Policja poszukuje rodziców, którzy mimo częściowego ograniczenia praw rodzicielskich zabrali w piątek ze szpitala w Białogardzie noworodka. Jak poinformował Witold Jajszczok, rzecznik Centrum Dializa z Sosnowca, do którego należy placówka, to lekarze interweniowali tuż po porodzie i zgłosili sprawę do sądu. Uznali wcześniej, że zachowanie rodziców może doprowadzić do pogorszenia stanu zdrowia dziecka. Potem matka i ojciec zniknęli.
"Dziecko przyszło na świat przed zakończeniem 37 tygodnia ciąży, czyli było wcześniakiem" – podkreślił w komunikacie Witold Jajszczok. Wyjaśnił, że rodzice niemowlęcia od chwili porodu nie wyrażali, w tym również na piśmie, zgody na podejmowanie przez personel medyczny podstawowych czynności medycznych.
Wniosek do sądu
Jajszczok powiedział, że rodzice sprzeciwiali się przeprowadzeniu takich czynności, jak między innymi "osuszeniu dziecka, ogrzaniu pod napromiennikiem ciepła, wytarciu z mazi płodowej, kąpieli dziecka w oddziale, podaniu witaminy K domięśniowo lub doustnie, szczepieniom ochronnym, ewentualnemu dokarmianiu dziecka, gdyby tego wymagało, wykonaniu badań przesiewowych, profilaktyce zakażenia przedniego odcinka oka (inaczej zabieg Credego)".
W zaistniałej sytuacji "w dniu porodu szpital skierował wniosek do Sądu Rejonowego w Białogardzie (III Wydział Rodzinny i Nieletnich) z prośbą o wyrażenie przez sąd zgody na przeprowadzenie tych czynności z uzasadnieniem, że większość z tych zaniechań może rzutować na możliwość pogorszenia stanu zdrowia dziecka, w tym możliwość zgonu. Sąd niezwłocznie przysłał do szpitala kuratora, który zebrał wywiad z rodzicami i personelem" - poinformował w komunikacie Centrum Dializa.
Rodzice odjechali z dzieckiem
Rzecznik podał, że w piątek o godzinie 8 rano na terenie białogardzkiego szpitala została przeprowadzona rozprawa sądowa. - Sąd orzekł o częściowym ograniczeniu sprawowania władzy rodzicielskiej w zakresie udzielanych świadczeń medycznych, powołał też adwokata, któremu takie prawa zostały nadane - wyjaśnił Jajszczok.
Jak zaznaczył "dziecko przez cały czas przebywało na sali wraz z matką i ojcem. Rodzicom nie zostały zabrane prawa rodzicielskie do sprawowania opieki nad dzieckiem, a jedynie zostały one ograniczone".
"Około godziny 15 pracownik sądu dostarczył do szpitala i do rodziców pismo z postanowieniem sądu. Rodzice wraz z dzieckiem opuścili szpital o godz. 15:52, wsiedli do samochodu zaparkowanego przed bramą szpitala i odjechali. Personel niezwłocznie powiadomił policję, która prowadzi stosowne czynności" - poinformował w komunikacie rzecznik placówki.
Młodszy aspirant Karolina Rykaczewska ze szczecińskiej policji potwierdziła, że doszło do zabrania dziecka przez rodziców ze szpitala w Białogardzie. Dodała, że "obecnie wykonywane są czynności pod nadzorem prokuratury, które zmierzają do tego, by to zdarzenie zakończyło się w pozytywny sposób".
Prokuratura Okręgowa w Koszalinie nie udzieliła żadnych informacji w tej sprawie.
Autor: JZ, tas/adso / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24