Jeden ze szpitali w Białymstoku odmówił 26-latce przeprowadzenia legalnej aborcji. Kobieta miała dwa niezależne od siebie zaświadczenia od psychiatrów. Lekarze ci wskazywali na jej trudną sytuację psychiczną w związku z potwierdzeniem, że płód ma nieodwracalne, letalne wady. Szpital miał w odpowiedzi powołać się na opinię Instytutu Ordo Iuris - konserwatywnej organizacji prawniczej - według której depresja nie zagraża zdrowiu i życiu kobiety. Poinformowała o tym sama organizacja w piątkowym komunikacie. Sprawa prowokuje do pytań, także w kontekście obowiązujących w Polsce przepisów dotyczących aborcji.
Zdiagnozowano, że płód nie ma pokrywy czaszki, "w związku z tym nie ma absolutnie żadnych szans, żeby przeżyć" - poinformowała Kamila Ferenc, prawniczka z Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. To właśnie do tej organizacji zgłosiła się 26-latka po tym, jak odmówiono jej w jednym z bydgoskich szpitali dokonania aborcji.
Ginekolog: z taką wadą nie można przeżyć, z taką wadą umiera się najczęściej w momencie porodu
Ginekolog doktor Maciej Socha w rozmowie z TVN24 wyjaśniał, że "brak kości pokrywy czaszki bardzo często współistnieje z zaburzeniami rozwojowymi, jeżeli chodzi o centralny układ nerwowy, a więc o mózgowie". Ginekolog i położnik doktor Grzegorz Południewski podkreślił, że "z taką wadą nie można przeżyć, z taką wadą umiera się najczęściej w momencie porodu". - Bywa tak, że w zależności od wykształcenia niższych pięter układu nerwowego, czasami te dzieci żyją kilka godzin - dodał.
Obecnie, po orzeczeniu kierowanego przez Julię Przyłębską Trybunału Konstytucyjny, terminacja ciąży ze względu na ciężkie i nieodwracalne wady płodu jest niemożliwa. Wyjątkiem jest przypadek, gdy utrzymywanie ciąży zagraża zdrowiu i życiu kobiety. Jak wskazują krytycy tej decyzji, pojawia się czynnik ocenny, a lekarze mogą podejmować decyzje, na których cieniem kładzie się strach przed ewentualną odpowiedzialnością karną. W tym kontekście przytacza się przypadek zmarłej 30-letniej Izabeli z Pszczyny.
Kamila Ferenc przekazała, że informacja o wadach płodu "załamała" 26-latkę z Białegostoku. - Bała się, że skoro ta ciąża jest tak patologiczna, to może jej się coś wydarzyć. W związku z tym doszło do rozstroju jej zdrowia psychicznego, co potwierdziło dwóch niezależnych specjalistów psychiatrii - wyjaśniła prawniczka.
Historię kobiety opisują również "Wysokie Obcasy", magazyn "Gazety Wyborczej", według którego lekarze zdiagnozowali u niej zaburzenia reaktywne. Obaj w opinii uznali, że - jak podają "WO" - "kontynuacja ciąży naraża pacjentkę na ryzyko pogorszenia stanu psychicznego, dlatego należy rozważyć terminację ciąży".
Szpital odmawia aborcji. Opinia Ordo Iuris w argumentacji placówki
Kamila Ferenc w rozmowie z TVN24 poinformowała, że z zaświadczeniami od psychiatrów 26-latka udała się do szpitala, a tam dostała odmowę wykonania zabiegu. Prawniczka oceniła tę decyzję jako "kuriozalną". - Przede wszystkim opiera się na opinii Ordo Iuris, wyłącznie jednej takiej opinii, żaden inny głos nie jest tam zacytowany. Poza tym dyrekcja szpitala, która wręczyła tę odmowę, powołuje się w tym piśmie na uchylone, nieaktualne już dzisiaj przepisy - dodała.
