- Służba Kontrwywiadu Wojskowego stanęła na wysokości zadania - skomentował Joachim Brudziński, poseł PiS, znalezienie urządzenia podsłuchowego w restauracji Różana, o czym w środę poinformował tvn24.pl. Gość "Kropki nad i" przypomniał, że SKW została powołana przez Antoniego Macierewicza.
Joachim Brudziński, zapytany o znalezienie urządzenia podsłuchowego w kolejnej warszawskiej restauracji - ujawnione w czwartek przez tvn24.pl - zażartował najpierw, że "najlepiej chodzić do baru Bambino czy baru Turysta".
Zamiast w urzędach "to gadają po różnego rodzaju knajpach"
- Podejrzewam, że kilku kelnerów albo przedstawicieli zewnętrznych służb wpadło na pomysł, żeby to nagrywać - dodał szybko Brudziński.
Jego zdaniem "najważniejsi przedstawiciele w państwie" zamiast zapraszać gości do budynków urzędowych, żeby rozmawiać o ważnych sprawach, również dotyczących naszego bezpieczeństwa, "to gadają po różnego rodzaju knajpach". Przypomniał, że Służbę Kontrwywiadu Wojskowego powołał - po likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych - Antoni Macierewicz, wiceminister obrony narodowej w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, "wbrew woli Radosława Sikorskiego" (ówczesnego szefa MON). - Ta służba stanęła na wysokości zadania, bo ani Biuro Ochrony Rządu, ani Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego się nie wykazały - ocenił polityk PiS.
PO nie wyjaśnia afer taśmowych
Brudziński przypomniał czas, kiedy wybuchła pierwsza afera taśmowa. - Afera cały czas tkwi w zawieszeniu. Król Europy, Tusk mówił wtedy „wyjaśnijmy to”. I tak to wyjaśnia, że do tej pory nic nie wiemy - stwierdził.
Monika Olejnik zauważyła, że przecież sprawę bada prokuratura. - Nie mam żadnych złudzeń, że prokuratura wyjaśni wszystkie wątki „afery taśmowej” dopiero, gdy zmieni się rząd - odpowiedział polityk PiS. - Wyłożymy karty na stół. Dziś ekscytuje się tym opinię publiczną, że jeden, czy drugi kelner coś nagrał. (Nikt - red.) Nie zajmuje się istotą rzeczy. Tym, o czym rozmawiali nagrywani - mówił Brudziński.
Mariusz Kamiński to krystaliczny człowiek
Prowadząca „Kropkę nad i” zapytała czy Mariusz Kamiński będzie szefem CBA, gdy Jarosław Kaczyński dojdzie do władzy. - Jestem o tym przekonany, że tak. To, co wydarzyło się w ostatnich dniach, miało na celu utrącenie możliwości powrotu Mariusza Kamińskiego do CBA - powiedział.
- To krystalicznie uczciwy człowiek, który nie wahał się podjąć działań nawet wobec własnego obozu politycznego. Jestem przekonany, że wróci - dodał.
Aberracyjny wyrok
Brudziński negatywnie ocenił sędziego, który wydał wyrok w sprawie Kamińskiego (skazał byłego szefa CBA na 3 lata więzienia - red.). Jego zdaniem wina tkwi w tym, że sędzia „jest stosunkowy młody”. - Sędziowie w starszym wieku wydali dokładnie w tej samej sprawie zupełnie inne orzeczenie - powiedział.
- Zobaczyliśmy aberracyjny wyrok, o którym nawet byli ministrowie sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska wypowiadają się negatywnie - stwierdził.
Działania CBA
Monika Olejnik przypomniała historię szefa Wydawnictw Naukowo-Technicznych Bogusława Seredyńskiego, który dostał 400 tys. zł odszkodowania za działania CBA.
- Mogła pani dołączyć jeszcze panią poseł Sawicką albo Weronikę Marczuk czy inne osoby rzekomo skrzywdzone. Mariusz Kamiński robił wszystko, aby walczyć z korupcją. Nieważne czy był to polityk, minister, czy była to osoba znana - mówił Brudziński.
I dodał: - Każdy winny powinien trafić do więzienia. Realnie z korupcją walczono wtedy, kiedy na czele CBA stał Mariusz Kamiński. A dziś jest bardzo wyraźny sygnał, a brzmi on tak: wara wam, bo jeśli będziecie drążyć temat, skończycie jak skazani funkcjonariusze CBA.
ZOBACZ CAŁY PROGRAM:
Autor: geb//rzw / Źródło: Kropka nad i