Cztery tysiące telefonów w ciągu roku. Od ludzi na życiowym zakręcie, od osób chcących popełnić samobójstwo, a nawet od tych, którzy noszą się z zamiarem zabicia swoich bliskich. Całodobowy telefon zaufania z siedzibą w Olsztynie może jednak przestać dzwonić. Powód – pieniądze.
W Olsztynie mieści się siedziba całodobowego telefonu zaufania. Rozmowy są anonimowe – wolontariusze też. – Tutaj rutyny nie może być, bo nigdy nie wiadomo kto zadzwoni, z jakim problemem, co się w jego życiu wydarzyło - mówi Marta, wolontariuszka.
A ludzie dzwonią całą dobę. Kilkanaście rozmów dziennie - cztery tysiące telefonów w ciągu roku. Pani Marta w telefonie zaufania służy już dwadzieścia lat. Wolontariuszka wymienia trudne rozmowy prowadzone z ludźmi na życiowym zakręcie – z mężczyzną chcącym popełnić samobójstwo i zabić swoją córkę, ze staruszkiem źle traktowanym przez żonę, który dopiero w telefonie zaufania znalazł przyjaciela, czy z ludźmi z zagranicy, którym raj w Anglii okazał się horrorem.
Pamiętaj, że nie możesz za kogoś rozwiązywać jego problemów, niezależnie od tego jak bardzo jesteś pewny, że wiesz, co on powinien zrobić, co dla niego jest dobre, a co złe. Z twoją pomocą udręczony, zagubiony człowiek winien lepiej zrozumieć siebie, realniej ocenić sytuację w jakiej się znalazł, a przede wszystkim nabrać wiary we własne siły - by móc zmagać się z tymi problemami. podstawowe zasady telefonu zaufania
Test dla wolontariuszy
Każda taka rozmowa to test dla wolontariuszy - dać z siebie wszystko, ale przestrzegać też podstawowych zasad telefonu zaufania (ramka obok).
Pomoc innym jest bezcenna, ale za funkcjonowanie telefonu zaufania trzeba zapłacić. Prawie 50 tys. zł rocznie. Do tej pory taką kwotę wykładał Szpital Psychiatryczny w Olsztynie. Teraz sam ma finansowe kłopoty. Szef telefonu zaufania więc szuka pieniędzy w budżecie miasta i województwa. Bo wie, że warto. – Myśmy zobaczyli, że w wielu wypadkach ratujemy życie ludzkie i często nasze rozmowy wzmacniają to, co zaczyna się osłabiać – mówi Andrzej Kurowski, dyrektor olsztyńskiego telefonu zaufania.
Właśnie z tego dyrektor walczy o pieniądze. Po to, by telefon nie przestał dzwonić.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24