Awantura w hotelu poselskim. Interweniowała Straż Marszałkowska

pap_20250806_08R (1)
51 posłów PiS ukaranych po awanturze w Sejmie (04.04.2025)
Źródło: TVN24
W hotelu poselskim na początku sierpnia doszło do awantury z udziałem posłów PiS oraz senatorek i senatorów KO - pisze "Rzeczpospolita". Interweniowała Straż Marszałkowska, a do marszałek Senatu skierowano notatkę w związku ze sprawą - informuje dziennik. 
Kluczowe fakty:
  • Grupa senatorów i senatorek KO miała zostać sprowokowana piosenką śpiewaną przez posłów PiS.
  • Strony przedstawiają różne wersje wydarzeń w sprawie awantury.
  • W ostatnim czasie w Sejmie regularnie dochodzi do awantur i imprez.

6 sierpnia tego roku Karol Nawrocki złożył przysięgę przed Zgromadzeniem Narodowym, co dało powody do radości posłom PiS. Świętować mieli w restauracji w Nowym Domu Poselskim. To właśnie tam posłowie śpiewali głośne piosenki, w tym taką, która miała zostać uznana na prowokację. 

"Staszek piątka, Tomek dycha, a dwudziestka dla Giertycha" - mieli intonować posłowie PiS. "Rzeczpospolita" zauważa, że tekst odnosił się do pięciu lat pozbawienia wolności, na jakie został skazany senator KO Stanisław Gawłowski w związku z aferą melioracyjną. Dziesięć lat to kara, jaka groziła byłemu marszałkowi Senatu z KO Tomaszowi Grodzkiemu za rzekome łapownictwo, zanim prokuratura umorzyła śledztwo. 20 lat dla Romana Giertycha nie jest związane z żadnym wyrokiem ani zarzutami. 

Posłowie PiS mieli śpiewać piosenkę w obecności Grodzkiego, co wywołało sprzeczkę, która miała skończyć się interwencją Straży Marszałkowskiej i notatką skierowaną do marszałek Senatu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej przez polityków KO. Strony przedstawiają jednak różne wersje wydarzeń.

Straż Marszałkowska
Straż Marszałkowska
Źródło: Paweł Supernak/PAP

PiS: posłowie spokojnie siedzieli i śpiewali. KO: zachowywali się agresywnie i wulgarnie

Poseł PiS Dariusz Matecki, który brał udział w awanturze, w rozmowie z "Rzeczpospolitą" stwierdził, że parlamentarzyści PiS "spokojnie sobie siedzieli, śpiewając ładną piosenkę", a wtedy "jakieś wulgarne panie rzuciły się na nasz stolik z okrzykami". - Wszystkie strony na siebie pokrzyczały i panie sobie poszły. A następnie podeszła Straż Marszałkowska, by spytać, o co chodzi - powiedział dziennikowi. 

Senator KO Wadim Tyszkiewicz pisał o sprawie już 7 sierpnia. "Wczoraj w restauracji sejmowej pijana tłuszcza pod przywództwem Mateckiego wspieranego przez Mejzę, świętując zwycięstwo i zaprzysiężenie Nawrockiego, zaatakowała rynsztokowymi wulgaryzmami senatorki koalicji 15X" - relacjonował wówczas.

"Rozbawieni, prowokowali i zaczepiali, wyzywali i obrażali. Były wulgarne przyśpiewki. Bohaterowie ryczeli "sp..laj" do kobiet. Mało brakowało, a doszłoby do rękoczynów. Została wezwana Straż Marszałkowska" - dodał i poinformował, że "złożona została skarga na tę tłuszczę do Marszałka". 

Jeszcze inaczej sytuację opisała senatorka KO Agnieszka Kołacz-Leszczyńska. W rozmowie z "Rzeczpospolitą" powiedziała, że w restauracji siedziała grupa kilku osób, która "początkowo nuciła przyśpiewki, wyrażające radość z zaprzysiężenia pana prezydenta". W pewnym momencie mieli oni jednak wulgarnie zwrócić się do senatorów i Grodzkiego, a gdy sama Kołacz-Leszczynska podeszła do stolika polityków PiS, została obrzucona epitetami. Według niej, Mejza nie uczestniczył w zdarzeniu, choć był w pobliżu. 

W związku z rozbieżnością wersji przedstawianych przez parlamentarzystów zwróciliśmy się z pytaniami do Kancelarii Sejmu. Czekamy na odpowiedź.

Awantury i imprezy w Sejmie

"Rzeczpospolita" przypomniała, że w ostatnim czasie w Sejmie regularnie dochodzi do awantur, imprez i nietypowych zdarzeń. Na przykład w maju tego roku doszło do incydentu na terenie restauracji w Hotelu Poselskim z udziałem aktora Jacka Kopczyńskiego oraz posłów Dariusza Mateckiego i Krzysztofa Ciecióry.

Parlamentarzyści twierdzili, że aktor wyrażał się niecenzuralnie i zaatakował ich. Kopczyński miał zostać zatrzymany przez Straż Marszałkowską, która przekazała go policji. Badanie wykazało, że miał około promila alkoholu w organizmie.

Z kolei w kwietniu 2024 r. w nocy w hotelu sejmowym odbyła się głośna impreza z udziałem posłów. Jej hitem miała być przeróbka utworu zespołu Myslovitz, która nawiązuje do skandalu z udziałem Grzegorza Brauna z Konfederacji. - Byłem tam tylko przez chwilę. Czy głośno śpiewałem? Nie - powiedział "Super Expressowi" poseł klubu PiS Kamil Bortniczuk.

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia powiedział później, że o imprezie dowiedział się, ponieważ na hałasujących posłów zawiadomienie na policję złożyli mieszkańcy. Łukasz Mejza oświadczył, że to on był "głównym sprawcą" imprezy.

W czerwcu 2024 r. doszło z kolei do innego nietypowego wydarzenia w Sejmie. Hołownia poinformował, że w nocy doszło do incydentu - ktoś przebywał na dachu budynku sejmowego, gdzie "nie powinien się znajdować, bo raczej o godzinie 3 lub 4 nikt na dachu się znajdować nie powinien".

Okazało się, że był to Dariusz Matecki. Oświadczył, że wszedł na dach, aby "zrobić sobie zdjęcie" o wschodzie słońca i zapewnił, że był trzeźwy.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: