Mając do wyboru dwie złe sytuacje wybrał mniejsze zło - podkreśliła profesor Agnieszka Grzelak z biura Rzecznika Praw Obywatelskich, komentując decyzję Adama Bodnara. Rzecznik nie chce już, by Trybunał Konstytucyjny badał zgodność z konstytucją ustawy antyterrorystycznej. Wycofał swój wniosek uzasadniając, że do osądzenia sprawy wybrano osoby, które nie są sędziami. Wiceprezes Trybunału Mariusz Muszyński zasugerował, że Adam Bodnar powinien zostać odwołany. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Profesor Agnieszka Grzelak z biura Rzecznika Praw Obywatelskich tłumacząc decyzję Adama Bodnara mówi, że wyroki wydane w składzie z tak zwanymi sędziami dublerami "nie są wyrokami Trybunału Konstytucyjnego".
- Mając do wyboru pomiędzy dwiema złymi sytuacjami wybrał (Adam Bodnar - red.) mniejsze zło - zaznacza.
To funkcjonowanie w polskim prawie ustawy antyterrorystycznej, która między innymi pozwala władzom zakazać demonstracji, a szefowi ABW blokować strony internetowe.
Sławomir Nitras z PO ocenia, że wiceprezes Trybunału Konstytucyjnego Mariusz Muszyński, który w zdaniu odrębnym skrytykował Adama Bodnara, "swoim atakiem tylko udowadnia tę tezę, że on nie jest żadnym sędzią, ale jest funkcjonariuszem PiS-owskiego państwa".
- Mnie się bardzo nie podoba, żeby sędzia, wiceprezes Trybunału Konstytucyjnego w tak jasny sposób angażował się w bieżące życie polityczne - komentuje z kolei poseł Kukiz'15 Tomasz Rzymkowski.
"Czy on popiera PiS, czy nie popiera?"
Prawo i Sprawiedliwość uważa, że stronniczy jest nie sędzia, a rzecznik praw obywatelskich. - Czy on popiera PiS, czy nie popiera? - pyta Marcin Horała z PiS. - Bo powinno być tak, że nie wiemy (nic-red.) na ten temat. Równie dobrze może być za Prawem i Sprawiedliwością, jak i przeciw, bo jest apolityczny i nie możemy na podstawie jego wypowiedzi tego rozstrzygnąć. Myślę, że można powziąć informacje, co do tego, jakie są poglądy polityczne pana rzecznika - ocenia.
Bodnar wycofał wniosek, Muszyński krytykuje
Rzecznik Praw Obywatelskich chciał, żeby Trybunał Konstytucyjny zbadał zgodność ustawy antyterrorystycznej z konstytucją. Wycofał jednak swój wniosek, bo w wyznaczonym składzie orzekającym znaleźli się tak zwani sędziowie dublerzy Justyn Piskorski i Jarosław Wyrembak oraz wiceprezes Trybunału, Mariusz Muszyński. Z tego samego powodu Adam Bodnar wycofał też dwa wcześniejsze swoje wnioski.
To nie spodobało się wiceprezesowi Trybunału. Mariusz Muszyński ocenił, że Adam Bodnar "sprzeniewierzył się ślubowaniu", więc powinien stracić stanowisko, działa wbrew obywatelom, nie ma też wiedzy prawniczej, a jego działania można nazwać "sądowym pieniactwem".
Sugestie PiS
Prawo i Sprawiedliwość już kilkakrotnie sugerowało chęć odwołania Adama Bodnara ze stanowiska.
On sam przypomina, że jego pięcioletnia kadencja kończy się za ponad 2 lata. Sejm mógłby go odwołać większością co najmniej trzech piątych głosów, jeśli Adam Bodnar sprzeniewierzyłby się złożonemu ślubowaniu.
Autor: js//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Adrian Grycuk / CC BY-SA 3.0 / Wikipedia