Za rządów Platformy Obywatelskiej zamknięto ponad połowę komisariatów, przez co spadło poczucie bezpieczeństwa wśród Polaków - wskazywał w "Jeden na jeden" w TVN24 wicemarszałek Senatu Adam Bielan, odnosząc się do złożonego przez PO wniosku o wyrażenie wotum nieufności wobec szefa MSWiA. Jak przypomniał, "Mariusz Błaszczak w szybkim tempie te komisariaty potem otwierał".
Sejm zajmie się w środę wnioskiem o wotum nieufności dla szefa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusza Błaszczaka. Wniosek za - jak argumentował Grzegorz Schetyna - "karygodne rzeczy, jakie dzieją się w polskiej policji" złożyła Platforma Obywatelska. Chodzi o sprawę śmierci Igora Stachowiaka na komisariacie we Wrocławiu w maju 2016 roku.
"Spadło poczucie bezpieczeństwa wśród Polaków"
Do tego wniosku odniósł się w "Jeden na jeden" w TVN24 wicemarszałek Senatu Adam Bielan. - Mariusz Błaszczak jest bardzo dobrym ministrem spraw wewnętrznych i administracji - ocenił .
Przypomniał, że za rządów Platformy Obywatelskiej "zamknięto ponad połowę komisariatów". - Mariusz Błaszczak w szybkim tempie te komisariaty potem otwierał. Okazało się, że oszczędności z tytułu zamykania komisariatów są niewielkie, jeżeli w ogóle są - stwierdził Bielan. - Natomiast spadło poczucie bezpieczeństwa wśród Polaków - podkreślił.
Schetyna "powinien pięć razy podać się do dymisji"
Jak wskazał wicemarszałek Senatu, "tylko w trzech latach rządów Platformy Obywatelskiej, 2012-2015, 42 osoby zginęły na komisariatach".
- Za rządów Grzegorza Schetyny jako ministra spraw wewnętrznych i administracji pięć osób zmarło na komisariatach, więc Grzegorz Schetyna zgodnie z tą logiką powinien pięć razy podać się do dymisji - skomentował Bielan.
Sprawa śmierci Igora Stachowiaka
25-letni Igor Stachowiak został zatrzymany 15 maja 2016 roku na wrocławskim Rynku. Kilka godzin później mężczyzna nie żył. Reporter "Superwizjera" TVN dotarł do nagrań i informacji pokazujących, jak wyglądała policyjna interwencja. Na nagraniach z paralizatora widać leżącego na podłodze toalety mężczyznę. Jest skuty kajdankami i rażony paralizatorem.
W związku z wydarzeniami sprzed roku, szef MSWiA odwołał komendanta dolnośląskiej policji, jego zastępcę do spraw prewencji oraz komendanta miejskiego we Wrocławiu. Śledztwo w sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Poznaniu.
Autor: kb/ / Źródło: tvn24