Sejm we wtorek wieczorem zdecydował o powołaniu komisji śledczej ds. Amber Gold. Komisja będzie liczyła dziewięciu członków. Posłowie odrzucili wcześniej poprawki zaproponowane przez PO, by rozszerzyć zakres prac komisji o zbadanie sprawy SKOK-ów oraz by w komisji zasiadało 11 osób.
Za powołaniem komisji zagłosowało 444 posłów, nikt nie był przeciw, jedna osoba - posłanka PO Danuta Pietraszewska - wstrzymała się od głosu.
Kluby mogą zgłaszać kandydatów na członków komisji śledczej ds. Amber Gold do środy, do godz. 12 - poinformowała wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (PO).
PiS zamierza zgłosić do komisji m.in. Małgorzatę Wassermann, która ma być szefową komisji. Platforma - jak powiedział rzecznik partii Jan Grabiec - jeszcze nie podjęła decyzji ws. kandydatów.
Nowoczesna informowała wcześniej, że jej kandydatem będzie Witold Zembaczyński, klub Kukiz'15 ma reprezentować poseł Tomasz Jaskóła. PSL - zgodnie z zapowiedzią rzecznika ludowców Jakuba Stefaniaka - wysunie kandydaturę Andżeliki Możdżanowskiej.
Ast: mieliście szansę na wyjaśnienie sprawy SKOK-ów
Wieczorne głosowanie poprzedziła burzliwa debata na sali sejmowej.
- Musimy w sposób jasny i możliwie jednoznaczny wyjaśnić, jaka była rola w działaniu tego banku instytucji państwowych - mówi podczas wtorkowej debaty poseł sprawozdawca komisji Wojciech Szarama (PiS).
Zauważył, że sprawa ta "dotknęła kilkanaście tysięcy Polaków, którzy powierzyli swoje oszczędności instytucji nierzetelnej". - Ludzie stracili najprawdopodobniej te pieniądze w sposób bezpowrotny - dodał.
- Afera Amber Gold, ta gigantyczna piramida finansowa, na której tysiące Polaków straciło oszczędności życia, musi zostać wyjaśniona. Państwo polskie w tej sprawie nie działało. Jeżeli działało, to teoretycznie - przekonywał w debacie poseł Marek Ast (PiS).
Uprzedził, że PiS nie może przychylić się do poprawek PO, aby rozszerzyć zakres prac komisji o sprawę SKOK-ów. Argumentował, że takie rozwiązanie byłoby niekonstytucyjne, ponieważ "nie można prowadzić dwóch tak szerokich spraw w ramach jednej komisji". Wypomniał politykom PO, że gdy rządzili krajem, mieli możliwości wyjaśnienia nieprawidłowości, do jakich doszło w SKOK Wołomin. - Nie uczyniliście tego - zaznaczył.
Podczas posiedzenia komisji klub PO złożył poprawkę rozszerzającą zakres prac komisji śledczej o tematykę związaną ze SKOK-ami. - My nie obawiamy się niczego jeśli chodzi o ustalenia komisji śledczej, która będzie powołana. My zagłosujemy za powołaniem tej komisji śledczej, natomiast liczymy na to, że politycy PiS na dalszym etapie prac w parlamencie zgodzą się również na rozszerzenie tego zakresu o działalność Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych - powiedział sekretarz klubu Platformy Zbigniew Konwiński.
PO poprze komisję jeśli PiS wprowadzi poprawki
Konwiński powiedział podczas debaty w Sejmie, że Platforma nie boi się komisji w sprawie Amber Gold i poprze ją, nawet jeśli PiS nie zgodzi się na wprowadzenie poprawek. - O ile ci, którzy odpowiadają za Amber Gold, siedzą w więzieniu, o tyle ci, którzy odpowiadają za to, co się stało ze SKOK-ami, siedzą w ławach parlamentarnych PiS-u. (...) Jeden nawet w Pałacu Prezydenckim - mówił. - Cel komisji jest jeden: przesłuchanie Donalda Tuska. Nie kryjecie się z tym zbytnio, chcecie leczyć swoje kompleksy wobec byłego premiera pana Donalda Tuska - mówił, zwracając się do posłów PiS. Krzysztof Brejza (PO) podkreślał, że argumenty przeciw badaniu przez tę komisję również sprawy SKOK są wymyślone, bo komisja ds. nacisków badała okres lat 2005-07 i wiele spraw z tamtego czasu. Przekonywał też, że zgodnie z ustawą o komisjach śledczych jej skład powinien być odpowiedni do liczebności. - Jak się ma to "odpowiedni" (do tego), że wy tniecie reprezentację Platformy - trzech, dwóch, jeden. Czego się obawiacie? - pytał. - Kiedy ta komisja ruszy, to może jeszcze się okaże, że tę reprezentację trzeba zmniejszyć do zera. Wtedy będziecie najbezpieczniejsi - dodał.
