W ciągu dziesięciu lat liczba zarejestrowanych przypadków osób zakażonych wirusem HIV w Polsce się podwoiła. Zdaniem ekspertów, problemem może być większa skłonność do ryzykownych zachowań seksualnych. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Zrobienie testu na obecność wirusa HIV zajmuje tylko chwilę. Wystarczy małe nakłucie i kropla krwi. Jedna kreska oznacza wynik negatywny, czyli że wirusa HIV w organizmie nie ma. Druga kreska może oznaczać wynik pozytywny, ale to zawsze potwierdza się kolejnym testem.
Testy są darmowe i anonimowe, nie potrzeba skierowania i mogą uratować życie.
W ciągu dekady w Polsce liczba rejestrowanych przypadków zakażeń wirusem HIV się podwoiła.
W 2007 roku odnotowano 716 takich przypadków. W 2017 było ich już 1400.
Większa skłonność do ryzykownych zachowań
- Faktem jest, że się więcej badamy. Liczba tych badań sukcesywnie wzrasta - mówi Katarzyna Szmulik z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego i Państwowego Zakładu Higieny.
Agata Kwiatkowska z Fundacji Edukacji Społecznej zwraca jednak uwagę, że "nadal jesteśmy w najniższych rejestrach Unii Europejskiej, jeśli chodzi o osoby, które wykonały badania". - To jest niespełna 10 procent, a średnia europejska jest w granicach 80-90 procent - powiedziała.
Kolejna zła wiadomość to fakt, że 15 procent dodatnich wyników stanowią tak zwane świeże zakażenia - z ostatnich sześciu miesięcy życia pacjenta. I dlatego ta grupa zakażonych wciąż się zwiększa.
Zdaniem ekspertów problemem może być też większa skłonność do ryzykownych zachowań seksualnych. Niebezpieczną modą jest tak zwany chemseks, od kilku lat modny w krajach europejskich. - Polega to na przyjmowaniu substancji modyfikujących ludzką świadomość, psychoaktywnych, narkotycznych i prowadzenie kontaktów seksualnych z wieloma osobami - tłumaczy Anna Marzec-Bogusławska, dyrektor Krajowego Centrum ds. AIDS
"Zakażenie HIV to był wyrok"
Lekarze podejrzewają, że zakażenie wirusem HIV już tak nie przeraża obywateli, jak przerażało w latach 80. 90. ubiegłego wieku i to przez to ludzie stracili czujność.
Specjalista chorób zakaźnych, doktor Bartosz Szetela opowiada, że dawniej "zakażenie HIV to był wyrok" - Wcześniej czy później umierało się na AIDS - opowiada. - Pojawiły się leki, które połączono z tak zwaną terapią antyretrowirusową i one dają możliwość całkowitego zablokowania wirusa HIV - dodaje.
Wirus wciąż jest w organizmie, ale zakażony nie zakaża dalej. Zakażone kobiety mogą nawet w naturalny sposób zajść w ciążę z niezakażonym mężczyzną, a potem urodzić zdrowe dziecko.
Dobrze jednak wiedzieć, że takie leki mają wpływ na organizm. Samo życie z wirusem też może skrócić życie.
HIV skraca życie
Anna Marzec-Bogusławska zwraca uwagę, że rokowania osób, szczególnie we wcześnie wykrytych przypadkach, są dobre. - Mimo wszystko, osoby zakażone HIV, jak mówią badania, żyją krócej o 14 lat - podkreśla.
Dlatego lepiej wiedzieć jak najszybciej, czy ma się wirusa HIV. Chodzi o to, by nie pozwolić na rozwinięcie się choroby. Test na obecność wirusa HIV można zrobić w trzydziestu punktach konsultacyjnych w kraju.
Autor: asty/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24