Agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali w poniedziałek sześć osób w związku ze śledztwem w sprawie niegospodarności, powoływania się na wpływy oraz fałszowania dokumentów przy okazji zawierania umów przez Polską Grupę Zbrojeniową. Wśród zatrzymanych są były szef gabinetu politycznego MON i rzecznik tego ministerstwa Bartłomiej M. oraz były poseł PiS Mariusz Antoni K. Prezentujemy ich sylwetki.
Bartłomiej M.
Bartłomiej M. urodził się 27 marca 1990 r. w Warszawie "w rodzinie o poglądach prawicowych, patriotycznych", przez lata był ministrantem. "Rodzice i Dziadkowie na trwałe zaszczepili we mnie dewizę: Bóg, Honor, Ojczyzna" - informował na swojej stronie internetowej. Współpracę z Antonim Macierewiczem w jego biurze poselskim rozpoczął już w wieku 17 lat. W 2010 roku wstąpił do Prawa i Sprawiedliwości.
Bartłomiej M. został szefem gabinetu politycznego i rzecznikiem Ministerstwa Obrony Narodowej w 2015 roku, kiedy Macierewicz zasiadł na fotelu ministra. Przedmiotem krytyki był między innymi brak jego wyższego wykształcenia. M. poinformował w czerwcu 2018 roku, że ukończył studia licencjackie. Tytuł licencjata politologii zdobył w toruńskiej Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej. Ogłosił wówczas również, że od października 2018 roku rozpoczyna studia magisterskie.
Kilka miesięcy przed objęciem stanowiska w ministerstwie obrony narodowej M. przepracował w aptece w podwarszawskich Łomiankach.
Niedługo po tym, jak został zatrudniony w MON, M. kierował operacją wejścia do Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO w nocy z 17 na 18 grudnia 2015 roku. Zaufany współpracownik Macierewicza wszedł tam w asyście funkcjonariuszy Żandarmerii Wojskowej oraz z ekspertami od otwierania zamków i sejfów. Specjaliści siłowo otworzyli drzwi - pod nieobecność pracowników centrum - a także rozpruli sejfy. Z polecenia M. zabrano wszystkie rzeczy, zarówno służbowe, jak i prywatne kierownictwa CEK. Według oficjalnych informacji resortu w sejfach Centrum znaleziono wtedy tajne dokumenty, które zdaniem polityków PiS nie powinny się tam znaleźć.
W 2016 roku M. został powołany do rad nadzorczych Polskiej Grupy Zbrojeniowej i Energa Ciepło Ostrołęka. Media błyskawicznie odkryły, że nie miał ukończonego kursu dla członków rad nadzorczych.
O M. było głośno również we wrześniu 2016 roku, po publikacji "Newsweeka", według którego miał on proponować radnym Platformy Obywatelskiej w Bełchatowie przystąpienie do koalicji z Prawem i Sprawiedliwością, sugerując, że w zamian zapewni im zatrudnienie w państwowej spółce.
M. na własną prośbę został wtedy zawieszony w funkcjach w ministerstwie i zrezygnował z posady w PGZ. Rzecznikiem i szefem gabinetu politycznego MON został ponownie na początku grudnia 2016 roku. Jego nazwisko zniknęło ze stron internetowych resortu na początku lutego 2017 roku. Był tam jednak zatrudniony do 14 kwietnia.
10 kwietnia 2017 roku został pełnomocnikiem Polskiej Grupy Zbrojeniowej do spraw komunikacji, dwa dni później umowa została rozwiązana za porozumieniem stron ze skutkiem natychmiastowym. 12 kwietnia M. został zawieszony w prawach członka PiS po decyzji Jarosława Kaczyńskiego, który powołał komisję partyjną mającą zbadać okoliczności zatrudnienia M. w PGZ.
Komisja PiS oceniła, że M. nie ma kwalifikacji do pełnienia funkcji w administracji publicznej, spółkach skarbu państwa ani innych sferach życia publicznego. Po spotkaniu z partyjną komisją M. zrezygnował z członkostwa w partii.
Mariusz Antoni K.
Mariusz Antoni K. urodził się w 1978 roku w Łapach, w województwie podlaskim. Wyższe wykształcenie zdobył na Uniwersytecie w Białymstoku.
Działał między innymi w Młodzieży Wszechpolskiej, Zjednoczeniu Chrześcijańsko-Narodowym, w końcu wstąpił do Prawa i Sprawiedliwości. W 2006 roku w wyborach samorządowych wystartował z list tej partii i został wybrany na radnego Białegostoku. Rok później, w 2007, wystartował w wyborach parlamentarnych i zdobył mandat posła. W kolejnych wyborach do Sejmu w 2011 roku z powodzeniem ubiegał się o reelekcję.
W listopadzie 2014 roku K. został najpierw zawieszony, a potem wykluczony z Prawa i Sprawiedliwości (wraz z innymi posłami tej partii - Adamem Rogackim i Adamem Hofmanem) w związku z domniemanym niewłaściwym rozliczaniem kosztów podróży służbowej do Madrytu, czyli tak zwaną aferą madrycką.
Polityk miał pobrać zaliczkę na wyjazd prywatnym samochodem, a faktycznie odbyć ją tanimi liniami lotniczymi. K. w specjalnym oświadczeniu odpierał stawiane mu zarzuty i oświadczył, że zwrócił całą zaliczkę na przejazd. Zapewniał też, że bilety lotnicze kupił z własnych środków. Pod koniec grudnia 2015 roku prokuratura umorzyła śledztwo w tej sprawie.
Mariusz Antoni K. nie wystartował w wyborach parlamentarnych w 2015 roku. W lutym 2016 został powołany na stanowisko prezesa Polskiego Holdingu Obronnego. Opozycja przywoływała wtedy tak zwaną aferę madrycką. K. zrezygnował ze stanowiska zaledwie po jednym dniu ze względu na - jak sam napisał - "presję medialną związaną z jego wyborem oraz z uwagi na fakt, jak przeżywa to rodzina".
K. od kilku lat prowadzi firmy zajmujące się lobbingiem. Dziennikarze "Superwizjera" TVN i "Gazety Wrocławskiej" dotarli w zeszłym roku do dokumentów z ofertą, jaką spółka zarejestrowana przez K. miała przygotować dla firmy produkującej puszki samopodgrzewające się.
Według posiadanych przez "Superwizjera" dokumentów przygotowana oferta zakładała, że za kwotę od 45 do 55 tysięcy złotych miesięcznie spółka miała zapewnić między innymi metody zainteresowania produktem kluczowych decydentów w państwie oraz dialog z nimi.
Autor: ads//now / Źródło: tvn24.pl