Prezentując skład nowego rządu Ewa Kopacz mówiła o gabinecie "silnych osobowości" i o ludziach "merytorycznie przygotowanych". Każdemu ministrowi poświęciła choćby zdanie, odwołując się nierzadko do osobistych szczegółów relacji z nowymi podwładnymi. Opozycja ich zalet nie widzi, dobrych opinii nie podziela. A jak "odchodzących" i "przychodzących" charakteryzują eksperci?
O GRZEGORZU SCHETYNIE:
Ewa Kopacz: Grzegorza Schetyny nie muszę państwu przedstawiać. To ten, który w poprzednim rządzie pełnił bardzo odpowiedzialną funkcję wicepremiera i szefa MSW, w tej kadencji bardzo sprawny przewodniczący komisji spraw zagranicznych. Pewnie będziecie państwo pytać, czy będzie ciągłość, bo w końcu poprzedni minister odchodzi do Sejmu. Będzie ciągłość. Grzegorz Schetyna potrafił bardzo ładnie współpracować z Radosławem Sikorskim. Będąc w swej karierze marszałkiem Sejmu, również bardzo czynnie uczestniczył w polityce zagranicznej.
Andrzej Rozenek (Twój Ruch): Największe zaskoczenie w składzie rządu. Kompetencje Grzegorza Schetyny wydają się być ukierunkowane w inną stronę, niekoniecznie na MSZ, ale jest to twardy polityk, więc pewnie sobie poradzi.
Grzegorz Napieralski (SLD): - Czy to kontrowersyjny wybór? Dla mnie nie. To jest silny polityk, można o nim mówić wiele rzeczy, ale jedno trzeba mu oddać: nie da się zabić politycznie. Jego historia przypomina, że nigdy nie wolno skreślać żadnego polityka, zwłaszcza takiego. Grzegorz Schetyna myśli i działa długofalowo. Jego nominacja na szefa tego resortu może być ciekawa. To rzemieślnik.
Mariusz Błaszczak (PiS): - Będzie się uczył swojej profesji. To nie czas na eksperymenty, to nie czas na naukę. To czas na odbudowanie pozycji Polski na arenie międzynarodowej. Grzegorz Schetyna nie ma do tego kwalifikacji.
Witold Waszczykowski (PiS): - Są resorty - i takim jest MSZ - w których trzeba mieć pewną wiedzę o świecie, resorcie, trzeba mieć znajomość języków. Grzegorz Schetyna tych kryteriów nie spełnia.
Prof. Andrzej Rychard (socjolog, Instytut Filozofii i Socjologii PAN): - Kiedy zadajemy sobie pytanie, z czym nam się kojarzy nazwisko Grzegorz Schetyna, to pierwszą odpowiedzią jest: "sprawność w załatwianiu rozmaitych spraw" i skuteczność, chociaż niekoniecznie bardzo widowiskowa. Tyle że mówimy o skuteczności, ale na gruncie polskim. Pytanie, czy Schetyna ma zdolności i kapitał przełożenia tych cech na forum międzynarodowe. Bo jeśli nie, to będzie to oznaczało tylko tyle, że nasza polityka zagraniczna będzie polityką uprawianą wyłącznie w Polsce. I to jest wielka niewiadoma.
Prof. Kazimierz Kik (politolog, Uniwersytet im. Jana Kochanowskiego): - Ta nominacja to była konieczność - konieczność stworzenia dla polskiej dyplomacji nowego otwarcia, bo musimy pamiętać o tym, że na skutek polityki prowadzonej przez Radosława Sikorskiego polska polityka zagraniczna została zmarginalizowana i wyeliminowana z wszystkich forów. Osoba pana Schetyny - polityka rozważnego i wyciszonego - stwarza szansę na takie nowe otwarcie, czyli powrót do stolika negocjacyjnego.
Dr Norbert Maliszewski (ekspert ds. marketingu politycznego): - Ta rządowa "układanka partyjna" ma także minusy, m.in. zastąpienie Radosława Sikorskiego Grzegorzem Schetyną. To mniej korzystna decyzja polityczna, ale jednocześnie wygodna dla Ewy Kopacz.
Jarosław Gowin (przewodniczący Klubu Parlamentarnego Sprawiedliwa Polska): - Był dobrym szefem MSWiA oraz bardzo dobrym marszałkiem Sejmu. Ale nie będzie dobrym szefem MSZ. Ten krok - zmiana szefa dyplomacji w momencie, gdy wojna zawitała w pobliże granic Polski - uważam za nierozważny i trudny do wytłumaczenia.
O RADOSŁAWIE SIKORSKIM
Kopacz (o wyjściu Sikorskiego z rządu i nominacji na marszałka Sejmu): - Dzisiaj Radek Sikorski, dotychczasowy minister spraw zagranicznych, jest wspólnym kandydatem koalicji PO i PSL na marszałka Sejmu. To jest awans. To jest mocna, samodzielna pozycja tego polityka. Gwarantuję, że (z jego wyborem - red.) nie będzie żadnych niespodzianek.
Witold Waszczykowski (PiS): - Odsunięcie Radosława Sikorskiego było decyzją prawidłową, bo skrajnie się pomylił w ocenie sytuacji międzynarodowej. Nie przewidywał tak agresywnej polityki Rosji. Czy to rzeczywiście awans? To taki awans, który eliminuje go z czynnej polityki. Marszałek Sejmu to funkcja prestiżowa.
Andrzej Rozenek (Twój Ruch): - Jego nominacja na marszałka Sejmu, to zabieg PR-owy Platformy, która zamierza w ten sposób drażnić PiS.
Mariusz Błaszczak (PiS): - Radosław Sikorski jest tym frontmanem, człowiekiem, który "dożynał watahy" i na "taśmach prawdy" mówił - używając wulgarnych słów - że jego celem jest rozbicie Prawa i Sprawiedliwości. Taki człowiek ma być teraz marszałkiem polskiego Sejmu. Nie damy się mu sprowokować.
Grzegorz Napieralski (SLD): - Marszałek to osoba organizująca prace parlamentu i posiadająca takie kompetencje, które powodują, że ludzie ze sobą współpracują i potrafią się dogadać. Sikorski takich kompetencji nie ma. Będziemy mieli do czynienia ze zderzaniem i kłótnią z PiS oraz całą opozycją. To będzie człowiek konfliktowy.
Prof. Andrzej Rychard (socjolog): - Na pierwszy rzut oka Radosław Sikorski pasuje do funkcji marszałka Sejmu tak, jak Grzegorz Schetyna do funkcji ministra spraw zagranicznych, czyli średnio. Przede wszystkim z racji wyrazistości. Funkcja marszałkostwa sejmowego jest funkcją koncyliacyjną, szukającą konsensusu i spokoju. Ale z drugiej strony Sikorski ma obycie dyplomatyczne i myślę, że będzie potrafił znaleźć złoty środek.
Prof. Kazimierz Kik (politolog): - Jego nominacja jest efektem pewnego zamysłu politycznego, by dalej koncentrować uwagę PiS, a także mediów i opinii publicznej na konflikcie Platformy z Prawem i Sprawiedliwością. Uważam, że Sikorski się nie zmieni. Sikorski to charakter, to mentalność.
Dr Norbert Maliszewski (ekspert ds. marketingu politycznego): - Sikorski nie ma żadnej frakcji, żadnych szabel w Platformie, więc uczynienie go marszałkiem jest bezpieczne dla Kopacz. Co więcej, on będzie zastępował Donalda Tuska w sporach z Jarosławem Kaczyńskim w parlamencie. Dobrym policjantem będzie Ewa Kopacz, a Radosław Sikorski będzie pełnił funkcję polaryzacyjną, prowadził spory z Kaczyńskim.
O BARTOSZU ARŁUKOWICZU
Ewa Kopacz (o powodach pozostawienia ministra na dotychczasowym stanowisku): - Kilka tygodni temu przedstawił bardzo ważny plan dla Polaków - tych chorych Polaków na najcięższą chorobę, na raka. Dzisiaj ci pacjenci czekają na szybkie działania ministra zdrowia.
Jerzy Wenderlich (SLD): - Zostawienie w tym rządzie ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza jest największym zawodem i zaskoczeniem. Już słychać internetową nawałnicę protestów. Później będzie jeszcze głośniej. To źle, bo służba zdrowia, to sfera najbardziej zaniedbana.
Grzegorz Napieralski (SLD): - Dziwna i zaskakująca decyzja, duża kontrowersja. Wszystkie środowiska określiły go jako najgorszego ministra wszech czasów. Być może w ministerstwie jest taki bałagan, że w tak szybkim trybie nikt rozsądny i dobrze przygotowany nie chciał się zgodzić na ten resort. Najgorszy minister.
O TOMASZU SIEMONIAKU
Kopacz (tłumacząc zaproponowanie ministrowi obrony funkcji wicepremiera): - To była moja pierwsza decyzja. Chcę, by był jednym z moich najbliższych współpracowników, nie tylko dlatego, że dzisiejsze czasy wymagają silnej armii, ale przede wszystkim z uwagi na jego kwalifikacje i osobowość.
Jarosław Gowin (Sprawiedliwa Polska): - Powołanie na funkcję wicepremiera dla Tomasza Siemoniaka to dowód, że nowy gabinet to w dużej mierze nie rząd Ewy Kopacz, czy Donalda Tuska, a prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Andrzej Rozenek (Twój Ruch): - To pewien blask tego rządu. Wzmocnienie funkcji ministra obrony w tych czasach jest na pewno potrzebne.
O CEZARYM GRABARCZYKU
Kopacz: - To mój najbliższy współpracownik od trzech lat, wielki przyjaciel, ale też człowiek, o którym mogłabym powiedzieć, że kocha ludzi, jest przyzwoity i ponad wszystko stawia prawo.
Włodzimierz Czarzasty (SLD): - Minister Grabarczyk to "mój ulubieniec". Był fatalnym ministrem infrastruktury. To, co zrobił na kolei, doprowadziło do tego, że został odwołany. Współczuję sobie i Polakom tego procesu, który będzie się dział teraz w ministerstwie sprawiedliwości. Żadnej poważnej reformy się nie doczekamy.
Jarosław Gowin (Sprawiedliwa Polska): - Cezary Grabarczyk był fatalnym ministrem infrastruktury i spodziewam się, że będzie równie złym ministrem sprawiedliwości. Do tego wygląda na to, że jeśli ktokolwiek będzie problemem dla premier Kopacz w dotrwaniu do końca kadencji, to tzw. spółdzielnia Grabarczyka. Bo wszyscy wiemy, że liczył on na stanowisko marszałka Sejmu i to, które otrzymał, nie jest dla niego satysfakcją.
Witold Waszczykowski (PiS): - Dzięki tej nominacji widać, że aspekt merytoryczny nowych ministrów jest najmniej istotną kwestią. Okazuje się, że Cezary Grabarczyk może w Polsce budować zarówno drogi, jak i prawo. Tak samo jest w przypadku Andrzeja Halickiego.
O ANDRZEJU HALICKIM
Kopacz: - To jeden z najpopularniejszych parlamentarzystów w polskim Sejmie. Oczekuję pełnego zaangażowania i domknięcia rozpoczętych przez jego poprzedników projektów, dotyczących cyfryzacji, informatyzacji, administracji.
Grzegorz Napieralski (SLD): - To pierwszy minister administracji i cyfryzacji, który ma silne zaplecze polityczne w partii i w parlamencie. W tej dziedzinie, żeby przeprowadzić trudne reformy, potrzeba silnego zaplecza. Po raz pierwszy jest na to szansa.
O MARII WASIAK I TERESIE PIOTROWSKIEJ
Kopacz: - Od lat jest związana z zarządzaniem projektami w obszarze transportu i komunikacji. Jednym z jej głównych zadań będzie przede wszystkim dopilnowanie - z całą starannością - tego, co się dzieje w infrastrukturze. Dzisiaj chcemy powiedzieć Polakom: będziecie jeździć szybciej, będziecie jeździć wygodniej, będziecie jeździć po dobrych drogach. To wy jesteście świadkami tego, że ta osoba - ta drobna, ale jakże energiczna kobieta - to zagwarantuje.
Przyszła premier o Teresie Piotrowskiej: - Potrafi rządzić twardą ręką. Dzisiaj w Europie resorty tzw. siłowe przypisywane są kobietom, silnym kobietom. Teresa Piotrowska jest silną kobietą - da radę.
Jarosław Gowin (Sprawiedliwa Polska): - Negatywnie oceniam zmianę na stanowisku szefa MIR. Maria Wasiak może nie podołać tak odpowiedzialnemu stanowisku, od którego zależy wydatkowanie środków z UE. Nowa szefowa MSW - Teresa Piotrowska - także będzie miała trudności w poradzeniu sobie z tym resortem.
Mariusz Błaszczak (PiS): - Na tym przykładzie widać, że najważniejszym kryterium w wyborze nowych ministrów była znajomość czy przyjaźń z panią marszałek Kopacz. Tak należy ocenić nominacje na stanowiska ministra infrastruktury i ministra spraw wewnętrznych. "Koleżanki pani Ewy Kopacz" - to zdecydowanie zbyt słabe kryterium i to nie wróży dobrze.
Bogusła Liberadzki (SLD): - Po raz pierwszy od lat ministrem infrastruktury zostaje osoba przychodząca z wewnątrz transportu. I to jest plus. Ale Maria Wasiak jest też jedną z osób odpowiedzialną za reformę kolei. A skutek tej reformy jest taki, jaki widzimy. Duży znak zapytania i duży zawód, że to ministerstwo nie zostało rozdzielone.
Stanisław Gomułka (główny ekonomista BCC): - Nowa pani minister infrastruktury i rozwoju jest mi nieznana ani osobiście, ani z działalności, więc to jakby taki eksperyment. Pani premier ją dobrze zna, ma do niej zaufanie i może się okazać dobrym ministrem. To jest jedna z najbardziej ryzykownych decyzji.
Ryszard Petru (przewodniczący Towarzystwa Ekonomistów Polskich): - Pani Maria Wasiak przyszła do rządu z PKP. Moim zdaniem ważne jest, aby w przypadku Pendolino realistycznie podchodzić do terminów, kiedy ono zacznie jeździć po polskich torach. Mowa jest o grudniu - nie zaklinałbym rzeczywistości z tym grudniem.
Autor: ŁOs//plw / Źródło: tvn24.pl