"Oskarżenia o braku reakcji służb są kłamstwem"

[object Object]
W Sejmie odbyło się przedstawianie przez rząd informacji na temat działań podejmowanych w związku z nawałnicamiTVN 24
wideo 2/2

Wszystkim, którym nawałnica zniszczyła domy, pomożemy je odbudować. Pieniądze na remont i odbudowę są zapewnione - przekonywał szef MSWiA Mariusz Błaszczak na pierwszym posiedzeniu Sejmu po wakacjach, poświęconym działaniom rządu po nawałnicach, jakie ponad miesiąc temu przetoczyły się nad Polską. Minister odniósł się również do zarzutów opozycji dotyczących reakcji rządu i służb.

Minister, który przedstawił we wtorek informację rządu na temat działań po nawałnicach, podkreślał, że "obowiązkiem każdego rządu, jest chronić obywateli i im pomagać". - Rząd Prawa i Sprawiedliwości wywiązuje się z tego obowiązku. Nie jesteśmy rządem teoretycznym. Państwo polskie nie jest państwem teoretycznym - zaznaczył Mariusz Błaszczak.

"Rząd jest przygotowany na wypłaty"

- Mimo że skala zniszczeń była ogromna, chcę podkreślić, że w ciągu dwóch tygodni zakończono etap szacowania strat mieszkalnych i gospodarczych. Pomoc finansowa rządu została przekazana wojewodom natychmiast po zakończeniu działań ratowniczych - podkreślał szef resortu spraw wewnętrznych.

- Rząd niezwłocznie wprowadził uproszczone procedury związane z budową i remontem zniszczonych budynków. Tam, gdzie kiedyś było potrzebne zezwolenie na budowę, obecnie wystarczy zgłoszenie, zwiększyliśmy rządową pomoc finansową na odbudowę zniszczonych domów ze 100 tysięcy na 200 tysięcy złotych - wyliczał Błaszczak.

- Aby poszkodowani jak najszybciej otrzymali pieniądze na remont i odbudowę, usprawniliśmy również szacowanie strat. Do tej pory mogli to robić tylko rzeczoznawcy. Dzięki wprowadzonym zmianom, straty mogli szacować inspektorzy nadzoru budowlanego - podkreślił minister.

- Rząd jest przygotowany na wypłaty pieniędzy dla poszkodowanych w wyniku nawałnic. Już do dyspozycji samorządów przekazaliśmy 58 milionów złotych, teraz tempo wypłaty zależy od poszczególnych gmin - dodał.

Minister wskazywał ponadto, że po raz pierwszy pomoc do 100 tysięcy złotych otrzymają mieszkańcy, którym żywioł zniszczył budynki gospodarcze, a do każdej poszkodowanej rodziny wojewodowie przekazują informacje na piśmie o możliwej pomocy.

"Bezczelne ataki opozycji"

Szef MSWiA podkreślał też, że na wysokości zadania stanęli strażacy zawodowi jak i ochotnicy.

- Muszę odnieść się do prymitywnych i bezczelnych ataków opozycji, która zarzucała rządowi i strażakom opieszałość w niesieniu poszkodowanym pomocy. Chcę bardzo mocno podkreślić, że strażacy - zarówno zawodowi, jak i ochotnicy - wspierani przez policjantów, w tej ekstremalnie trudnej sytuacji stanęli na wysokości zadania - byli na miejscu i nieśli pomoc natychmiast – powiedział minister.

Ocenił również, że o skali pomocy i poświęcenia służb ratowniczych świadczą dane. Według niego od 10 do 30 sierpnia prawie 109 tysięcy strażaków z Państwowej Straży Pożarnej i ochotniczych straży pożarnych interweniowało ponad 27 tysięcy razy.

