|

Sześć godzin w karetce, sześć dni na OIOM-ie i Paweł jest u aniołków

SOR szpitala wojewódzkiego w Bielsku-Białej
SOR szpitala wojewódzkiego w Bielsku-Białej
Źródło: tvn24.pl
W niedzielę zjadł obiad z rodziną. Wieczorem zrobił dobry uczynek. W poniedziałek rano pojechał do pracy pociągiem. Rozbolała go głowa, pogotowie zabrało go z ławki na dworcu. Podejrzewali atak epilepsji. Sześć godzin czekał w karetce na przyjęcie do szpitala. Zmoczony, bez butów i skarpet. 10 procent takich zdarzeń nie wynika z alkoholu. Paweł był w tych 10 procentach. Sześć dni później zmarł w szpitalu. Miał 32 lata. Artykuł dostępny w subskrypcji

32-letni Paweł sześć godzin czekał w karetce pogotowia na przyjęcie do szpitala wojewódzkiego w Bielsku-Białej.

Czytaj także: