Tysiące osób ciągle bez prądu. Po nawałnicach na Pomorzu

Brak wody, prądu i ranni. Skutki nawałnic, które w weekend przeszły przez Pomorze, są tragiczne
Połamane drzewa, zerwane trakcje, kilkaset interwencji. Burze nad Polską
Źródło: Reporterzy 24 | Kontakt 24

Około 22 tysięcy odbiorców z województwa pomorskiego nadal pozbawionych jest prądu. 1720 gospodarstw domowych z regionu zgłosiło szkody. Nad usuwaniem skutków nawałnicy pracują strażacy.

Dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Gdańsku, Jerzy Jakubowski poinformował w poniedziałek rano, że najgorzej jest w rejonie Kościerzyny i Kartuz. Tam prądu nie ma nadal około 19 tysięcy odbiorców.

Brak prądu i wody do środy

Jak mówił Jakubowski, energetycy uprzedzają, że odbiorcy z niektórych rejonów mogą czekać na wznowienie energii nawet do środy. Szczególne utrudnienia dotyczą położonych w powiecie kościerskim miejscowości Dziemiany, Trzebuń i Lipusz. W tych okolicach, brak prądu oznacza często także brak wody. Chodzi o studnie, których pompy zasilane są energią elektryczną. Na razie mieszkańcy otrzymują wodę od samorządu, dostarczaną w beczkowozach.

Jerzy Jakubowski wyjaśnił, że w rejonie Starogardu Gdańskiego oraz Wejherowa, mieszkańcy wciąż czekają na wznowienie dostaw. Szacuje się, że pozbawionych prądu jest tam po tysiąc osób z każdej z tych miejscowości.

Dyżurny poinformował też, że dotąd przyjęto zgłoszenia od 1720 gospodarstw domowych, które w efekcie gwałtownych burz poniosły różnego rodzaju straty i chciałyby skorzystać z zasiłków do 6 tysięcy zł. Zasiłki takie mogą wypłacać ośrodki pomocy społecznej.

Ponad 50 osób rannych

Nad usuwaniem skutków nawałnic nadal pracują strażacy, którzy od piątkowego wieczoru odebrali ponad 2 tysiące zgłoszeń, dotyczących różnego rodzaju szkód spowodowanych przez huraganowe wiatry i burze. Strażacy usuwają między innymi wiatrołomy blokujące mniej uczęszczane drogi.

Gwałtowne burze, a miejscami nawet trąby powietrzne przeszły przez Pomorze w nocy z piątku na sobotę. W wyniku nawałnic, śmierć poniosło sześć osób, w tym dwie nastolatki, które przebywały na obozie harcerskim w miejscowości Suszek. Ponad 50 osób, w tym 38 uczestników obozu w Suszku, doznało różnego rodzaju obrażeń. W niedzielę wieczorem w szpitalach pozostawało ośmiu harcerzy.

Prokuratura Rejonowa w Chojnicach wszczęła śledztwo, w którym badać będzie tragiczne wydarzenia w Suszku.

Autor: JZ//plw / Źródło: PAP

Czytaj także: