Do ostrego starcia między posłem PiS Przemysławem Czarnkiem a liderem Lewicy Robertem Biedroniem doszło w niedzielę w programie "Śniadanie Rymanowskiego". Były minister edukacji nazwał Biedronia "zdegenerowanym człowiekiem". W odpowiedzi poseł Lewicy zarzucił Czarnkowi, że stoi za nim "ideologia nienawiści". Wiceszef MON Paweł Zalewski z Trzeciej Drogi zażądał, by Czarnek przeprosił Biedronia, a następnie w proteście opuścił studio. Tę sytuację, a także inną - z czwartku - skomentował premier Donald Tusk. "To wojna cywilizacji" - napisał.
W niedzielnym programie "Śniadanie u Rymanowskiego" na antenie Polsat News goście mówili o zarządzeniu prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, zgodnie z którym w podległym mu urzędzie zakazano wieszania krzyży, a urzędnikom eksponowania symboli religijnych na biurkach.
Ewa Zajączkowska-Hernik z Konfederacji stwierdziła w programie, że decyzję prezydenta Warszawy należy postrzegać w kontekście trwającej kampanii przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Według posłanki, nakazując zdjęcie krzyży, Trzaskowski chce przejąć lewicowych wyborców. Zajączkowska-Hernik pokazała zdjęcie tęczowej flagi wiszącej w oknie krakowskiego magistratu, mówiąc, że "jest to flaga ideologiczna, wywieszona z okna urzędu miasta w Krakowie". - Pytanie: czy ci, którzy nie podporządkowują się pewnej ideologii, nie mogą czuć się dyskryminowani? - zapytała.
Ostra wymiana zdań między Biedroniem a Czarnkiem
W odpowiedzi na to lider Nowej Lewicy Robert Biedroń zastrzegł, że "to nie jest ideologia, to są ludzie". - Za czasów PiS-u (...) na terenie Polski 30 procent naszego kraju - zresztą pan Czarnek przyłożył do tego rękę - to były strefy wolne od LGBT. W Polsce mieć strefy wolne od kogokolwiek to jest naprawdę największa pogarda, jaką można wyrazić do drugiego człowieka - ocenił.
Przemysław Czarnek odparł, że "nigdzie nie było takich stref". - Pan kłamie. Łapy precz od polskich samorządów - dodał.
- Dla was tacy ludzie, jak ja, są ideologią, niestety. A my jesteśmy ludźmi, nie ideologią - powiedział Biedroń.
- A kto panu powiedział, że nie jest pan człowiekiem? - pytał Czarnek.
- Pan to powiedział, przed chwilą. Gdzie jest szacunek do drugiego człowieka z waszej strony? - dopytywał Biedroń.
W odpowiedzi Czarnek zaznaczył, że uchwały podejmowane przez samorządy były "w obronie rodzin i przeciwko ideologii LGBT". - Pan kłamie, kłamał pan w Brukseli (...), kłamali pana koledzy, szkalowali dobre imię Polski. Nigdy w Polsce nie było żadnych stref wolnych od LGBT (...). Ideologia jest ideologią - i za tą ideologią stoi ta wasza flaga - a ludzie ludźmi. Pan jest człowiekiem, tylko nierozumnie atakującym Polskę - stwierdził
Według Biedronia za Czarnkiem "stoi ideologia nienawiści". - To, co pan mówi, to jest język nienawiści wobec drugiego człowieka - ocenił.
Czarnek podkreślił, że "urząd to przestrzeń publiczna". - Idąc (...) za tokiem rozumowania Trzaskowskiego, za chwilę będziecie na cmentarzach komunalnych nakazywali przykrywać krzyże, bo to też jest przestrzeń publiczna - stwierdził. Zaapelował, by skończyć z kłamstwem, że nazywa on ludzi ideologią. - Ideologia ideologią, człowiek człowiekiem. Tu siedzi człowiek, ale za nim stoi ideologia - mówił, wskazując na Roberta Biedronia.
W reakcji na to Biedroń zapytał prowadzącego program, czy pozwala, by nazywać ideologią dzieciaki, które mają próby samobójcze. - Przypomnę, że prawie 80 procent dzieci LGBT, młodych ludzi LGBT, miało próbę samobójczą - dodał.
- A wie pan, ile prób samobójczych jest w związku z waszą ideologią, która absolutnie psuje młodych ludzi? - dopytywał Czarnek.
- Jak oni teraz słyszą byłego ministra edukacji, który odpowiadał za to, żeby te dzieci były bezpieczne w szkołach, jak słyszą, że one nie są dziećmi, nie są młodzieżą, tylko są ideologią - to jest naprawdę kompletna degeneracja - ocenił Biedroń.
- Człowieku, nie kłam! Zdegenerowany człowieku! - powiedział Czarnek do Biedronia. - Ideologia, którą psujecie dzieci, przez którą rzeczywiście podnoszą na siebie rękę, to jest wasza rzecz - dodał.
Wiceminister opuścił studio. "Posunął się pan za daleko"
W reakcji na tę sytuację Paweł Zalewski wezwał Czarnka do tego, by przeprosił Roberta Biedronia za swoje słowa. - Jeżeli ja mam uczestniczyć w tym programie, to bardzo proszę pana ministra (Czarnka) o przeproszenie pana posła (Biedronia) - mówił.
- Proszę pana posła Biedronia, żeby przestał kłamać na temat tego, że my ludzi nazywamy ideologią. Ten człowiek zarzucał mi, że ja stoję za samobójstwami dzieci. Czy to nie jest rzecz skandaliczna? - odpowiedział na apel Zalewskiego Czarnek.
Zapytany, czy poczuł się obrażony przez Czarnka, Biedroń odpowiedział, że nie chce, żeby w programie zajmować się jego osobą. - Chodzi o to, że kiedy padają tego typu słowa w przestrzeni publicznej, to oglądają to rodziny tych dzieci i słyszą, że są degeneratami, że są ideologią. Są granice nienawiści - ocenił.
Zdaniem Zalewskiego w obecnej sytuacji międzynarodowej należy rozmawiać o poważnych sprawach, takich jak obronność, podczas gdy kwestie takie jak wyznawana wiara czy orientacja seksualna to sprawy "nieistotne".
Zwracając się do Czarnka, zaapelował o przeproszenie Roberta Biedronia. - Posunął się pan za daleko. Czym innym jest krytykowanie czyjejś postawy politycznej czy ideowej, do czego każdy z nas ma prawo, a czym innym nazwanie rozmówcy człowiekiem zdegenerowanym (...). Obraził pan człowieka - ocenił.
W reakcji na odmowę przeprosin Zalewski podkreślił, że nie jest w stanie dalej uczestniczyć w programie i opuścił studio.
"Przepraszam za użycie słowa: zdegenerowany"
Po kilku minutach dalszej dyskusji Czarnek przyznał, że choć Biedroń "wielokrotnie obraził" samorządy, Polskę i jego samego, to jednak jeśli wypowiedziane przez niego zdanie spowoduje, że do końca programu nie będą w stanie porozmawiać o "ważniejszych rzeczach", to przeprosi.
- Przepraszam za użycie słowa: zdegenerowany. Tylko za to. A pan niech mnie przeprosi za wszystkie zarzuty, które pan sformułował pod moim adresem dzisiaj - zaapelował do Biedronia.
Tusk: to wojna cywilizacji
Sytuację skomentował w niedzielę Donald Tusk, odnosząc się też do czwartkowego posiedzenia komisji ds. wyborów kopertowych, gdy wykluczony został z niego poseł PiS Waldemar Buda po słowach skierowanych do przewodniczącego komisji Dariusza Jońskiego: "Ja jestem prawnikiem, a ty nieukiem basenowym".
"Kiedy oglądam barbarzyńców w rodzaju Czarnka i Budy po chamsku poniżających swoich rozmówców, widzę jak głęboka i zasadnicza jest w dzisiejszej Polsce konfrontacja między Wschodem a Zachodem. To nie jest spór wyborczy, to wojna cywilizacji" - ocenił premier.
Do sporu odniósł się w niedzielę na platformie X także marszałek Sejmu Szymon Hołownia. "Czasem trzeba wyjść, żeby zostać w porządku" - napisał, gratulując Zalewskiemu, który - jak podkreślił - "nie będzie brać udziału w polaryzacyjnej grze na obelgi".
Swój wpis zamieścił także wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek. "Najpierw (Waldemar) Buda, potem (Przemysław) Czarnek, czyli fiksacje prawicy. Lata mijają, a wy wciąż siejecie hejt. To już kolejna kampania do PE pełna homofobii. Jak się nie ma programu, to się ma nienawiść" - napisał wiceminister, odnosząc się do wtorkowej sytuacji, kiedy to w Polsat News poseł Buda wypytywał Śmiszka, czy Robert Biedroń jest jego "mężem czy żoną".
"Dziękuję za wsparcie dla mnie i Roberta Biedronia. Teraz pora na czyny. Wkrótce rząd przedstawi ustawę zakazującą mowy nienawiści. Trzeba jasno zadeklarować: kto popiera równość małżeńską, związki partnerskie i prawa tęczowych rodzin? Lewica mówi jasno - TAK dla praw człowieka" - napisał Śmiszek w kolejnym wpisie.
Niedługo po niedzielnym zajściu, na platformie X odniósł się do niego także poseł PiS Przemysław Czarnek. "Kłamstwa o tzw. strefach wolnych od LGBT, których w Polsce nie ma i nigdy nie było, szkalowanie dobrego imienia Polski i samorządów stających w obronie rodziny, wmawianie odczłowieczania ludzi, nazywanie nas degeneracją, oskarżanie o najgorsze rzeczy - jest podobno wolnością słowa. Nasza adekwatna odpowiedź na te koszmarne, antypolskie kłamstwa - to podobno mowa nienawiści. O nie!!! Nie ma i nie będzie na to zgody!" - napisał Czarnek.
Wiceminister obrony narodowej Paweł Zalewski także skomentował sprawę. "Polaryzacja w Polsce poszła za daleko. Nie zgadzam się na obrażanie ludzi. Nie będę rozmawiał z ludźmi, którzy to robią" - zadeklarował we wpisie.
Źródło: PAP, Polsat News, tvn24.pl