Centralne Biuro Śledcze zatrzymało 20 członków tzw. grupy mokotowskiej. O przeprowadzonej w Warszawie i okolicach akcji opowie w Magazynie 24 godziny dyrektor CBŚ. Podisnpektor Paweł Wojtunik po raz pierwszy pojawi się na telewizyjnym ekranie.
Akcja została przeprowadzona w niedzielę nad ranem. 300 funkcjonariuszy CBŚ i policyjnych antyterrorystów weszło w sumie do 25 mieszkań w Warszawie i jej okolicach. "Wpadło" m.in. ścisłe kierownictwo gangu - Karol R. pseud. Karol, Norbert D. pseud. Szlugu, Krzysztof P. pseud. Skrzat i Janusz M. pseud Jarek.
- Zatrzymani byli kompletnie zaskoczeni. W akcji brali udział antyterroryści, ponieważ wiedzieliśmy, że członkowie gangu mogą być niebezpieczni i mieć przy sobie broń - powiedział na antenie TVN24 Zbigniew Urbański z wydziału prasowego KGP.
- Zatrzymani będą odpowiadać za udział w zorganizowanej grupie przestępczej, handel narkotykami, rozboje. Ustaliśmy także, że planowali porwania prokuratorów i policjantów by utrudniać prowadzone przeciwko nim śledztwa - poinformował Urbański. W związku z tym zarówno prokuratorom jak i policjantom przydzielono ochronę.
Zatrzymani są teraz przesłuchiwani. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura okręgowa w Ostrołęce.
Ćwiąkalski: Grupa o charakterze mafijnym
- Była to grupa niesłychanie groźna, która w ostatnim czasie próbowała się odbudować. Ma na swoim kocie napady na TIR-y, handel narkotykami, czy włamania. Została całkowicie rozbita - ocenił minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski.
Minister podkreślił, że grupa przypominała struktury mafijne. - Jeśli grupa planuje porwania policjantów, czy prokuratorów, to jest to niesłychanie groźne - zaznaczył.
"Stary" i "nowy Mokotów"
Grupa mokotowska, jedna z najniebezpieczniejszych w Polsce, specjalizowała się w napadach na TIR-y, handlu bronią i narkotykami (także na skalę międzynarodową), praniu brudnych pieniędzy.
Pierwszy cios policja zadała gangowi pod koniec 2005 r. gdy CBŚ zatrzymało 17 jego członków. Wcześniej w 2004 r. "wpadł" szef starego "Mokotowa" Andrzej H., ps. Korek. Został aresztowany przez gdański sąd pod zarzutem przemytu 325 kg kokainy z Ameryki Południowej do Gdyni w 2003 r.
Grupa "Korka" systematycznie zawłaszczała strefy wpływów po "grupie pruszkowskiej", wyrastając na najgroźniejszą w kraju. Gang zajmował się narkobiznesem, a zbrojne ramię grupy czerpało zyski ze ściągania haraczy i uprowadzeń.
Nowy "mokotów" powstał właśnie z niedobitków poprzedniej grupy kierowanej przez "Korka" i gangu żoliborskiego.
Jachowicz: policja zachowuje się jak partia o niskich notowaniach
Zdaniem dziennikarza śledczego "Dziennika" Jerzego Jachowicza niedzielna akcja CBŚ ma w dużym stopniu wymiar propagandowy. - To trochę mi przypomina sytuację kulejących partii o niskich notowaniach. Robią akcję propagandową albo konferencję w niedzielę wiedząc że nic się nie dzieje i będą mieli przebicie w mediach - oceniał w TVN24 dziennikarz. Tłumaczy, że fakt iż rozbita grupa przygotowywała porwania prokuratorów i policjantów, to dowód na to, jak "słabe" jest państwo i policja. - Policja jest słaba, gdyby była mocna nikomu to nawet nie przyszłoby do głowy - mówił Jachowicz. Dodaje, że "bezsilność, amatorszczyznę i związki świata przestępczego z policją" pokazuje m.in. sprawa porwania i morderstwa Krzysztofa Olewnika.
Pytany o to, do jakich grup przestępczych policji nadal nie udało się dotrzeć, wymienia gang nowodworski, modliński, śródmiejski i żoliborski. Przyznaje jednak: - To jest gangrena, która zawsze będzie gnębiła państwo. Chodzi o to, żeby policja nie pozwoliła im się rozrosnąć do jakiegoś Lewiatana, którym był Pruszków.
//gak
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24