Projekt ustawy rozszerzający możliwość karania posłów przez marszałka Sejmu "to jest porażka" – ocenił w programie "Tak jest" w TVN24 Tadeusz Cymański, poseł Prawa i Sprawiedliwości. Zdaniem Bartosza Arłukowicza z Platformy Obywatelskiej to dowód na słabość marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego.
W piątek posłowie będą głosować w sprawie zmian w Regulaminie Sejmu, których celem jest nałożenie na posłów i senatorów obowiązku należytego zachowania, odpowiadającego pełnionej funkcji, nie tylko na sali posiedzeń, ale także w innych miejscach, w których przebywają parlamentarzyści.
W praktyce oznacza to, że marszałek Sejmu Marek Kuchciński będzie mógł karać posłów za na przykład wypowiedzi, które padły nie tylko na sali plenarnej (jak było dotychczas), ale w całym parlamencie, czyli na przykład w czasie komisji.
Arłukowicz: to świadczy o słabości Kuchcińskiego
Bartosz Arłukowicz (Platforma Obywatelska) stwierdził w czwartkowym programie, że "kary pojawiają się tam, gdzie pojawia się bezradność". – Jeżeli ktoś staje się bezsilny w swoim przekazie, czyli nie buduje autorytetu swoją postawą, pozycją, przekazem, myślą, to musi karać, bo inaczej nie może zapanować – oświadczył.
Stwierdził, że opresyjne działania wobec posłów "trwają już dłuższy czas". Wyjaśnił, że ma na myśli obniżanie pensji, obcinanie wypłat za wypowiedzi w Sejmie. Oświadczył, że kary dotyczą "tylko opozycji", bo "nikomu z koalicji jeszcze marszałek Kuchciński tego nie zrobił". – To świadczy o słabości Kuchcińskiego – ocenił.
Cymański: ta ustawa to jest porażka.
Tadeusz Cymański przyznał, że zmiana regulaminu to dowód bezsilności marszałka, ale też czasami "poczucia bezkarności posłów". – Zgadzam się. Ta ustawa to jest porażka. Pewne rzeczy powinno (regulować - red.) wyczucie, takt, kultura, dobre wychowanie, ranga i pozycja parlamentu – oświadczył.
Pytany o swoje sceptyczne stanowisko w sprawie kar dla posłów, stwierdził, że "wątpliwości są oznaką zdrowia". Dodał, że przyjmuje krytyczne uwagi i słucha opozycji.
Nawiązał do wypowiedzi Arłukowicza o asymetrii w karach i przyznał, że też to zauważył. – Uważam, że też są zachowania, słowa i wypadki z naszej strony, które należy skrytykować – oświadczył.
Cymański dodał, że ma nadzieję, że przepisy w sprawie kar nie będą stosowane. – Czas na jakieś oprzytomnienie po obu stronach – oświadczył.
Autor: pk/adso / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24