Oglądaj "Rozmowę Piaseckiego" od poniedziałku do czwartku o godzinie 7.30 w TVN24 lub jako wideo na żądanie w TVN24+
W czwartek w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 Tomasz Trela był pytany o przyszłość Lewicy i jej plan na wybory parlamentarne w 2027 roku. Jak zwrócił uwagę prowadzący Konrad Piasecki, w poprzednich wyborach ugrupowanie było w innej sytuacji, ponieważ za partnera miało Razem.
- Ja bym to trochę inaczej powiedział. Sytuacja partii Razem była inna, bo miała poważnego partnera, który ma struktury, ludzi, pieniądze i pomysły na kampanie - odparł Trela.
Poseł przyznał też, że "gdyby miał dzisiaj wskazać, co się wydarzy, w jakich konfiguracjach koalicyjnych pójdziemy do wyborów, to on by się o to nie pokusił". - Nie może być tak, że nasz potencjalny partner, jak w bęben ładuje w rząd, w którym my jesteśmy jako koalicjant, a na samym końcu wyjdziemy i powiemy: proszę bardzo, podajemy sobie dłoń, startujemy razem - wyjaśnił.
Trela opowiedział też o "swoim planie marzeń na wybory w 2027 roku". - Dwa bloki. Jeden blok centrowo-prawicowy, którego liderem jest Koalicja Obywatelska i drugi blok liberalno-lewicowy, gdzie filarem jest Nowa Lewica. Uważam, że takie dwa bloki, które ze sobą współpracują, pokazują, co udało się zrobić przez te cztery lata, mają szansę na kontynuację rządów i wygranie wyborów - ocenił.
Trela o dwóch blokach politycznych
Pytany następnie, kto jeszcze - oprócz Nowej Lewicy - należałby do liberalno-lewicowego bloku, Trela wskazał między innymi na Zielonych, a także Polską Partię Socjalistyczną i Unię Pracy.
Według posła do bloku centro-prawicowego należałaby Koalicja Obywatelska i ewentualnie Polskie Stronnictwo Ludowe. Wymienił również Polskę 2050. - Mówię przynajmniej o tych parlamentarzystach, którzy są z Polski 2050, bo życzę koalicjantowi jak najlepiej, ale marnie trochę widzę przyszłość - przyznał.
Na uwagę, że wszystkich swoich koalicjantów Trela przepchnąłby do jednego bloku, odpowiedział: - Widzę, jakie podejście mają moi partnerzy koalicyjni. Oni bardziej w sprawach światopoglądowych, czy w niektórych gospodarczych, idą w centrum i na prawo niż na lewo. Myślę, że to by było bardzo czytelne dla wyborców, bo chcemy wygrać wybory.
Wybory szefa Nowej Lewicy. "Będą ostateczne decyzje"
Gość TVN24 mówił również o zbliżających się wyborach szefa Nowej Lewicy. Od października w partii trwa kampania sprawozdawczo-wyborcza, w czasie której członkowie wybierali nowe władze struktur powiatowych i wojewódzkich. Okres wyborczy zakończy się Kongresem Krajowym, który odbędzie się 14 grudnia. Wówczas delegaci wybiorą nowego przewodniczącego ugrupowania.
Jak zaznaczył Trela, jego kandydatura na to stanowisko jest wciąż aktualna. - Jesteśmy po dobrym wtorkowym spotkaniu w gronie liderów regionów Lewicy. Dzisiaj mamy kolejne spotkania z marszałkiem Czarzastym, Krzysztofem Gawkowskim, Agnieszką Dziemianowicz-Bąk i pewnie będą ostateczne decyzje, kto jest na placu boju, kto kandyduje, kto nie kandyduje i jak to będzie wyglądało przed niedzielą - poinformował.
- Przed 14 (grudnia) musimy być silni, a po 14 musimy być jeszcze silniejsi, bo - będę taką tezę głosił i przekonywał - że 14 Lewica rozpoczyna kampanię wyborczą do wyborów parlamentarnych - zapowiedział poseł.
Trela został wtedy zapytany, co zrobi, jeśli dzisiaj swój start w wyborach na szefa partii ogłosi Włodzimierz Czarzasty. - Wtedy powiem swoje zdanie w tej sprawie, ale to jeszcze jest za wcześnie, żeby o tym powiedzieć. Kilka godzin myślę, że wszyscy spokojnie wytrzymają - dodał.
Autorka/Autor: kgr/lulu
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24