Przeszłość zdominowała dzisiejszą dyskusję w TVN24. Zaczęło się od babć, a skończyło na nieboszczce PZPR i telewizji publicznej. W "Bitwie" starły się dwa bieguny polskiej polityki: Izabella Sierakowska i Elżbieta Kruk. Choć debata była gorąca, zabrakło konkretów, rzeczowych argumentów i dyskusji programowej.
Najwięcej emocji wywołała kwestia niezależności Telewizji Polskiej i Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Elżbieta Kruk, zapytana o nadużycia, jakie zarzuca się rządowi w stosunku do mediów publicznych odpowiedziała, że nic o tym nie wie.
- Nie staraliśmy się wpływać na media poprzez KRRiT. Rady nigdy nie nadużywano - mówiła była szefowa Krajowej Rady Elżbieta Kruk. - A jaka telewizja publiczna była za towarzysza Kwiatkowskiego? - pytała w odpowiedzi na ironiczny śmiech Izabelli Sierakowskiej.
Kruk zapewniała też, że nie słyszała nigdy żadnych zarzutów dotyczących funkcjonowania Rady. - Nawet kiedy poseł Giertych narzekał, że jest ignorowany przez media publiczne, to mówił to w telewizji publicznej - podkreśliła.
- Ja mogę się tylko śmiać - odpowiedziała posłanka LiD. - Cała Krajowa Rada to koledzy pani Kruk, w mediach w Lublinie tylko znajomi pani poseł, program 1 - propagandowy, program 2 - propagandowy - wyliczała Sierakowska. Oberwało się też Radiu Maryja. Kandydata LiD w Lublinie zarzuciła Radzie brak jakichkolwiek działań w stosunku do "jątrzących i szkodliwych dla kraju" wypowiedzi w stacji ojca Rydzyka.
"Akcja babcia" Ostrą wymianę zdań wywołał także wątek z pozoru błahy, czyli "akcja babcia" polegająca na wysyłaniu sms-ów o treści: "zbliżają się wybory, schowaj babci dowód osobisty".
- Kpienie z wyborców PiS, z ludzi, którzy są dla nas najważniejsi, jest okropne - komentowała akcję "babcia", Elżbieta Kruk.
- To był bardzo dobry żart - ripostowała Izabella Sierakowska. - Ja dostałam nawet następnego sms-a, lepszego: "Nie lubię PiS-u! Podaj dalej. Babcia" - zacytowała posłanka LiD.
Elżbieta Kruk, broniąc honoru starszych pań, powołała się na wyższe wartości i znaczenie, jakie mają babcie w wychowaniu młodych Polaków. Wyciągnęła też najcięższe działa, którymi walczyła do końca programu.
- To jest wspomnienie PRL-u i PZPR. "Schowaj babci dowód", to jest naprawdę żałosne - mówiła posłanka PiS. - Można kpić z wartości, ale to przecież pani poseł Sierakowska obchodziła 22 lipca tak długo, jak nikt inny z pani partii - dodała.
- Bzdura! - powiedziała w odwecie Izabella Sierakowska, po czym zmieniła temat i skrytykowała dwuletnią politykę rządu PiS dotyczącą służby zdrowia.
- Spaliłabym się ze wstydu albo zapadła pod ziemię, gdybym była na miejscu braci Kaczyńskich. W ciągu dwóch lat można było cokolwiek zrobić ze służbą zdrowia. A tu, przygotowano tylko nagonki na lekarzy, wszystkich na siebie napuszczano. To karygodne! A minister Religa jeździ od szpitala do szpitala – kto to widział, żeby po szpitalach jeździć? - pytała posłanka LiD. - Do luftu taki minister! - uznała.
Była przewodnicząca KRRiT ponownie odpowiedział na zarzuty Sierakowskiej argumentem, że to w efekcie zaniedbań PZPR obecna służba zdrowia boryka się z poważnymi problemami. - W ciągu zaledwie dwóch lat PiS nie było w stanie wszystkiego naprawić - dodała.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24