Wskazywała, że "dzisiaj można przerwać ciążę, jeżeli jest zagrożenie dla zdrowia lub życia". - Wystarczy tylko dla zdrowia. A zdrowie ma aspekt fizyczny i psychiczny. W związku z tym, jeżeli u tej pacjentki dwóch niezależnych specjalistów stwierdza, że jest zagrożenie dla zdrowia psychicznego, to powinno to być uszanowane, respektowane, i świadczenie zdrowotne w postaci przerwania ciąży powinno zostać udzielone - argumentowała.
Natomiast - jak mówiła Ferenc - "pacjentka została odesłana z kwitkiem, jakby te zaświadczenia psychiczne nic nie znaczyły". - Jakby jej stan, który widać gołym okiem, stan psychiczny, fizyczny, nic nie znaczył. Najważniejsza stała się w tym momencie opinia Ordo Iuris - kontynuowała. Dodała, że w stanowisku tym "jest lekceważenie zdrowia psychicznego" i mowa o tym, że "zaburzenia tego zdrowia, na przykład depresja, (...) nie są zagrożeniem dla ciężarnej i nie powinny być podstawą przerwania ciąży".
Prawniczka: to wbrew przepisom prawa
- To idzie wbrew przepisom prawa, które wcale nie wykluczają zdrowia psychicznego z definicji zdrowia. Wręcz przeciwnie. Ale to też jest obraźliwe dla kobiet. Pokazuje, że ich dobrostan, ich stan psychiczny nie ma znaczenia, tak jakby były stworzone, żeby cierpieć, jakby musiały znosić ból tylko dlatego, że są kobietami i nie miały prawa do opieki z tej przyczyny - komentowała prawniczka z Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.
Instytut Ordo Iuris jest fundacją powstałą w 2013 roku. Jedną z jej najbardziej znanych inicjatyw był projekt ustawy o całkowitym zakazie aborcji, łącznie z odpowiedzialnością karną dla każdego - włącznie z matką - kto jest zaangażowany w czynności związane z aborcją. Sejm w październiku 2016 roku odrzucił jednak ten projekt.
Ordo Iuris potwierdzał: szpital powołał się na naszą decyzję. Kobiecie proponuje "opiekę oferowaną przez hospicja"
Tym, że szpital w Białymstoku powołał się na opinię Ordo Iuris, pochwaliła się sama organizacja w piątkowym komunikacie.
Czytamy w nim: "Szpital w Białymstoku odmówił aborcji, której przeprowadzenie miał uzasadniać zły stan psychiczny matki. W swoim stanowisku szpital powołał się na opinię Instytutu Ordo Iuris. Aktualnie środowiska proaborcyjne próbują bezprawnie "zastąpić" przesłankę eugeniczną przerywania ciąży przesłanką ratowania zdrowia kobiety, zwracając uwagę na pogorszenie zdrowia psychicznego. Prawidłowa interpretacja tej przesłanki wskazuje jednak, że pogorszenie stanu zdrowia psychicznego matki nie stanowi podstawy uzasadniającej przerwane ciąży. Świadczą o tym m.in. przepisy Kodeksu karnego dotyczące uchylenia bezprawności czynu polegającego na spowodowaniu uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia dziecka poczętego w następstwie działań leczniczych koniecznych dla uchylenia niebezpieczeństwa grożącego zdrowiu lub życiu kobiety. Kobietę i dziecko należałoby teraz objąć kompleksową opieką oferowaną przez hospicja".
Fragmenty decyzji odmownej w sprawie aborcji
Fragment decyzji szpitala przekazanej 26-letniej kobiecie opublikowały "Wysokie Obcasy".
"Mając na uwadze (...) podstawy prawne, w szczególności wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 27.01.2021 [tego dnia wyrok został opublikowany, TK wydał go 22.10.2020 r. - red.] oraz modyfikację Kodeksu karnego art. 149a wskazać należy, że terminacji ciąży można dokonać wyłącznie w przypadku, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub poważne zagrożenie dla zdrowia matki stwierdzono orzeczeniem dwóch lekarzy innych niż lekarz podejmujący działanie. Z udokumentowanych medycznie oświadczeń musi wynikać poważne zagrożenie dla zdrowia matki".
Obecnie w Kodeksie karnym nie ma art. 149a. Został on wykreślony z ustawy w 1997 roku.
