To głosowanie nie było o praworządności, to głosowanie było o pieniądzach z KPO - powiedziała w "Kropce nad i" Magdalena Biejat (Lewica), odnosząc się do przyjętej przez Sejm nowelizacji ustaw sądowych. Barbara Nowacka (KO) wskazywała, że Senat i jego prace nad nowelizacją też są istotne dla losów noweli. - Zobaczymy, jak się ta prawica poukłada. Już dzisiaj w korytarzach sejmowych słychać, że oni znowu podchodzą do kolejnych targów - mówiła.
Posłanka Barbara Nowacka z Inicjatywy Polska (klub Koalicji Obywatelskiej) i posłanka Magdalena Biejat z partii Razem (klub Lewicy) mówiły w "Kropce nad i" o nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym i innych sądach, którą w ubiegłym tygodniu przyjął Sejm - głównie głosami Prawa i Sprawiedliwości i przy wstrzymaniu się od głosu większości opozycji.
- Nikt z nas myślę, że nie wierzy - ani jak tu siedzimy w tym studiu, ani państwo przed telewizorami - że Prawo i Sprawiedliwość naprawi praworządność. My naprawimy praworządność, kiedy dojdziemy do władzy - mówiła Biejat. Jej zdaniem "to głosowanie nie było o praworządności, to głosowanie było o pieniądzach z KPO".
- Nikt z opozycji, ani KO, ani Lewica, ani PSL, nie podniósł ręki za tą ustawą. My się wstrzymaliśmy - zauważyła. Jak oceniła, wstrzymanie oznacza jednocześnie powiedzenie rządzącym: "sprawdzam".
"Słychać, że znowu podchodzą do targów"
Nowacka przekonywała, że Senat i jego prace nad nowelizacją też są istotne dla losów noweli. - Zobaczymy, jak się ta prawica poukłada. Już dzisiaj w korytarzach sejmowych słychać, że oni znowu podchodzą do kolejnych targów - przekazała.
Podzieliła pogląd posłanki Lewicy, mówiąc, że rządzący "nie naprawią wymiaru sprawiedliwości". - Oni go zniszczyli celowo i politycznie. A my doskonale wiemy, że naprawiać też się nie da jednym małym kawałeczkiem - dodała.
Biejat: interesował nas interes Polek i Polaków
Posłanka KO mówiła również o tym, co jej zdaniem mogłoby się stać, gdyby opozycja głosowała przeciwko nowelizacji. - Byśmy dali się prawdopodobnie wpuścić w pułapkę jeszcze większą, bo potem by nam zarzucali, że nie dość, że to my chcemy łamać praworządność, to jeszcze działamy na szkodę Polaków - oceniła. - Czasami musimy podjąć takie decyzje, a wiemy, że wymiar sprawiedliwości po wyborach naprawimy - dodała Nowacka.
Biejat przekonywała, że "to, co nas interesowało, kiedy razem podejmowaliśmy decyzję w sprawie tego głosowania, to był interes Polek i Polaków, i interes Polski". - Tylko tym się kierowaliśmy - zaznaczyła. - Dla nas to było oczywiste: te pieniądze (z KPO - red.) muszą do Polskie trafić. A jeśli chodzi o kwestię praworządności, to akurat tutaj w całej opozycji jest zgoda co do tego, jak należy ją naprawić, co należy zrobić - dodała.
Źródło: TVN24d
Źródło zdjęcia głównego: TVN24