Administracja Donalda Trumpa spowodowała bardzo daleko idące osłabienie Ukrainy. Zarówno militarne, jak i polityczne - powiedział w "Kropce nad i" były prezydent Bronisław Komorowski. Według niego Trump chce "zyskać w Putinie partnera do rozwiązywania bardzo różnych problemów amerykańskich na świecie".
- Trzeba wprowadzić rozróżnienie między Stanami Zjednoczonymi a Donaldem Trumpem - mówił w "Kropce nad i" były prezydent Bronisław Komorowski pytany o to, czy Ukraina nadal może liczyć na wsparcie USA.
- Administracja Donalda Trumpa spowodowała bardzo daleko idące osłabienie Ukrainy - zarówno militarne, jak i polityczne. (...) Trump zachwiał bardzo poważnie zaufaniem do stabilności polityki amerykańskiej w kwestiach bezpieczeństwa całej flanki wschodniej NATO i Unii Europejskiej. Nie da się udawać, że jest inaczej - mówił Komorowski.
Gospodyni programu Monika Olejnik skomentowała, że Trump "chce resetu z Rosją". - Myślę, że chce więcej. On myśli, że zyska w Putinie jakiegoś partnera do rozwiązywania bardzo różnych, ważnych czasami problemów czy interesów amerykańskich na świecie. Jest skłonny bardzo wiele zapłacić Putinowi, byle ten zgodził się choćby na jakieś warunki kosztem Ukrainy - dodał.
Kampania wyborcza a kwestie ukraińskie. "To manowce demokracji"
Były prezydent mówił też o wykorzystaniu wątku ukraińskiego w kampanii wyborczej. - Bardzo mnie niepokoi to, że kandydaci - nie wszyscy na szczęście - ulegli pokusie zagospodarowania nieżyczliwych Ukraińcom i wojnie obronnej Ukrainy środowisk politycznych - ocenił. - To wynika niestety z mechanizmu demokratycznego. To manowce demokracji, że sięga się w kampanii wyborczej do zagospodarowania także niebezpiecznych opinii - mówił gość "Kropki nad i".
- Pozytywnie niewątpliwie wyróżnia się Szymon Hołownia, który nie uległ takiej chęci odwołania się do wyborców ukraińsko-sceptycznych - ocenił.
- Nawrocki od samego początku kierował się w stronę dosyć radykalnych fundamentalistów prawicowych. Chyba od samego początku zabiegał o pozyskanie wyborców także kosztem Konfederacji, więc stąd jego tony jednoznacznie antyukraińskie. Powiedziałbym, że wyszedł nawet przed szereg pisowski, mówiąc o tym, że Ukraina nie powinna w ogóle pretendować do członkostwa w NATO. Mówił coś innego, niż mówili ważni działacze pisowscy jeszcze parę miesięcy temu - mówił Komorowski.
Co z debatą? "Panowie, nie przez media, tylko przez sztaby rozmawiajcie"
Rafał Trzaskowski zaproponował Karolowi Nawrockiemu debatę. Ma się ona odbyć w piątek w Końskich. Gotowość do uczestnictwa w debacie wyraziły TVP, TVN24 i Polsat News. Sztab Trzaskowskiego jest gotowy do debaty, sztab Nawrockiego stawia dodatkowy warunek i chce, by zaangażowane były też inne telewizje.
W piątek w siedzibie TVP odbyło się spotkanie sztabowców obu kandydatów z przedstawicielami TVP, TVN24 i Polsat News, na którym nie doszło do porozumienia. Stacje opracowały zasady debaty planowanej na piątek w Końskich i propozycję w tej sprawie wysłały do sztabów Trzaskowskiego i Nawrockiego. Nadal nie wiadomo, czy debata się odbędzie.
Zdaniem Komorowskiego "debata jest potrzebna" i służy "kandydatom i opinii publicznej pod warunkiem, że będzie przeprowadzona w taki sposób, że jej warunki zostaną zaakceptowane przez obie strony". - W przeciwnym wypadku trzeba na to spojrzeć jak na próbę uniknięcia debaty albo postawienia konkurenta w sytuacji trudniejszej - powiedział.
- Najpierw pan Nawrocki zapraszał Rafała Trzaskowskiego, potem Rafał Trzaskowski zapraszał publicznie pana Nawrockiego. No to panowie, nie przez media, tylko przez sztaby rozmawiajcie i znajdźcie takie rozwiązanie, które będzie zadowalające dla wszystkich - dodał Komorowski.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Autorka/Autor: ek/ads
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: FRANCIS CHUNG / POOL / EPA / PAP
Temat: Bronisław Komorowski