- Bogu ducha winne osoby, które w dobrej wierze poszły tam studiować, dzisiaj mogą sobie ten dokument powiesić na ścianie - powiedział poseł Koalicji Obywatelskiej Witold Zembaczyński, odnosząc się do zatrzymania byłego europosła PiS Ryszarda Czarneckiego w związku z aferą wokół Collegium Humanum. - W tej chwili w Polsce się sporo dzieje, bo ten rząd szuka różnych hucp po to, żeby zasłonić to, co jest najważniejsze - mówił z kolei Robert Telus (Prawo i Sprawiedliwość).
Były europoseł PiS Ryszard Czarnecki został w środę zatrzymany na Lotnisku Chopina przez CBA w ramach postępowania w sprawie Collegium Humanum. W Warszawie została zatrzymana także jego żona. Oboje do późnych godzin nocnych w środę przebywali w prokuraturze w Katowicach, gdzie prowadzone jest śledztwo. Zdaniem Czarneckiego to "polityczny teatr" obecnej władzy.
W czwartek rano reporterka TVN24 Małgorzata Marczok nieoficjalnie dowiedziała się, że Czarnecki i jego żona usłyszeli zarzuty.
Sprawę komentowali w Sejmie politycy.
Telus: z tyłu głowy myślę, że to jest kolejna hucpa
Robert Telus (Prawo i Sprawiedliwość) przyznał, że zatrzymanie Czarneckiego go "oczywiście zaskoczyło". - Poczekajmy na wyniki. Dziś nie mamy jeszcze żadnej informacji, co tam się stało - mówił.
- W tej chwili w Polsce się sporo dzieje, bo ten rząd szuka różnych hucp po to, żeby zasłonić to, co jest najważniejsze w Polsce - powiedział. - Z tyłu głowy myślę, że to jest kolejna hucpa - dodał.
Polityk sam studiował na Collegium Humanum. Zapytany, czy ciężko się studiowało, odpowiedział, że "to był czas, kiedy zaczęła się pandemia". - Pierwsze zjazdy mieliśmy normalnie stacjonarnie. Następne były zdalne, bo to była pandemia. Na wszystkich zajęciach byłem. Proszę sprawdzić. Bardzo bym chciał, żebyście to sprawdzili - mówił.
- To są studia, to jest wiedza. Ja zaliczyłem - dodał.
Zembaczyński: Studiowałem za własne pieniądze. Dziś niestety ten dyplom jest nic niewart
Witold Zembaczyński (Koalicja Obywatelska) również stwierdził, że zatrzymanie Czarneckiego to "absolutne zaskoczenie".
- Jeżeli chodzi o wątek Collegium Humanum, to zaskoczenie trwa, odkąd dowiedziałem się, że ta uczelnia to była lipa - mówił. - Ja tam studiowałem za własne pieniądze, płaciłem na raty, w czasie pandemii wykorzystałem to okienko, żeby zdobyć jakieś dodatkowe wykształcenie bez konieczności obecności w Warszawie. Były to wtedy najtańsze studia, dzisiaj ten dyplom jest nic niewart - mówił.
Jak dodał, ma o to "pretensję do Ryszarda Czarneckiego i do tych wszystkich, którzy przyczynili się do afery Collegium Humanum". - Dlatego, że Bogu ducha winne osoby, które w dobrej wierze poszły tam studiować, dzisiaj mogą sobie ten dokument powiesić na ścianie - stwierdził.
- Prowadziłem wtedy taki research, która uczelnia ma najlepszą relację jakości do ceny. Nie wiedziałem, że w przypadku Humanum o jakości nie możemy mówić, ale cena była rewelacyjna. Mogę sprawdzić to w historii rachunku, wtedy zapłaciłem chyba cztery czy pięć rat po dwa i pół tysiąca złotych. Uważam to za superofertę - mówił.
- Dziś niestety ten dyplom jest nic niewart, ale mam nadzieję, że jeżeli kiedykolwiek minister określi, że należy te dyplomy unieważnić, to wtedy będziemy mogli grupowo wystąpić na ścieżkę prawną przeciwko uczelni i uzyskać rekompensatę bądź zwrot pieniędzy - dodał.
Wieczorek: studenci zagraniczni często w ogóle nie docierali do uczelni
Minister nauki i szkolnictwa wyższego Dariusz Wieczorek skomentował kwestię wiz, które miały być wydawane przy tej sprawie. - To jest zjawisko, które obserwowaliśmy i ta afera wizowa dotyczy nie tylko pracowników, ale również studentów - powiedział.
- Mamy w Polsce kilkanaście uczelni, gdzie 99 procent to są studenci zagraniczni, w związku z czym oni często w ogóle nie docierali do tych uczelni. One fikcyjnie działały i mam wrażenie, że chodziło tylko i wyłącznie o to, żeby obywatel zdobył wizę, wpłacił pieniądze na rzecz tej uczelni i ona już się nie interesowała, gdzie on, w jakim kraju się pojawił - dodał.
Afera Collegium Humanum
W marcu 2023 roku, jeszcze za czasów rządu Zjednoczonej Prawicy, wraz z zatrzymaniem przez CBA dwóch osób w związku z podejrzeniem przyjęcia korzyści majątkowych i osobistych, wybuchła afera Collegium Humanum. Dotyczy handlu dyplomami przez tę niepubliczną uczelnię wyższą.
Uczelnia powstała w 2018 roku w Warszawie. Według doniesień medialnych miała w ofercie błyskawiczne kursy, dzięki którym można było zdobyć dyplom MBA. Takie dyplomy pozwalają na ubieganie się o posady w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa.
Wiarygodność dokumentów wydawanych przez Collegium Humanum miały zapewniać zagraniczne uczelnie, jednak okazało się, że nie miały one uprawnień do prowadzenia studiów MBA. Wśród absolwentów Collegium Humanum byli politycy, prezesi i członkowie zarządów spółek Skarbu Państwa, oficerowie służb specjalnych i dowódcy wojskowi.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24