Służby interesowały się generałem Sławomirem Petelickim, ale nie miały sygnałów, żeby był zagrożony, mówił w RMF FM szef MSW Jacek Cichocki. - Nie ma podstaw by sądzić, że śmierć generała Petelickiego to nie było samobójstwo - dodał.
Cichocki stwierdził w rozmowie dla RMF FM, że nie zna listy osób "które za dużo mówią" - listy wspomnianej we wtorkowej konferencji przez prezesa PiS w odniesieniu do śmierci gen. Petelickiego. - Nie, nie znam tej listy. Nie wiem, o kim mówił prezes Kaczyński - przyznaje Cichocki. Nie zamierza też osobiście spotykać się z Jarosławem Kaczyńskim, by poznać dane osób, które potencjalnie mogą się na niej znajdować. - Jeżeli uzna [Kaczyński - red.], że to jest ważne, to przekaże to organom państwa w formie chociażby listu czy interpelacji poselskiej.
Nie było nic niepokojącego
Do ministra, jak twierdzi, przed tragiczną śmiercią Petelickiego nie docierały sygnały o jakimkolwiek niebezpieczeństwie mogącym zagrozić twórcy GROM-u. - Jeżeli takie informacje pojawiałyby się, nawet w przypadku byłego oficera wywiadu, no to służba musi o taką osobę dbać - powiedział Cichocki, dodając, że "nie ma wiedzy, jakoby takie znaki miały miejsce".
Cichocki za najprawdopodobniejszą wersję śmierci przyjmuje samobójstwo. - Nie ma podstaw, żeby sądzić, że było coś innego - informuje. Zaprzecza też, by śmierć generała była w jakikolwiek sposób związana z innymi samobójstwami z grona osób mogących posiadać szczególne informacje na najwyższym szczeblu władzy, takimi jak Andrzej Lepper, Barbara Blida, dyrektor w kancelarii premiera, wiceministr transportu czy były szef Sztabu Generalnego. - To jest zawsze pokusa, żeby szukać jakichś bardziej sensacyjnych wątków, ale nie mam żadnej wiedzy, która by mi pozwalała na łączenie tych śmierci w takim wymiarze - mówił Cichocki.
Trudny zawód
Minister przytoczył też przykłady, gdy do odbierania przez siebie życia dochodziło w służbie wywiadu i innych podległych służbach MSW. - Ja widzę, że statystycznie - przepraszam, że tak powiem - te samobójstwa pojawiają się także w tym obszarze służb, służb podległych, i dotyczą niestety zazwyczaj mężczyzn, co jest smutne może - powiedział.
Na tak dramatyczny krok według Cichockiego mógł mieć wpływ stres związany z wykonywaną pracą. - Wielu z tych ludzi poddawanych jest różnego rodzaju presji, nawet nie takiej presji niedozwolonej, jakiemuś mobbingowi, nie o tym myślę, tylko zawód jest szczególny. A zawód oficera wywiadu jest trudnym zawodem - mówi minister.
Samą sprawę generała na dziś uważa za niebudzącą większych wątpliwości. - Zawsze trzeba zostawić margines otwarty na różnego rodzaju wyjaśnienia, natomiast dzisiaj nie mam żadnej wiedzy, która pozwalałaby mi jakoś tak odpowiedzialnie podważać hipotezę o samobójstwie.
Autor: zś/k / Źródło: RMF FM