- Oskarżenia totalnej opozycji, powielane przez część mediów, o braku reakcji służb podległych ministrowi spraw wewnętrznych i administracji, są kłamstwem - przekonywał Błaszczak. Minister opisał, kiedy poszczególni wojewodowie spotykali się z samorządowcami i wizytowali poszkodowanych. Zaapelował do samorządów o "sprawne przesyłanie wniosków do wojewodów, sprawne wydawanie decyzji i sprawne wypłacanie pieniędzy na odbudowę". Zapewnił, że służby wojewodów są przygotowane, że uruchomiono specjalne numery telefonów, pod którymi można uzyskać informacje, a do każdej poszkodowanej rodziny wojewodowie przekazują dane na temat możliwej pomocy.

- Środki finansowe są zapewnione - podkreślił szef MSWiA.

"Niedopuszczalne" opóźnienia

Błaszczak przypomniał, że już w poniedziałek 14 sierpnia podpisał decyzję o przekazaniu środków dla poszkodowanych na kwotę prawie 31 milionów złotych. - Te pieniądze zostały szybko przekazane na konta samorządów, które zostały zobligowane do wypłaty pierwszych zasiłków w wysokości do 6 tysięcy złotych - dodał.

Podkreślił, że "do tej pory na wypłatę zasiłków celowych rząd przeznaczył 58,6 miliona złotych". Powiedział, że pieniądze na remont i odbudowę są zapewnione i teraz to "samorządy muszą sprawnie działać". - Tempo wypłaty pomocy zależy od poszczególnych samorządów - stwierdził minister.

- Dochodzą do mnie sygnały, że niektóre urzędy gmin w dotkniętych żywiołem regionach pracują zbyt krótko i opóźniają się z wydawanie decyzji - dodał. - Taka sytuacja jest niedopuszczalna - podkreślił.

"Jeśli nie chcecie pomóc, to chociaż nie przeszkadzajcie"

Błaszczak odniósł się również między innymi do zarzutów opozycji, że rząd nie wystąpił o unijną pomoc do Europejskiego Fundusz Solidarności. Przypomniał, że złożenie takiego wniosku jest możliwe dopiero po pełnym oszacowaniu strat w rolnictwie i lasach oraz po przekroczeniu określonego w przepisach unijnych progu poniesionych szkód. - Na obecnym etapie wiele wskazuje na to, że próg nie zostanie przekroczony - przyznał.

Jak podkreślił, warunki występowania o te środki powinien znać zarówno, jako były szef MSWiA, przewodniczący PO Grzegorz Schetyna (który podnosił te zarzuty), jak i europarlamentarzyści PO. - Wygląda na to, że opiniowała ich zbiorowa amnezja - ocenił.

- Rząd PiS od początku udziela rzeczywistej pomocy poszkodowanym, a nie wykorzystuje ich nieszczęścia do uprawiania propagandy. Mam prośbę do państwa, jeśli nie chcecie pomóc, to chociaż nie przeszkadzajcie - zaapelował Błaszczak, zwracając się do opozycji.

Minister odniósł się także do apelów opozycji o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej. Przypomniał, że w 2010 roku podczas powodzi, gdy rządziły PO i PSL, takiego stanu nie wprowadzono. Podobnie było podczas innych klęsk żywiołowych, do których doszło, gdy rządziła koalicja PO-PSL. - Mówiono wtedy, że nie przybędzie od tego ani jednego strażaka - przypomniał.

Błaszczak podkreślił, że w przypadku ostatnich nawałnic nie zaistniały przesłanki do wprowadzenia stanu klęski żywiołowej. Jak zaznaczył, obecnie zadaniem rządu jest podsumowanie działań po sierpniowych nawałnicach oraz wyciągnięcie wniosków na przyszłość, dotyczących między innymi przygotowania służb i zarządzania kryzysowego.

