Cztery tysiące złotych - taka była stawka spotkania "oko w oko" z szefem CBA Mariuszem Kamińskim. Cennik taki został ustalony przez pewnego działacza z woj. łódzkiego. Mężczyzna obiecywał załatwienie "audiencji" w CBA, ale nie przypuszczał chyba, że sam ze służbą będzie mieć do czynienia.
Jak dowiedział się portal tvn24.pl, Marek Ł. - działacz społeczny z jednej z podłódzkich miejscowości - został zatrzymany przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego tuż po przyjęciu drugiej raty łapówki, której zażądał w zamian za obietnicę doprowadzenia do spotkania z Mariuszem Kamińskim. - Zatrzymanie przebiegło spokojnie, a doszło do niego w Warszawie - powiedział rzecznik CBA Temistokles Brodowski.
Obracał się w kręgach politycznych
Marek Ł. powołując się na wpływy w instytucjach państwowych, obiecał załatwić biznesmenowi zainteresowanemu spotkaniem z szefem CBA, osobistą z rozmowę z Mariuszem Kamińskim. Jak powiedział rzecznik, zatrzymany mężczyzna "poruszał się w kręgach politycznych województwa łódzkiego", działał m.in. w Federacji Młodzieży Walczącej.
Marek Ł. usłyszał w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie zarzut powoływania się na wpływy. Prokurator zadecydował o zastosowaniu wobec niego dozoru policyjnego.
Prokuratura i CBA nie ujawniają tożsamości biznesmena ani też powodów, dla których biznesmen chciałby spotkać się z Kamińskim.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24