Autobus miejski w Białymstoku niespodziewanie zjechał ze swojego pasa, przeciął jezdnię, staranował barierki, otarł się o nadjeżdżającego z przeciwka Forda, a na koniec uderzył w przystanek autobusowy. W wypadku szczęśliwie nikt nie został ranny.
Do zdarzenia doszło w środę przed południem przy ul. Kolejowej w Białymstoku. Jak relacjonował na antenie TVN24 Andrzej Baranowski z białostockiej policji, przyczyną wypadku było najprawdopodobniej zasłabnięcie kierowcy.
Zasłabł? Stracił panowanie
38-latek stracił panowanie nad pojazdem chwilę po tym, jak ruszył z przystanku. Autobus przeciął pas zieleni, taranując przy tym barierki, które rozdzielały sąsiednie pasy jezdni. Tam otarł się o jadący z przeciwka samochód.
Pojazd zatrzymał się dopiero na słupie oświetlenia i betonowych elementach przystanku.
Podczas zdarzenia w autobusie było dwoje pasażerów. Na szczęście nikt nie został ranny. Kierowcę autobusu przewieziono na obserwację do szpitala.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24