W Sejmie przedstawiona została informacja na temat działań prokuratury w sprawach, w których podejrzanym lub oskarżonym był Daniel Obajtek, obecny prezes Orlenu.
Informacja rozpoczęła się krótko przed godziną 1 w nocy, a zakończyła po godzinie 2.
OGLĄDAJ W TVN24 GO: Szybka kariera "Człowieka Wolności". "Szarża Daniela Obajtka w polskim biznesie"
Informacja na temat działań prokuratury w sprawie Obajtka niespodziewanie znalazła się w porządku czwartkowych obrad Sejmu. Zawnioskowała o to w środę Koalicja Obywatelska. Gdy Sejm głosował nad tą kwestią, ponad 100 posłów nie zdążyło wziąć udziału w głosowaniu. Większość z nich stanowili parlamentarzyści klubu PiS. W efekcie opozycji udało się poszerzyć porządek obecnego posiedzenia izby o ten punkt.
CZYTAJ WIĘCEJ: PiS przegrało głosowanie. Witek: okazuje się, że za szybko czytam >>>
CZYTAJ WIĘCEJ O SPRAWIE: Wycofany akt oskarżenia w sprawie Obajtka. "Prokuratura przepisuje wniosek obrońcy" >>>
Sprawy Daniela Obajtka
O zarzutach wobec Obajtka przed laty informowały media. Według "Newsweeka", na Obajtku ciążyły trzy zarzuty. Pierwszy jest związany z jego działalnością w samorządzie w Pcimiu - miał przyjąć 50 tysięcy złotych łapówki w zamian za wpływ na wyniki przetargu na budowę kanalizacji. Pozostałe dwa to wynik jego pracy w firmie Elektroplast, gdzie Obajtek miał narazić spółkę na stratę blisko 1,5 miliona złotych i wyłudzić koło 700 tysięcy złotych. Według mediów, proces nie mógł się rozpocząć przez trzy lata, bowiem na rozprawy nie stawiali się oskarżeni.
Ostatecznie Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim wycofała we wrześniu 2016 roku akt oskarżenia w celu jego uzupełnienia nowymi dowodami. Śledczy z Piotrkowa nie dokończyli sprawy. Wątki dotyczące Obajtka zostały przeniesione do Prokuratury Okręgowej w Krakowie, która w 2017 roku umorzyła śledztwo przeciwko Obajtkowi, który był wtedy prezesem grupy energetycznej Energa S.A. Prokuratura wykluczyła możliwość jego udziału w jakimkolwiek przestępstwie, a prokurator Prokuratury Okręgowej w Krakowie w postanowieniu o umorzeniu śledztwa dowodził, że zeznania osób, które pomawiały prezesa Obajtka, były niewiarygodne.
Kilka miesięcy temu "Gazeta Wyborcza" pisała o majątku szefa Orlenu, m.in. jego licznych nieruchomościach. W lutym "Gazeta Wyborcza" podała też, że w 2009 roku Obajtek jako wójt Pcimia kierował "z tylnego siedzenia" spółką, co jest niezgodne z prawem. W połowie marca jego pełnomocnik Maciej Zaborowski wniósł do CBA o kompleksową kontrolę majątku i oświadczeń majątkowych w imieniu swojego klienta, zapewniając, że nie ma on nic do ukrycia. CBA zapowiedziało w marcu, że podejmie czynności w sprawie kontroli majątku i oświadczeń majątkowych prezesa PKN Orlen. Podało też, że dwukrotnie w przeszłości badało jego oświadczenia majątkowe. Portal tvn24.pl ustalił jednak, że tylko raz doszło do kontroli.
Pod koniec marca kilka portali internetowych opublikowało szczegóły dotyczące majątku szefa Orlenu. Informacje te przekazał wówczas części mediów mec. Zaborowski. Z danych, opublikowanych m.in. przez Business Insider, wynika, że od dojścia PiS do władzy obecny prezes PKN Orlen zarobił na państwowych posadach 7 milionów złotych.
Daniel Obajtek wielokrotnie przekonywał, że jest niewinny. W marcowym wywiadzie dla PAP, udzielonym tuż po publikacjach "GW", mówił: "Prawda jest taka, że w prokuraturze nie toczą się przeciwko mnie żadne postępowania. Wszystkie sprawy sądowe, dotyczące wydarzeń, którymi manipuluje 'Gazeta Wyborcza', zostały prawomocnie rozstrzygnięte na moją korzyść".
W czerwcu zaś "Gazeta Wyborcza" poinformowała, że warszawski sąd okręgowy oddalił w całości żądania Obajtka, który chciał zakazu pisania o jego majątku przez "GW", jak również umieszczenia informacji, że jest on przedmiotem sądowego sporu.
Autorka/Autor: akr/adso
Źródło: PAP, TVN24, "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: sejm.gov.pl
Temat: Zbigniew Ziobro