Były dyrektor Planetarium w Łodzi, który został oskarżony o przekroczenie uprawnień, stanie przed sądem. Według śledczych Mieczysław B. w ciągu dwóch lat zapłacił prawie 180 tys. zł dwóm pracownicom za kopiowanie zdjęć Słońca, zamieszczanych nieodpłatnie w internecie przez NASA.
Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Rejonowego dla Łodzi - Śródmieścia. Oskarżonemu grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności - poinformował w środę rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania. Prokuratura Rejonowa Łódź-Śródmieście oskarżyła 66-letniego Mieczysława B., byłego dyrektora Planetarium i Obserwatorium Astronomicznego w Łodzi, o przekroczenie uprawnień w celu osiągnięcia przez dwie pracownice korzyści majątkowych. Jak ustalono, w latach 2010-11 ówczesny dyrektor wypłacił głównej księgowej i szefowej administracji łącznie ponad 179,5 tys. zł za rejestrację aktywności Słońca poprzez kopiowanie zdjęć udostępnianych przez NASA i dostępnych nieodpłatnie na stronie internetowej amerykańskiej Agencji. Główna księgowa - według prokuratury - otrzymała za to wynagrodzenie w wysokości ponad 70 tys. zł, a druga pracownica - ponad 109 tys. zł.
Zapłacił za darmowe zdjęcia
- Jak ustalono pieniądze te były wypłacane niezależnie od wynagrodzeń wynikających ze stosunku pracy. Dodatkowe prace wykonywane były w oparciu o uzgodnienia ustne i nie wynikały z postanowień zawartych w umowach o pracę, ani z zakresu powierzonych pracownicom obowiązków - wyjaśnił Kopania. Listy płac, na podstawie których dokonywano wypłat były opracowywane w oparciu o zatwierdzane przez oskarżonego raporty zawierające rozliczenie przepracowanych godzin pracy, polegającej na rejestracji aktywności Słońca. Ustalono także, że inni pracownicy Planetarium nie byli informowani o zleceniu monitorowania pozycji Słońca dwóm z nich oraz o tym, że wypłacane jest za to dodatkowe wynagrodzenie.
Zwolniony z pracy
Przesłuchany w śledztwie oskarżony nie przyznał się do winy. Według prokuratury wyjaśnił, że określił z dwoma pracownicami warunki zapłaty za czynności wykonane przy tworzeniu pomocy dydaktycznej, czyli tzw. bazy Słońca. Przekonywał, że był inicjatorem bazy, którą tworzył od 1996 roku z myślą o dzieciach i młodzieży. - Oskarżony wyjaśnił, że spieszył się z pobieraniem tych plików, ponieważ obawiał się, że od 2013 roku nie będzie już to możliwe - powiedział Kopania. Śródmiejska prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie w ub. roku po zawiadomieniu prezydent Łodzi. Nieprawidłowości w Planetarium, które podlega łódzkiemu magistratowi, ujawniła kontrola przeprowadzona przez Urząd Miasta. Po kontroli rok temu ówczesny szef Planetarium został zwolniony z pracy.
Autor: jk//bgr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24