Kukiz'15: nie ma nic nadzwyczajnego w tym, żeby przed komisją stanął Tusk
- Klub Kukiz'15 popierał, popiera i będzie popierał powołanie komisji śledczej, jak również jej procedowanie, z tego względu, że Polakom należy się wyjaśnienie, dlaczego doszło do zaniechań i zaniedbań na taką skalę, (zaniechań) które skutkowały wielosetmilionowymi stratami po stronie obywateli - powiedział Paweł Grabowski (Kukiz'15). Poseł Kukiz'15 zaapelował do polityków PO, aby nie "mieszali" afery Amber Gold z kwestią SKOK-ów. - To są zagrywki cyrkowe, mało śmieszne. Komisja śledcza jest powoływana do wyjaśnienia jednej afery, a nie wszystkich afer, jakie się w Polsce wydarzyły - podkreślił. Grabowski wyraził też obawę, że w trakcie prac komisji śledczej, niektórzy jej członkowie, będą chcieli zrobić z prac komisji "hucpę polityczną". Jak ocenił, nie ma "absolutnie" nic złego ani nadzwyczajnego w tym, że przed komisją śledczą ma stanąć b. premier Donald Tusk, bo gdy wybuchła afera Amber Gold, stał on na czele rządu.
Nowoczesna: Polacy oczekują od nas wyjaśnienia tej sprawy
- Tysiące Polaków w aferze Amber Gold straciło oszczędności swojego życia. Oni oczekują od nas, od klasy politycznej, wyjaśnienia tej sprawy - podkreślił poseł Nowoczesnej Witold Zembaczyński. - Chcą wyjaśnienia, dlaczego instytucje państwa były tak nieporadne, dlaczego można było uprawiać proceder, który gołym okiem wydawał się zupełnie nieracjonalny; 16-procentowe zyski powinny budzić zainteresowanie nie tylko samych instytucji nadzoru finansowego, ale również służb, które zawiodły - dodał. W ocenie posła prace komisji śledczej powinny skłaniać się ku jednemu - "co zrobić, aby w przyszłości tego typu sytuacje, kiedy piramidy finansowe drenują kieszenie zwykłych obywateli, nie powtórzyły się więcej". Wyraził też nadzieję, że praca komisji śledczej będzie przebiegać "w atmosferze szacunku dla tych, którzy stracili dorobek życia".
PSL za komisją, ale...
Andżelika Możdżanowska (PSL) podkreśliła w debacie nad projektem, że ludowcy poprą wniosek o powołanie komisji w sprawie Amber Gold. Zaapelowała też o merytoryczną pracę komisji, bez "spektakli medialnych".
Według wiceszefowej klubu PSL konieczne jest "zbadanie całego procederu, związanego z utratą majątku i oszczędności 18 tysięcy Polaków na kwotę 850 mln zł". - Ta kwota szokuje, wymaga wyjaśnienia i rozliczenia osób odpowiedzialnych, a także wypracowania procedur, by w przyszłości uniknąć kolejnych takich sytuacji - podkreśliła.
Posłanka zaznaczyła, że ludowcy nie popierają pomysłu rozszerzenia zakresu tematycznego komisji o kwestie związane ze SKOK-ami. Dodała jednak, że PSL jest za powołaniem odrębnej komisji, która zajmie się tematem SKOK-ów.
Wasserman: Tusk nie będzie pierwszym wezwanym
- Rozpoczniemy prace we wrześniu, będą one kontynuowane przez kolejne tygodnie, miesiące, być może lata, po to, by wszyscy członkowie komisji mieli możliwość zapoznania się z bardzo szerokim materiałem dowodowym - mówiła w czasie debaty Małgorzata Wassermann, która ma być szefową komisji śledczej. Zaznaczyła, że posłowie mają prawo do zapoznawania się z materiałami niejawnymi, oprócz oznaczonych klauzulami tajne i ściśle tajnych.
Wassermann zaprzeczyła, jakoby pierwszą osobą wezwaną przez komisję miał być Donald Tusk. - Zapewniam zawsze, że tak nie będzie - dodała. - Nie ma takiej potrzeby i to byłoby nielogiczne. Będziemy badać po kolei poszczególne instytucje i w ramach tych instytucji osoby nimi kierujące i wydające decyzje - mówiła posłanka.
Sprawa Amber Gold
Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce. Działała od 2009 r., a klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - od 6 do nawet 16,5 proc. w skali roku - które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. KNF złożyła doniesienie do prokuratury, która po miesiącu odmówiła wszczęcia śledztwa, nie dopatrując się w działalności firmy znamion przestępstwa. W maju 2012 r. Bank Gospodarki Żywnościowej zawiadomił ABW o podejrzeniu "prania pieniędzy" przez Amber Gold. W połowie czerwca zawiadomienie to ABW przekazała Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku. Głośno o Amber Gold zrobiło się w lipcu 2012 r., kiedy kłopoty finansowe zaczęły mieć linie lotnicze OLT Express, których właścicielem była Amber Gold - zawieszono wówczas wszystkie rejsy regularne przewoźnika, a po jakimś czasie spółka poinformowała, że wycofuje się z inwestycji w linie lotnicze. 13 sierpnia 2012 r. Amber Gold ogłosiła likwidację, tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich. Pierwszy zarzut oszustwa znacznej wartości wraz z wnioskiem o areszt wobec szefa Amber Gold Marcina P. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku postawiła pod koniec sierpnia 2012 r. Od 21 marca przed gdańskim sądem trwa proces b. prezesa Amber Gold Marcina P. i jego żony Katarzyny P.
Autor: mart,ts//rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24