Przedstawiciele Centrum Zdrowia Dziecka potwierdzili zgon pięcioletniego chłopca z Afganistanu. Był on w grupie, która zatruła się grzybami w trakcie pobytu w ośrodku dla cudzoziemców w Dębaku niedaleko Warszawy. Starszy z chłopców, sześciolatek, jest po przeszczepie wątroby. Rokowania w jego przypadku są "niepomyślne". Dyrektor placówki przyznał, że nie udało się udzielić pomocy zatrutym kilkulatkom.
Afgańczycy, którzy po ewakuacji z Kabulu trafili do ośrodka dla cudzoziemców w Podkowie Leśnej-Dębaku, zatruli się grzybami, które mieli zebrać na terenie ośrodka. Po zatruciu dwaj chłopcy w stanie krytycznym trafili do warszawskiego Instytutu "Pomnika - Centrum Zdrowia Dziecka" (IPCZD).
W czwartek profesor Jarosław Kierkuś z tamtejszej Kliniki Gastroenterologii, Hepatologii, Zaburzeń Odżywiania i Pediatrii poinformował na konferencji, że medycy "stwierdzili zgon dziecka". Pięciolatek nie kwalifikował się do przeszczepu wątroby, bowiem doszło u niego do uszkodzenia centralnego układu nerwowego.
Przeszczep wątroby przeszedł starszy z chłopców, sześciolatek. Według informacji przedstawicieli placówki organ pracuje prawidłowo. - W ciągu ostatniej doby obserwowaliśmy narastające objawy ciężkiego uszkodzenia centralnego układu nerwowego. Niestety rokowanie jest u chłopca niepomyślne - przekazał.
Dyrektor IPCZD doktor Marek Migdał przyznał: - Niestety, nie udało nam się pomóc obu chłopcom.
W tym samym szpitalu była też 17-letnia Afganka, która opuściła już placówkę. Lekarze przekazali, że "od początku nie była w ciężkim stanie". Zupę dla dzieci przygotowali rodzice, mimo ostrzeżeń tych, którzy w ośrodku mieszkają przynajmniej od pięciu lat.
Po ewakuacji afgańskich współpracowników polskiego kontyngentu wojskowego oraz polskiej dyplomacji pod opieką Urzędu ds. Cudzoziemców znalazło się 1021 obywateli Afganistanu. Przebywają w ośrodkach dla cudzoziemców oraz w placówkach wojewodów wyznaczonych do odbycia kwarantanny po wjeździe do Polski.
Ojciec z afgańskiej rodziny z ośrodka w Dębaku miał narzekać, że byli tam głodzeni. Rzecznik Urzędu do Spraw Cudzoziemców Jakub Dudziak zapewnił, że uchodźcy mają w ośrodkach zapewnione trzy pełne posiłki dziennie, w tym obiad składający się z dwóch dań, a także dostęp do ciepłych napojów przez całą dobę.
W związku z zatruciem pracownicy wszystkich ośrodków dla cudzoziemców mają uczulać Afgańczyków, aby nie spożywali produktów niewiadomego pochodzenia, a rodziny tych, którzy ulegli zatruciu i przebywają w szpitalu, mogą skorzystać z opieki psychologicznej.
Redakcja "Faktów" TVN otrzymała jadłospis z ubiegłego tygodnia, w tym z wtorku, czyli dniu, gdy rodzina zatruła się grzybami. Śniadanie składało się między innymi z makaronu na mleku, mortadeli drobiowej i pieczywa. Na obiad był barszcz ukraiński i risotto z indykiem i warzywami. Kolacja to jogurt oraz serki topione.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24