Prawie pół miliona osób bez prądu

Szef resortu przypomniał, że pracuje międzyresortowy zespół powołany do oceny funkcjonowania systemu ratownictwa i zarządzania kryzysowego, a jego rekomendacje do końca września mają zostać przedstawione Radzie Ministrów. Poinformował, że w zespole tym pracują między innymi wojewodowie z poszkodowanych regionów oraz ministrowie - w tym rolnictwa, cyfryzacji, energii, infrastruktury. W pracach biorą udział także szefowie służb - Państwowej Straży Pożarnej, policji, a także przedstawiciele Rządowego Centrum Bezpieczeństwa i Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.

Jak mówił Błaszczak, zespół przeanalizuje szereg kwestii, które zgłaszali poszkodowani mieszkańcy, takich jak problemy z łącznością, braki w dostawie prądu, które uniemożliwiły korzystanie ze stacji benzynowych i inne problemy związane z brakiem prądu. Błaszczak podkreślił, że 486 tysięcy osób było w kulminacyjnym momencie pozbawionych prądu.

Poinformował, że rozpoczęto już prace nad nowym systemem ostrzegania, który ma działać ekspansywnie, a nie być uzależniony od tego, czy ktoś pobierze aplikacje - czyli jak jest teraz.

- Rozpoczęliśmy już prace nad nowym systemem ostrzegania oraz ustawą o ochronie ludności i obronie cywilnej - dodał szef MSWiA.

Szydło o nawałnicach

W dalszej części debaty wypowiadała się premier Beata Szydło. Oceniła że nawałnice były "wydarzeniem o niespotykanej dotąd skali".

- Trzeba dziękować przede wszystkim tym wszystkim, którzy nieśli wtedy pomoc, a byli tam na miejscu wszyscy - byli mieszkańcy, byli wolontariusze, samorządowcy, przedstawiciele rządu i byli przede wszystkim strażacy, wojsko, policja, te wszystkie służby, które są zobowiązane do tego, żeby w tak trudnych sytuacjach ratować ludzkie życie - mówiła szefowa rządu.

Przekonywała, że w obliczu "takiego nieszczęścia i takiej klęski, powinniśmy być wszyscy razem". Premier podkreśliła, że politycy nie powinni przekrzykiwać się "groźbami i inwektywami", tylko merytorycznie rozmawiać o tym, co zrobić, żeby pomóc ludziom poszkodowanym i wyciągnąć wnioski na przyszłość.

Szefowa rządu przypomniała również, że pod kierownictwem szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka powstał w rządzie zespół, który dokonuje analizy i przeglądu wszystkich dokumentów, rozporządzeń i ustaw, które regulują sprawy związane z ostrzeganiem i niesieniem pomocy poszkodowanym. - Zmienimy to, będzie przygotowana do końca września analiza i rząd przygotuje między innymi te zmiany, które - wiemy już dzisiaj - są konieczne - zadeklarowała Szydło.

"Nie chodzi o to, że ktokolwiek chce przerzucać odpowiedzialność"

- Nie chcę się tutaj przerzucać i nie chcę żebyście państwo z Platformy Obywatelskiej, czy z PSL-u myśleli, że chcę dyskutować z państwem na zasadzie politycznych rozmów, bo ja tego nie chcę. Ja dzisiaj chcę z państwem rozmawiać o tym, co zrobić, żeby tym ludziom pomóc i mam nadzieję, że państwo również dołączycie do nas i zaczniecie rozmawiać merytorycznie, bo to jest nasz obowiązek - mówiła premier.

Szydło zaznaczyła, że należy zmienić m.in. te rozporządzenia, projekty oraz poprawić funkcjonowanie instytucji, które zostały przygotowane i wprowadzone za rządów PO-PSL.

- My sobie zdajemy z tego sprawę, że usuwanie skutków tych nawałnic będzie trwało jeszcze bardzo długo (...). Oczywiście my jesteśmy gotowi do tego, żeby od razu te pieniądze, które zostaną zawnioskowane przez samorządy, wpłacać na konto i te środki są przygotowane - zapewniła szefowa rządu. Zwróciła uwagę, że pieniądze były od razu "uruchamiane" z pierwszej pomocy w wysokości 6 tys. zł.

