą w Seulu oraz z Tecnicas Reunidas z siedzibą w Madrycie. Zakończenie inwestycji jest planowane na pierwszą połowę 2027 r.
W 2023 roku, gdy budowa instalacji Olefiny III już trwała, w jej pobliżu powstało kontenerowe miasteczko dla pracowników, mogące przyjąć ok. 6 tys. osób. Koncern informował wtedy, że do pracy przy budowie - według danych wykonawcy przedsięwzięcia - są i będą zatrudniani pracownicy m.in. z Korei Południowej i Hiszpanii, a także z Indii, Malezji, Pakistanu, Filipin, Turcji i Turkmenistanu.
Szczerba mówił zaś PAP, że komisja zgromadziła dokumenty z Ministerstwa Aktywów Państwowych, z których wynika, iż dochodziło do nieprawidłowości podczas "ściągania" pracowników przez dwie spółki z udziałem Skarbu Państwa - Orlen i Grupę Azoty - dla ich inwestycji.
Komisja śledcza ds. tzw. afery wizowej bada nadużycia, zaniedbania i zaniechania w zakresie legalizacji pobytu cudzoziemców w Polsce w okresie od 12 listopada 2019 r. do 20 listopada 2023 r.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24