Najpierw w ruch poszła metalowa rurka, a potem sznur. Pewien krewki 70-letni działkowiec pobił, a potem związał i uwięził w ziemiance swojego sąsiada. Poszło o wiosenne porządku w ogródku...
50-letni działkowiec, który wyprowadził z równowagi swojego sąsiada wiosennymi porządkami, w ziemiance spędził kilka godzin, zanim "z odsieczą" przyszli mu policjanci.
Funkcjonariuszy z Serocka zaalarmował właściciel działki rekreacyjnej z miejscowości Poddębie. - Z jego relacji wynikało, że jeden z działkowiczów związał, pobił i zamknął w ziemiance swojego sąsiada. Wszystko wydarzyło się w miniony weekend - relacjonuje Dorota Tietz z wydziału prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Grunt to spokój
Po przybyciu we wskazane miejsce policjanci zastali 70-letniego Zdzisława S. krzątającego się po swoim ogródku. Nie był zdziwiony widokiem funkcjonariuszy. Spokojnie wskazał, gdzie przetrzymuje sąsiada zza płotu...
Porządkowa nadgorliwość młodszego kolegi tak bardzo wyprowadziła pana Zdzisława z równowagi, że nie zawahał się sięgnąć po metalową rurkę, którą - według relacji świadków - okładał 50-latka po głowie. Obrażenia były na tyle dotkliwe, że działkowiec wymagał pomocy lekarskiej. Nie wiadomo do końca, czy "napastnik" ukarał swojego młodszego kolegę za przesadną staranność, czy za niechlujstwo przy porządkowaniu ogródka.
Zdzisławowi S. postawiono już zarzuty pobicia, narażenia na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i pozbawienia wolności. Grozi mu teraz do 5 lat więzienia. Sąd zdecydował też o aresztowaniu go na trzy miesiące.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24