Wskazała, że rząd czeka na zgłaszanie wniosków w tej sprawie przez samorządy. - Tu nie chodzi o to, że ktokolwiek chce przerzucać odpowiedzialność na samorządy. Ale państwo, którzy byliście w samorządach (...), wiecie doskonale, że kiedy jest tego typu wydarzenie lokalne, na jakimś terenie, to kto jest pierwszy na miejscu i kto organizuje sztab? Burmistrz, wójt - on zgłasza do starosty, starosta powołuje sztab powiatowy i potem jest ten poziom wojewódzki (...). Nie wyobrażam sobie, że w momencie, kiedy się dzieje taka katastrofa, nie ma w tym miejscu wójta czy burmistrza z danej gminy - mówiła. Dlatego - jak wyjaśniła premier - "mówimy o tym, że jeżeli chcemy budować skuteczny system, to musimy dbać o to, żebyśmy w takich tragicznych sytuacjach byli wszyscy razem". - Nie przerzucali się odpowiedzialnością, kto ma się za to zabrać, nie wykorzystywali takich tragicznych momentów z życia ludzi do budowania jakichś politycznych swoich kapitałów - podkreśliła Szydło.

Premier o "dwóch drogach"

- Dziękuję tym państwu, którzy byliście wśród ludzi i nie ogłaszaliście tego na twitterach, fejsbukach, nie robiliście z tego jakiegoś wielkiego zamieszania. A byli tacy posłowie, którzy po prostu tam na miejscu pomagali i wiedzieli do kogo się zwrócić, żeby tę pomoc na miejsce szybko dostarczyć - powiedziała premier we wtorek w sejmowej debacie nad informacją o działaniach rządu, podejmowanych w związku z nawałnicami.

Jak podkreśliła, "są różne metody pracy polityków". - Sytuacje, które są trudne, kryzysowe, bardzo często u polityków opozycji wywołują pokusę budowania własnego kapitału politycznego - oceniła szefowa rządu. Zaznaczyła, że warto się zastanowić, czy są to chwile odpowiednie do budowania takiego kapitału.

- Można wybrać drogę biegania wśród zniszczonych budynków - wtedy, kiedy jest najbardziej potrzebna pomoc i spokój, z dziennikarzami, z tym wszystkim, co towarzyszy takiemu spektaklowi. A można wybrać drogę spokojnej pomocy, bycia wśród ludzi, kiedy oni tego potrzebują - przekonywała Szydło. Podziękowała tym politykom, którzy "wybrali tę drugą drogę".

"Rząd nie jest od konferencji"

Szydło mówiła, że nie ma takich słów, które wyrażą wdzięczność wszystkim, którzy w trudnych momentach po nawałnicach, nieśli pomoc poszkodowanym. Dziękowała wolontariuszom, mieszkańcom, sołtysom, burmistrzom, wójtom, starostom, wojsku, policji, strażakom, pracownikom służb medycznych, a także urzędnikom administracji, którzy - jak zaznaczyła - "ruszyli w teren po to, żeby szacować szkody i żeby jak najszybciej wypłacać ludziom pieniądze, żeby mogli odbudowywać swoje zniszczone domy".

Pemier podziękowała też szefowi MSWiA Mariuszowi Błaszczakowi, który "koordynował całą akcję" i ministrom, zaangażowanym w pomoc poszkodowanym. - My nie jesteśmy od organizowania konferencji prasowych, my jesteśmy od organizowania pomocy ludziom, pomożemy wszystkim odbudować ich domy i to, co utracili - zapewniła. - My również podjęliśmy decyzję, żeby przeznaczyć środki nie tylko na odbudowę budynków mieszkalnych, (...) ale podjęliśmy decyzję, aby przeznaczyć środki na odbudowę budynków gospodarczych, czego nasi poprzednicy nie zrobili - zaznaczyła szefowa rządu.