"Poniżej wskazuję interpretację Ordo Iuris, z treści której wynika, że zaburzenia psychiczne matki nie stanowią podstawy do terminacji ciąży" - napisano dalej w piśmie cytowanym przez "WO". Magazyn wskazuje też, że dyrektor placówki, który wydał odmowę, przytoczył w piśmie fragmenty "ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, wyrok Trybunału Konstytucyjnego z października 2020 r. oraz przepisy Kodeksu karnego, które utraciły moc 25 lat temu (dyrektor przytoczył treść Kk sprzed nowelizacji przepisów)".
Pisze też, że w dokumencie zacytowano część stanowiska Ordo Iuris. "W sytuacji zagrożenia zdrowia lub życia kobieta ciężarna ma prawo do interwencji medycznych ratujących te dobra - także wtedy, gdy nieuniknionym skutkiem takich działań może być śmierć dziecka. Nie dotyczy to jednak sytuacji, w których zagrożona jest jedynie kondycja psychiczna kobiety ciężarnej, np. zagrożenia depresją w związku z ciążą" - napisał dyrektor szpitala, cytując konserwatywny Instytut. Podsumował także: "Czyli krótko mówiąc, zdaniem Ordo Iuris, depresja nie jest zagrożeniem dla życia i zdrowia kobiety".
Przytoczony w odmowie test pochodzi z opublikowanej 28 stycznia tego roku na stronie Instytutu "analizy materialnoprawnej wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 r. sygn. akt K 1/20 z uwzględnieniem możliwych skutków w sytuacji prawnej kobiet ciężarnych".
"Niebezpieczna informacja"
Psychiatra doktor Aleksandra Krasowska powiedziała TVN24, że "jest to informacja, która jest niebezpieczna". - Dlatego, że po raz kolejny mamy przykład bagatelizowania znaczenia zdrowia psychicznego i zagrożenia zdrowia psychicznego dla życia i zdrowia ludzkiego - mówiła.
Również odmienne stanowisko niż w przypadku Ordo Iuris zawarto miedzy innymi w "Liście Otwartym psychoterapeutów, psychiatrów, psychologów do władz oraz mediów w sprawie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z dn. 22.10.2020 r.". Napisano w nim między innymi, że "kobiety zmuszone do donoszenia ciąży w sytuacji nieodwracalnie uszkodzonego płodu narażone są nie tylko na depresję, zespół stresu pourazowego, czy inne zaburzenia psychiczne, ale także na bezpośrednie zagrożenie życia i zdrowia".
Dr Krasowska wskazywała zaś, że "taka kobieta wycofuje się z codziennej aktywności, przestaje wykonywać swoje codzienne zadania, izoluje się od ludzi". - Mogą pojawić się u niej zaburzenia snu, zaburzenia apetytu, aż w końcu sytuacja może doprowadzić do tak dramatycznych okoliczności, jakimi są bezpośrednie zagrożenia życia w postaci myśli bądź tendencji samobójczych - powiedziała psychiatra.
26-latka znalazła opiekę w innym szpitalu
Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny znalazła kobiecie opiekę medyczną w innym szpitalu. Ferenc przekazała, że aborcja zostanie dokonana. Ponadto organizacja zamierza bronić praw 26-latki na drodze cywilnej. Zapowiada między innymi wniosek do Okręgowej Izby Lekarskiej.
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz przekazał TVN24, że Narodowy Fundusz Zdrowia ma zweryfikować informację o tej sytuacji.
Aborcja - co mówią obecne przepisy prawne po wyroku TK
Ustawa z 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży - tzw. ustawa antyaborcyjna - obecnie dopuszcza dokonanie aborcji w dwóch przypadkach. Można to zrobić, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej lub zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.
W październiku 2020 roku Trybunał Konstytucyjny uznał, że trzecia przesłanka aborcyjna zawarta wcześniej w tej ustawie, czyli przypadek ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niekonstytucyjna. Decyzja ta wywołała falę długotrwałych protestów w całej Polsce.
Źródło: TVN24, tvn24.pl, Wysokie Obcasy
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock