17-letnia Dominika choruje na nieuleczalną chorobę - samoistne nadciśnienie płucne. Jedyny ratunek dla niej to przeszczep płuc i serca. W klinice w Wiedniu operacja może być przeprowadzona w ciągu miesiąca, ale trzeba zebrać 120 tys. euro. Dominika choruje od ośmiu lat i - jak mówi jej mama - to cud, że żyje.
Dominika Kitlińska zachorowała nagle, kiedy miała 9 lat. - To było na kolonii. Nie nadążałam za grupą i opiekunki zaczęły się martwić o mnie, bo na wycieczkach co chwilę odpoczywałam – wspomina w rozmowie "Prosto z Polski".
Matka Dominiki, Dorota Kitlińska mówi, że to cud, że dziewczynka żyje. – Ma silną wolę, chce żyć – podkreśla i dodaje, że z taką chorobą żyje się zazwyczaj najwyżej pięć lat. Jej serce i płuca już są bardzo zniszczone, czuje się coraz gorzej. Śpi podłączona do tlenu. Nie może sama wyjść na spacer, porusza się na wózku, bo przy każdym wysiłku zaczyna się dusić.
Jak tłumaczy transplantolog prof. Marian Zembala ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu, chorzy jak Dominika coraz bardziej uzależnieni od podawanego im tlenu. - Chory żyje dzięki tlenowi, potem jego stan dość szybko się pogarsza. Jeżeli nie ma przeszczepu, umiera - wyjaśnia lekarz.
Czeka na przeszczep już kilka lat
Dominika jest na pilnej liście kandydatów do przeszczepu, jednak do tej pory nie ma dla niej dawcy.
W tym roku w Polsce wykonano osiem przeszczepów płuc. Jednoczesnego przeszczepu płuc i serca nie było żadnego, choć na taką operację czeka kilkanaście osób. Powodem jest m.in. brak dawcy.
Ma silną wolę, chce żyć Dorota Kitlińska, mama Dominiki
W polskim prawie istnieje tzw. domniemana zgoda na pobranie narządów, co teoretycznie oznacza, że jeśli za życia nie zgłosiliśmy sprzeciwu to narządy można pobrać. Lekarze jednak pytają o zgodę rodzinę i tu często trafiają na mur. Problemem jest nie tylko brak dawców, ale też informowanie o potencjalnych dawcach przez lekarzy.
Fundacja chce pomóc Dominice
Wolontariusze fundacji, która na co dzień pomaga Dominice, nie chcąc czekać, zaczęli szukać pomocy zagranicą.
Znaleźli klinikę w Wiedniu. Austria współpracuje w organizowaniu przeszczepów z innymi państwami europejskimi w ramach tzw. Eurotlansplantu. Dominikę w Wiedniu zakwalifikowano do przeszczepu, ale warunkiem jest zebranie 120 tysięcy euro. Jeśli uda się zebrać pieniądze, przeszczep można przeprowadzić w ciągu miesiąca.
- Gdyby każdy mieszkaniec naszego województwa wpłacił 50 groszy to udało by się zebrać tę kwotę. Dla Dominiki to oznacza życie – mówi Andżelika Chmielewska, wolontariuszka fundacji "Vive – serce dzieciom" z Kielc.
Pieniądze z dopiskiem w tytule przelewu "dla Dominiki Kitlińskiej" można wpłacać na poniższe konta Fundacji Vive Serce Dzieciom
Numer konta w złotówkach:
24105014161000002278561093
Numer konta w obcej walucie:
PL08105014161000002341106496
Kod BIC: INGBPLPW (trzeba go podać przy transakcjach międzynarodowych)
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24