Szydło przypominała, że trwa właśnie szacowanie szkód w uprawach rolnych. - Od 4 września przyjmowane są wnioski, będą przeznaczone środki na odszkodowania. Minister (rolnictwa Krzysztof) Jurgiel już przygotował całą propozycję, która również zostanie przekazana do rolników - zapowiedziała.

Premier poinformowała, że odszkodowania będą wypłacane także tym, którzy w nawałnicach stracili prywatne lasy. Zapowiedziała, że rząd przekaże również środki samorządom na odbudowę parków. - Ministerstwo środowiska przygotuje taką ofertę, ponieważ bardzo dużo parków zostało zniszczonych w czasie nawałnic. Do tej pory nie było możliwości, żeby pomóc samorządom, my taką pomoc zaproponujemy i z Funduszu Ochrony Środowiska te pieniądze będą przeznaczone - zapowiedziała szefowa rządu.

Macierewicz: państwo wyłącznie chcecie zniszczyć drugą stronę

Jako ostatni w debacie zabrał głos minister obrony narodowej Antoni Macierewicz. - Jeśli chodzi o pretensje formułowane pod adresem wojska, wynikały one przede wszystkim z niewiedzy, niekompetencji i dezinformacji, w którą zostaliście państwo wprowadzeni, bądź którą chcieliście wprowadzić w błąd opinię publiczną – powiedział szef MON.

Macierewicz podkreślił, że "wojsko weszło do działania zgodnie z koniecznościami, tak, jak widziało je centrum decydujące o sprostaniu dramatowi, jaki spadł na Polskę". - Wojsko spełniło swoją rolą zgodnie z wyznaczonym mu miejscem – stwierdził minister.

Szef MON przekazał, że do działania w usuwaniu skutków nawałnic wysłano około 600 żołnierzy, którzy dysponowali ponad 300 jednostkami sprzętu. W wyniku ich działań, "w pierwszych dniach" oczyszczono między innymi blisko 120 km dróg i linii energetycznych, udrożniono ponad 50 km koryt rzecznych.

- Czy ktoś z państwa widział te rzeki? (...) Jeżeli pani to widziała, to pani musi sobie zdawać sprawę, co oznacza udrożnienie i oczyszczenie 50 kilometrów Brdy, której brzegi są strome i trudno do niej dość z ciężkim sprzętem – powiedział minister, zwracając się do jednej z posłanek.

Podkreślił, że nieudrożnienie rzeki groziło powodzią, która do istniejących zniszczeń dodałaby jeszcze gorsze. - Jeżeli nie uwzględnicie, jak dalece rząd (...) w sposób skuteczny oddziaływał, to będziecie państwo wyłącznie sami siebie i opinię polską okłamywali – powiedział. Szef MON, zabierając głos, zwrócił się wcześniej do jednej z posłanek opozycji, by mu nie przerywała. - Jeżeli pani pozwoli, pani poseł, nie przeszkadzać, chociaż na chwilę. Nawet gdybym teraz kłamał, to niech pani poczeka moment i wtedy mi pani moje kłamstwo wykaże. A teraz proszę milczeć – powiedział minister. Prowadząca obrady wicemarszałek Małgorzata Kidawa-Błońska (PO) poprosiła o spokój na sali. - To, co przed chwilą miało miejsce miedzy panią poseł a mną, (...) bardzo dobrze obrazuje sposób podejścia państwa do najtrudniejszych sytuacji w Polsce. Zamiast rozmawiać, zamiast wspólnie rozwiązywać sytuację, zamiast sprostać wyzwaniom, wspierać tych, którzy są w najdramatyczniejszej sytuacji, państwo atakujecie, państwo wyłącznie chcecie zniszczyć drugą stronę – stwierdził szef MON, zwracając się do opozycji.

Informacja w sprawie nawałnic

W Sejmie odbyło się przedstawianie przez rząd informacji na temat działań podejmowanych w związku z nawałnicami, które przeszły nad Polską w połowie sierpnia. Przedstawienie posłom informacji w tej sprawie zapowiedziała jeszcze w sierpniu premier Beata Szydło.

W wyniku sierpniowych nawałnic, które wyrządziły największe szkody w województwach: pomorskim, kujawsko-pomorskim i wielkopolskim, zginęło sześć osób, w tym dwie harcerki z obozu w Suszku. Poszkodowanych zostało 58 osób, w tym 19 strażaków. Uszkodzonych zostało 4,8 tysiąca budynków, z czego 3,4 tysiąca to budynki mieszkalne. Ogromne szkody nawałnice wyrządziły w lasach. Z szacunków Lasów Państwowych dot. strat wynika, że to 7,7 milionów metrów sześciennych powalonych drzew oraz 38 tysięcy hektarów zniszczonych lasów.

Autor: mart//now / Źródło: PAP

Raporty:
Pozostałe wiadomości

Romi Gonen została porwana z festiwalu muzycznego, Emily Damari i Doron Steinbrecher - z własnych mieszkań. Po 471 dniach przetrzymywania przez Hamas zostały uwolnione. Kim są kobiety, które wzięły udział w wymianie zakładników między Hamasem a Izraelem?

Romi, Emily i Doron wracają do domu

Romi, Emily i Doron wracają do domu

Źródło:
PAP, tvn24.pl, Reuters, BBC, CNN

W Białce Tatrzańskiej ośmioletnia dziewczynka wypadła z wyciągu krzesełkowego. Dziecko zostało przetransportowane do szpitala.

Dziecko wypadło z wyciągu krzesełkowego

Dziecko wypadło z wyciągu krzesełkowego

Źródło:
tvn24.pl

W stolicy Alaski silny wiatr zdmuchnął dach z domu i rzucił nim o sąsiedni budynek. Moment ten widać na nagraniu z monitoringu. Fragmenty blachy spowodowały niemałe zniszczenia.

Jedli śniadanie, zdążył krzyknąć: "uciekajcie wszyscy". Wiatr zdmuchnął dach z domu

Jedli śniadanie, zdążył krzyknąć: "uciekajcie wszyscy". Wiatr zdmuchnął dach z domu

Źródło:
alaskasnewssource.com

Ciechanowska policja szuka 46-letniego Piotra Jasińskiego podejrzanego o zabójstwo 50-latki. Kobieta otrzymała cios ostrym narzędziem w trakcie awantury domowej. Zmarła mimo reanimacji podjętej przez ratowników. Funkcjonariusze apelują o pomoc w namierzeniu mężczyzny.

Kobieta zmarła po awanturze domowej. Policja szuka podejrzanego 46-latka

Kobieta zmarła po awanturze domowej. Policja szuka podejrzanego 46-latka

Źródło:
PAP

Mark Zuckerberg i Elon Musk oskarżają Unię Europejską o protekcjonizm i cenzurę, naciskając na administrację Donalda Trumpa, by interweniowała. Ta broni swojego prawa do egzekwowania wspólnotowych przepisów w sprawie gigantów cyfrowych, ale wydaje się wahać przed zdecydowaną reakcją, obawiając się pogorszenia stosunków z USA.

Iskrzy na całego. "Prawie jak cło"

Iskrzy na całego. "Prawie jak cło"

Źródło:
PAP

Woźnica wjechał bryczką na myjnię samoobsługową w Makowie Mazowieckim i umył wózek oraz konia myjką ciśnieniową. Spłoszone zwierzę uszkodziło elementy myjni. Policja opublikowała nagranie z monitoringu. Funkcjonariusze ustalili już tożsamość mężczyzn mogących mieć związek ze sprawą.

Czyścili bryczkę i konia myjką ciśnieniową. Nagranie z monitoringu

Czyścili bryczkę i konia myjką ciśnieniową. Nagranie z monitoringu

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zajmuje się sprawą niebezpiecznego zachowania kierowcy w sobotni wieczór w centrum Głogowa (woj. dolnośląskie). Według informacji, które dostaliśmy na Kontakt24, mężczyzna miał wyjść z klubu, wsiąść za kierownicę Land Rovera i próbował potrącić przechodniów. Na nagraniach, które krążą w sieci i które mają pochodzić ze zdarzenia, widać, że kierowca po kilku nerwowych manewrach autem wjechał na chodnik, po którym szli przechodnie, i potrącił co najmniej jedną osobę.

Kierowca miał taranować przechodniów na chodniku

Kierowca miał taranować przechodniów na chodniku

Źródło:
Kontakt24 / tvn24.pl

24-latek z Krakowa zajechał drogę nieoznakowanemu radiowozowi i prawie doprowadził do kolizji. Kiedy policjant chciał go pouczyć, mężczyzna zaczął uciekać – najpierw samochodem, a następnie pieszo. Aż w końcu drogę zagrodził mu emerytowany funkcjonariusz.

Jeden policjant był po służbie, a drugi na emeryturze. Zatrzymali uciekiniera

Jeden policjant był po służbie, a drugi na emeryturze. Zatrzymali uciekiniera

Źródło:
tvn24.pl

"Ministerstwo Finansów nie wprowadziło nowego podatku od ogrodzeń" - przekazał resort w niedzielnym komunikacie. Jak wyjaśniono, taka danina obowiązywała już wcześniej, a podlegają jej wyłącznie ogrodzenia związane z działalnością gospodarczą.

Podatek za płot. Resort finansów zabiera głos

Podatek za płot. Resort finansów zabiera głos

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Aktor Mel Gibson rzekomo odrzucił ofertę o wartości 100 mln dolarów z powodu poglądów innego znanego aktora, z którym miałby współpracować - głosi popularny w mediach społecznościowych przekaz. Powielił go poseł Grzegorz Gaża z Prawa i Sprawiedliwości. Przekaz ten nie ma nic wspólnego z prawdą. Wyjaśniamy, skąd się wziął i dlaczego powstał.

Mel Gibson odrzuca 100 mln dolarów, bo nie chce pracować z "woke" aktorem? Sprawdzamy

Mel Gibson odrzuca 100 mln dolarów, bo nie chce pracować z "woke" aktorem? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Z wyjątkiem niektórych nocy mrozu prawie w ogóle nie będzie. Co przyniesie końcówka stycznia oraz początek lutego? Czy widać powrót zimy? Sprawdź 16-dniową prognozę temperatury, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: przed nami kolejne fale ciepła

Pogoda na 16 dni: przed nami kolejne fale ciepła

Źródło:
tvnmeteo.pl

Raport z audytu postępowań prokuratorskich z okresu rządów Zjednoczonej Prawicy z lat 2016-2023 jest podstawą do postawienia przed Trybunałem Stanu Zbigniewa Ziobry - mówił w programie "Kawa na ławę" Ryszard Petru z Polski 2050. Według Anny Bryłki z Konfederacji dokument ten ma "wartość publicystyczną". - Niedługo się okaże, że ten raport prokuratury jest strzałem do własnej bramki - ocenił z kolei doradca prezydenta Andrzeja Dudy, Andrzej Zybertowicz. Politycy rozmawiali również o wniosku prokuratury o odebranie immunitetu Mateuszowi Morawieckiemu.

"Prywatny folwark Ziobry", który jest "podstawą do poważnego aktu oskarżenia"

"Prywatny folwark Ziobry", który jest "podstawą do poważnego aktu oskarżenia"

Źródło:
TVN24

Policjanci z Gryfina apelują o kontakt wszystkich świadków rozboju w Osinowie Dolnym (woj. zachodniopomorskie). Według lokalnych portali, mężczyzna miał zostać obezwładniony, związany i wywieziony do lasu. Grożono mu śmiercią i polano nieznaną cieczą. Łupem złodziei miały paść papierosy warte pół miliona złotych.

Brutalny rozbój i kradzież. Apel policji

Brutalny rozbój i kradzież. Apel policji

Źródło:
tvn24.pl, chojna24.pl

Monako, znajdująca się niedaleko Rzymu Ostia i chorwackie Ploce zostały wymienione przez brytyjski dziennik "The Telegraph" na liście nadmorskich lokalizacji, które lepiej omijać. Dla równowagi zaproponowano również miasteczka, którymi turyści mogą być zachwyceni.

Te miasta lepiej omijać

Te miasta lepiej omijać

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Pani Ewelina mieszka z rodzicami, kupuje ubrania z drugiej ręki, nie jada na mieście. Pan Marcin zastanawia się, czy musi wyjechać z kraju. Obydwoje marzą o własnym mieszkaniu. Młodzi Polacy mają problem, by się usamodzielnić i kupić własne M. Eksperci nie wykluczają spadków cen, jednak bardziej prawdopodobne jest utrzymanie obecnych poziomów. Kuleje budownictwo komunalne, a Polska wciąż jest poniżej średniej unijnej, jeśli chodzi o liczbę mieszkań. Staramy się znaleźć odpowiedź na pytanie, co czeka nas na rynku nieruchomości w 2025 roku.

Wielka stabilizacja na rynku nieruchomości. "To będzie rok kupującego"

Wielka stabilizacja na rynku nieruchomości. "To będzie rok kupującego"

Źródło:
tvn24.pl

W ubiegłym roku rekordowo wzrosła liczba zachorowań na krztusiec. Odnotowano niemal siedem tysięcy przypadków tej zakaźnej choroby na Mazowszu, z czego blisko połowę w samej Warszawie. Przed rokiem 2024 liczba chorych na terenie województwa nie przekraczała rocznie setki.

Krztusiec na Mazowszu. 83-krotny wzrost liczby zachorowań w ciągu roku

Krztusiec na Mazowszu. 83-krotny wzrost liczby zachorowań w ciągu roku

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W tym roku po raz ostatni jako głowa państwa Andrzej Duda otworzył charytatywny Slalom Maraton na Polanie Szymoszkowej w Zakopanem. Kończący drugą kadencję prezydent wyraził nadzieję, że w kolejnych latach również będzie mógł brać udział w wydarzeniu.

"Mam nadzieję, że będziemy się dalej spotykali". Andrzej Duda w Zakopanem

"Mam nadzieję, że będziemy się dalej spotykali". Andrzej Duda w Zakopanem

Źródło:
PAP
"Melania, ojej, co ona musi znosić!"

"Melania, ojej, co ona musi znosić!"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Trudno wyobrazić sobie finały Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy bez charakterystycznej melodii wygrywanej przez orkiestrę dętą. Zespołowi Ochotniczej Straży Pożarnej w Nadarzynie - chociaż ma na swoim koncie liczne sukcesy i koncerty na wszystkich kontynentach - największą radość sprawiają coroczne występy w ramach najbardziej znanej polskiej kwesty.

Dla tej orkiestry największą radością jest występ na WOŚP

Dla tej orkiestry największą radością jest występ na WOŚP

Źródło:
TVN24

Już od 25 lat cała Polska czyta dzieciom w myśl akcji społecznej, którą zapoczątkowała jej pomysłodawczyni Irena Koźmińska. W sobotnim programie Wstajesz i weekend opowiedziała, czy z jej pomocą udało się wpłynąć na rozwój lingwistyczny młodych Polaków.

10 procent dzieci w pierwszym roku życia dostaje smartfon. "To jest zgubne"

10 procent dzieci w pierwszym roku życia dostaje smartfon. "To jest zgubne"

Źródło:
TVN24

W sobotę bieg, a w niedzielę pierogi, koncerty i atrakcje dla dzieci – tak mieszkańcy brytyjskiego Southampton planują świętować 33. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Lepią trzy tysiące pierogów na finał WOŚP w Southampton

Lepią trzy tysiące pierogów na finał WOŚP w Southampton

Źródło:
tvn24.pl