Czuma: jest śledztwo ws. przecieku w aferze hazardowej

Czuma: jest śledztwo
Czuma: jest śledztwo
Źródło: TVN24

Śledztwo w sprawie przecieku do dwójki biznesmenów zostało wszczęte już kilka dni temu - poinformował w programie „24 godziny” minister sprawiedliwości Andrzej Czuma.

- Czy zostanie wszczęte śledztwo w sprawie przecieku do dwójki biznesmenów (Jana Koska i Ryszarda Sobiesiaka - red.) ? - dopytywał w programie Bogdan Rymanowski. - Już zostało wszczęte, kilka dni temu - odpowiedział minister.

Kto mógł być źródłem przecieku?

12 sierpnia szef CBA Mariusz Kamiński poinformował Donalda Tuska o nielegalnych działaniach wokół projektu nowelizacji ustawy o grach i zakładach wzajemnych. Prosi go o zachowanie „najwyższej ostrożności przy udostępnianiu załączonych materiałów osobom trzecim”. Jednak, jak podaje "Rzeczpospolita", podsłuchiwani biznesmeni wkrótce dowiedzieli się, że są na celowniku CBA. Świadczą o tym ujawnione stenogramy z ich rozmów.

Opozycja nie ma wątpliwości - źródłem przecieku jest premier Tusk. Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego, to w jaki sposób biznesmeni dowiedzieli się o podejmowanych wobec nich działaniach przypomina "aferę starachowicką. - Tyle, że tam chodziło o wiceministra, a tu chodzi o premiera - mówił Kaczyński.

Donald Tusk przekonuje, że żadnego przecieku nie było, choć rozmawiał o ustawie m.in. z ministrem Drzewieckim i Zbigniewem Chlebowskim. - Relacja była odwrotna: oczekiwałem informacji od moich urzędników, a nie im ich udzielałem - stwierdził.

Z analizy stenogramów rozmów między Chlebowskim a Sobiesiakiem wynika, że sprawiali oni wrażenie przesadnie ostrożnych na długo przed tym, zanim Kamiński poinformował mnie o całej sprawie - zaznaczył.

kaw/ola

Źródło: tvn24

Czytaj także: