- Mogliby zadzwonić, wyjaśnić. To nie jest tak, że przez przypadek pominęli jedno nazwisko. Myślę, że to bardziej przemyślany plan wygumkowania postaci dla nich niewygodnych - tak Barbara Nowacka w programie "Piaskiem po oczach" odniosła się do pominięcia nazwiska jej matki, Izabeli Jarugi-Nowackiej, na tablicy upamiętniającej ofiary katastrofy smoleńskiej. Tablica zawisła w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
- Pozostał niesmak, żal. Wiem, jak wiele zrobiła moja matka dla Polski. Jak wiele próbowało potem kontynuować Prawo i Sprawiedliwość - powiedziała Barbara Nowacka ze Stowarzyszenia Inicjatywa Polska.
- Spojrzenie na to, jak znikają ważne postacie dla Polski jest dla mnie przykre, jest dla mnie przykre osobiście. Uważam, że to kawałek sposobu PiSu na zawłaszczenie katastrofy smoleńskiej - oznajmiła.
- Zależy nam, chyba wszystkim, na pewnej równowadze. W naszej kulturze stawia się pomniki. Dobrze pamiętać o osobach publicznych ważnych dla kraju, a jestem przekonana, że moja matka była osobą ważną dla kraju - dodała Barbara Nowacka.
- Tej pamięci symbolicznej potrzebujemy dla przyszłych pokoleń. Dla zrozumienia historii naszego kraju - stwierdziła.
W siódmą rocznicę katastrofy smoleńskiej w kancelarii premiera odsłonięto tablicę upamiętniającą prezydenta Lecha Kaczyńskiego, wicepremiera Przemysława Gosiewskiego i ministra Zbigniewa Wassermana, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej. Na tablicy nie znalazło się nazwisko Izabeli Jarugi-Nowackiej, która była między innymi wicepremierem w rządzie Marka Belki oraz sekretarzem stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w rządzie Leszka Millera.
"Kaczyński zapowiada pomnik, a potem lży opozycję"
- Przez siedem lat słuchałam "nie chcemy tego pomnika”, "nie postawimy tego pomnika". Teraz wahadło odbiło w zupełnie drugą stronę, a większość z nas jest zdecydowanie pośrodku - powiedziała Barbara Nowacka, zapytana o plany postawienia przed Pałacem Prezydenckim pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej.
Zaznaczyła, że w sporze o pomniki smoleńskie można by znaleźć złoty środek. - Był pomysł pomnika światła, który wiem, że się wszystkim podobał, od prawej do lewej - przypomniała.
- Jest mi trochę przykro kiedy słyszę, że (Jarosław) Kaczyński zapowiada pomnik, a w następnej sekundzie lży opozycję, lży swoich przeciwników politycznych - dodała Nowacka.
"Społeczeństwo nie odczuwa efektów działania PiS"
Barbara Nowacka zapytana o ewentualne rozmowy koalicyjne w łonie opozycji powiedziała, że "jedyna rozmowa, która się dzisiaj toczy, to rozmowa w mediach". - Przeraża mnie poziom debaty publicznej w Polsce. Koalicję zawiera się w jakimś konkretnym celu. Trzeba rozmawiać o programach. Jeżeli cała polityka dalej będzie dla nas tą bądź inną osobą, to ta rozmowa staje się absolutnie infantylna - zaznaczyła.
- Żeby wielka koalicja (środowisk opozycyjnych - red.) miała sens, musi być społeczne zapotrzebowanie na taką koalicję - powiedziała.
- Tak długo, jak większość nie zauważy, jak poważnym zagrożeniem jest PiS, ta wielka koalicja zwyczajnie nie przyniesie efektu - orzekła Nowacka.
- Społeczeństwo nie widzi jeszcze, nie odczuwa efektów działania Prawa i Sprawiedliwości - dodała.
"Wszystko na lewo od Nowoczesnej"
Barbara Nowacka stwierdziła, że raczej nie wyobraża sobie udziału Nowoczesnej w koalicji z ugrupowaniami lewicowymi. - Ja czytam programy. Czytam program Nowoczesnej w dziale gospodarka. Bardzo ciężko wyobrazić mi sobie połączenie społecznej gospodarki rynkowej z hurra prywatyzacją wszystkiego, co proponował w czasie kampanii wyborczej Ryszard Petru - powiedziała.
Zapytana o partie, które programowo pasowałyby do ewentualnej lewicowej koalicji powiedziała: "wszystko na lewo od Nowoczesnej".
Platforma Obywatelska "zajmowała instytucje"
Polityczka była też pytana o swą ocenę Platformy Obywatelskiej.
- Platforma dopuściła do tego co dzieje się dzisiaj. Platforma przez osiem lat doprowadziła do tego, że szacunek do instytucji był dużo mniejszy, ponieważ zajmowali te instytucje. Obsadzali je swoimi ludźmi; z tym, że ci ludzie byli znacznie bardziej kompetentni. Dopuścili do tego, żeby można było zawłaszczać instytucje, żeby można było bardzo często nie szanować prawa - orzekła Barbara Nowacka.
Autor: bpm\mtom / Źródło: tvn24