Bezpłatna pomoc prawna słono kosztuje budżet państwa, a jej potencjał jest niewykorzystany. Chce to zmienić Ministerstwo Sprawiedliwości razem z prezydentem, bo idea nieodpłatnego poradnictwa jest dobra, tylko zawiódł system. Materiał magazynu "Polska i świat".
– Bezpłatna pomoc prawna nie jest bezpłatna. Za nią płaci państwo – powiedział Krzysztof Kwiatkowski, prezes Najwyższej Izby Kontroli. NIK opublikowała ostatnio raport w tej sprawie. Zwraca w nim uwagę na nieefektywność systemu bezpłatnych porad prawnych.
W ciągu dwóch ostatnich lat z budżetu państwa przeznaczono na ten cel ponad 180 milionów złotych. W większości pochłonęły je wynagrodzenia prawników i dotacje dla organizacji pozarządowych udzielających porad. – Są takie punkty, w których z uwagi na ilość udzielonych porad, koszt jednej to 100 złotych, a są takie punkty, gdzie tak naprawdę koszt jednej porady wynosi ponad trzy tysiące złotych – wyjaśnił Kwiatkowski.
W całej Polsce od dwóch lat działa ponad półtora tysiąca biur bezpłatnej pomocy prawnej. System autorstwa Platformy Obywatelskiej został przyjęty jeszcze przez poprzedni parlament.
– To bardzo dobra idea, tylko niestety obecny rząd zaprzestał jakiejkolwiek promocji tych dobrych rozwiązań – powiedział były minister sprawiedliwości w rządzie PO-PSL, obecnie poseł PO Borys Budka.
PiS pracuje nad zmianami
NIK zauważyła, że trzy czwarte czasu przeznaczone na bezpłatne poradnictwo jest niewykorzystane. Inny problem to wąska pula interesantów, którzy są uprawnieni do skorzystania z niej. Dzisiaj z nieodpłatnej pomocy prawnej korzystać mogą między innymi osoby, które nie ukończyły 26. roku życia, a także osoby powyżej 65 lat, posiadacze Karty Dużej Rodziny, kombatanci i weterani, osoby korzystające z opieki społecznej, osoby w sytuacji nadzwyczajnej lub kryzysowej i kobiety w ciąży.
Rzecznik prasowy Ministerstwa Sprawiedliwości Jan Kanthak powiedział, że "ustawa została przyjęta w ekspresowym tempie na potrzeby kampanii wyborczej przez Platformę Obywatelską". Dodał, że nowa władza musi "ją naprawiać". Właśnie dostępność do pomocy ma ulec zmianie - będzie mógł z niej skorzystać każdy pod warunkiem złożenia oświadczenia, że na poradę prawną go nie stać.
Nad zmianami pracuje resort sprawiedliwości i prezydent Andrzej Duda.
– Sama idea stworzenia takiej nieodpłatnej pomocy prawnej jest jak najbardziej potrzebna, bowiem jest rzeczywiście gros osób, których stan majątkowy nie pozwala na skorzystanie z pomocy prawnej – powiedziała mecenas Joanna Winiarska-Woźniak z biura nieodpłatnej pomocy prawnej w Grudziądzu.
Ministerstwo chce także, by poszerzona była oferta punktów o poradnictwo obywatelskie i mediacje.
Ewentualne zmiany miałyby wejść w życie w przyszłym roku.
Autor: pk/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24