Centralne Biuro Antykorupcyjne chciało przejąć śledztwo w sprawie finansowania kampanii wyborczej posła PO Janusza Palikota. Szef CBA Mariusz Kamiński napisał w tej sprawie list do prokuratury - informuje "Dziennik". Prokuratura odmówiła.
Pismo do radomskiej prokuratury wysłano 23 kwietnia. Szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego napisał, że CBA ma własne informacje na temat tej sprawy, które byłyby przydatne prokuratorom i dlatego dobrze by się stało, gdyby włączyli CBA do śledztwa, a najlepiej powierzyli je funkcjonariuszom Biura w całości.
- Zwróciliśmy się do prokuratorów z ofertą. Jesteśmy gotowi pomóc - tłumaczy rzecznik prasowy CBA Temistokles Brodowski.
I stwierdza jednocześnie, że to obowiązek, który wynika z ustawy o CBA. Jej przepisy każą bowiem badać przypadki ewentualnego nielegalnego finansowania partii politycznych. - Czekamy na odpowiedź prokuratury – dodaje Brodowski.
"Prokuratorzy mówią "nie"
Jednak decyzja śledczych nie zadowoli CBA. - Decyzja jest odmowna. Podjęliśmy ją w poniedziałek i najwidoczniej jeszcze nie dotarła do CBA - powiedziała Małgorzata Chrabąszcz, rzecznik prasowy radomskiej prokuratury okręgowej.
Oskarżyciele pozwolili CBA sprawdzić tylko jeden z wątków swojego śledztwa. - Lubelska delegatura CBA zbierze informacje oraz dokumenty dotyczące osób, które wpłaciły darowiznę na kampanię Palikota, a potem zostały zatrudnione w urzędzie wojewódzkim i miejskim - wyjaśnia Chrabąszcz.
Jak ustalił "Dz" to właśnie funkcjonariusze CBA przekazali prokuraturze informacje o tych osobach.
Prokuratura bada, czy w 2005 r. jeden z lubelskich działaczy PO wręczył kilku studentom po 12 tys. złotych, które wpierw wpłacili na swoje konta, a następnie przekazali na konto komitetu wyborczego Janusza Palikota. W lutym śledczy umorzyli sprawę. Ale trzy miesiące później po interwencji sejmowej komisji sprawiedliwości podjęli je na nowo.
Ale list do prokuratury to nie wszystko. Funkcjonariusze CBA kontrolują już oświadczenia majątkowe Palikota.
Źródło: "Dziennik"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24