Spotkanie jest ważniejsze niż idee, niż informacja, niż dowiedzenie się czegoś. Spotkać drugiego człowieka takim, jaki on jest w tym momencie, to jest zadanie na święta - mówił w TVN24 ojciec Paweł Gużyński. Opowiadał także o tradycjach bożonarodzeniowych w Holandii, gdzie obecnie żyje.
Dominikanin ojciec Paweł Gużyński, który pracuje Rotterdamie, mówił w TVN24 między innymi o bożonarodzeniowych zwyczajach Holendrów. Zaznaczył, że wyglądają one "inaczej niż w Polsce". - Holendrzy nie mają na przykład takiego dnia jak my, czyli nie obchodzą tak jak my Wigilii Bożego Narodzenia. Spotykają się przy stole w samą uroczystość Bożego Narodzenia, więc ja dzisiaj do wigilijnego stołu, tradycyjnego, pomyślanego po polsku, nie zasiądę, ale w żadnym wypadku mi to nie przeszkadza - powiedział.
Przekazał, że jest "głównogotującym w tym roku". - Menu będzie następujące: jutro bardzo prosto, będą ziemniaczki grillowane, sałatka z rukoli - odrobinę melona, odrobinę szynki parmeńskiej - i będzie stek, ponieważ bracia uwielbiają stek - mówił.
- Natomiast drugiego dnia będzie bardziej po polsku. Uparłem się, ale oni to lubią. Będzie pieczona kaczka, (...) będą do tego włoskie gnocchi, troszeczkę zastępnik naszych klusek śląskich. Będzie taka suróweczka zrobiona z roszponki i do tego specjalnie spreparowane wiśnie - kontynuował. Dominikanin - jak przyznał - "lubi gotować". - To u mnie rodzinna tradycja, po dziadku, po mamie. Wszyscy trzej bracia Gużyńscy potrafią gotować - oznajmił.
Podkreślił przy tym, że bracia zakonni na co dzień jadają "dużo skromniej'.
"Spotkać drugiego człowieka takim, jaki on jest w tym momencie, to jest zadanie na święta"
Duchowny mówił także o tym, jak warto przeżyć duchowo święta. Gość TVN24 przyznał w tym kontekście, że martwi go "stan relacji międzyludzkich" i zacytował swoją ulubioną filozofkę, Simone Weil.
- Ona powiedziała, że odczytujemy siebie nieustannie. My odczytujemy innych, inni odczytują nas. Te dwa sposoby odczytywania nakładają się na siebie. Do tego wszystkie jeszcze każdy z nas bezgłośnie woła, aby być odczytywanym inaczej. To jest recepta na święta - powiedział.
- To znaczy, my się mamy spotkać. My nie mamy się pokłócić, my nie mamy uzupełniać informacji (...). Spotkanie jest ważniejsze niż idee, niż informacja, niż dowiedzenie się czegoś. Spotkać drugiego człowieka takim, jaki on jest w tym momencie, to jest zadanie na święta - wyjaśniał.
Trudne tematy przy stole. Gużyński: dystans powinien spowodować uśmiech
Pytany o to, jak poradzić sobie z trudnymi tematami przy stole i nadać rozmowom głębszy sens, odpowiedział: - Potrzeba takiego krótkiego przygotowania w postaci choćby najkrótszej medytacji, która daje nam dystans.
- Ten dystans powinien spowodować na naszych buziach uśmiech, dużo takiej życzliwej delikatności, delikatnego obracania spraw w żart i jednak przesuwania tematu rozmowy w kierunku spotkania z drugim człowiekiem - powiedział ojciec Gużyński.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24